Blizzard niedawno zapowiedział wydanie kolejnego, drugiego już dodatku do World of Warcraft. Tym razem ma to być
Wrath of the Lich King.
Wśród graczy panują mieszane uczucia. Na pewno nowości to fajna rzecz, ale jest ogólna obawa, że kiedy wyjdzie kolejny dodatek, najbardziej zaawansowany "content" gry pozostanie tylko opowieścią dla mnie hardcorowych graczy. Po prostu wydany został stosunkowo późno i przeciętni gracze nie są w stanie tak szybko do niego dojść ... a przez przeciętnych uważam tych, którzy poza grą jeszcze trochę życia mają.
Tak właśnie niestety stało się z Naxxramas w starym WoWie sprzed dodatku, w którym to ostatniego bossa miało okazję zobaczyć może kilka procent wszystkich graczy. Owszem, ten boss nadal w grze jest, ale odwiedzenie go kompletnie nie ma sensu ze względu na zmianę rozmiarów instancji w The Burning Crusade (rajdy sa teraz maximum 25 osobowe nie jak dawniej 40) i przedmioty, które nie dorównują swoim odpowiednikom z poziomu 70.
Pierwotnie Blizzard chciał wypuścić dodatek na początku przyszłego roku, ale zapowiedzi kolejnych patchy chyba to wykluczają. Po pierwsze za niedługo ma się pojawić nowa instancją 10-cio osobowa Zul'Aman i wkrótce potem kolejna 25-osobówka.