Tak, ja odreagowywuję stresy szkolne. Tak, dzielę się swymi problemami z innymi. Ale ma to podstwę taką, że chciałbym troszkę popisać o sytuacji w polskich szkołach.
Dziś w naszym liceum odbyło się pytyanie z historii. Pewne osoby zapytano o położenie egiptu. Najciekawsze jest to, że jedna z nich wskazała Tunezję, a druga szukała tegoż państwa 2 minuty. Podobnie sytuacja miała miejsce z Palestyną.
Następnie pytano o wiek powstania chrześcijaństwa. Padały odp. że to XIX a to że II. A najciekawsze jest to, że jestem w klasie na profilu humanistyczno - przyrodniczym. I powiedzcie, dlaczegoż to ja mam 2 z gegry, a te lole 5
Niedawno przeprowadzono testy wiedzy ludzi z krajów UE i jej przyszłych członków. Polska wypadła, cytuję za Onetem: "katastrofalnie", mimo że w wynikach w nauce jesteśmy w czołówce. Co jest z naszym sytemem edukacji? Czy dalej musimy kształcić "uczonych głupców," jak śpiewa Iron Maiden?
Po 9 latach szkoły wydaje mi sie, że liczy się przede wszystkim spryt, a właściwa wiedza zeszła na dalszy plan.
Wyjeżdżam, Ameryko witaj