Wróciłem. Madmilla nigdzie nie spotkałem, ale biorąc pod uwagę wielkość szkoły, w której miał miejsce konwent, i liczbę uczestników sięgającą niemalże 1000 osób - to raczej nic dziwnego
Wkrótce, gdy się wyśpię i złapię oddech, naskrobię fotorelację, a wierzcie mi, że jest co relacjonować. Wielu autorów opowiadało zarówno o swoich nowych, jak i znanych już planach literackich, odbyło się kilka naprawdę interesujących larpów, przewinęło wiele ciekawych postaci... Generalnie konwent wypchany był po brzegi atrakcjami. Prawie za każdym razem trzeba było zrezygnować z kilku naprawdę interesujących rzeczy, które odbywały się w tym samym czasie - co było nieco irytujące, choć z drugiej strony pokazuje jak wiele do zaoferowania mieli organizatorzy.
Tegoroczna Avangarda zrobiła na mnie naprawdę niesamowite wrażenie, które postaram się oddać w relacji
Pozdrawiam!