Rozdział... errrr... kolejny (straciłem rachubę )
No cóż... Spotkanie odbyło się. Przybyłem spóźniony 25 minut do Metra Kabaty, by ujrzeć RaFa i nieznanego mi wówczas młodego człowieka (szybko okazał się to być nie kto inny jak Wasyl). Poczekaliśmy chwil kilka jeszcze na Wotana, Shadowa, Alganothorna i Xurta, aleśmy się ich nie doczekali. Po dwóch telefonach (RaFa do wotana i moim do Algi'ego) okazało się, że obaj wcześniej wspomniani już są na miejscu. Jak się później okazało nie pojawił się ani Xurt, ani nawet cień Shadowa...
Gdy doszliśmy zatem do zacnego mieszkania JC (i miłości jego), byli tam już: JC z drugą połową, Algi z drugą połową i Wotan (bez drugiej połowy, ale to było podyktowane względami geaograficznymi). Tak że osób ogółem było 8 i było to grono całkiem sypatyczne, jak się okazało w praniu...
Nie ma tu niestety co opisywać jakichś "ważniejszych" momentów czy "poważńiejszych" dyskusji, wystarczy wspomnieć chyba, iż: obejrzeliśmy 4 filmy Wotana (czy też raczej 2 filmy i 2 filmiki), zjedliśmy kilka paczek chipsów i krakersów (wraz z dipami), wypiliśmy ze trzy bodajże butelki wina wszelakiego (nie wyłączając "Miodowo-lipowrgo Mocnego", w które zaopatrzyłem się wraz z Wasylem w Żubrze jeszcze po drodze do JC'iego) oraz sporo piwa, wysłuchaliśmy dużo różnych kawałków muzycznych (od OST'ów z anime, przez muzykę filmową zwykłą, na Bushu i kasetowym Jane's Addiction kończąc) i przeprowadziliśy wiele interesujących rozmów.
Było to po prostu spotkanie na tle czysto towarzyskim (choć JC co i raz zagadywał któregoś z nas o jakieś katedralno-prywatne sprawy, mając nadzieję, że z pijących łatwiej odpowiedź wyciśnie - ale nic z tego!
), bardzo sympatyczne i myślę, że przez wszystkich zaklasyfikowane jako udane. Przynajmniej przeze mnie jako takie zostało umieszczone w odpowiedniej teczce
Mam nadzieję, iże przyszłe spotkania katedralne będą troszkę częstsze jak i większe (w sensie ilościowym). I że następne nastąpi niedługo