Po przeczytaniu wszystkich poprzednich (było ich 6) części cyklu Miecza Prawdy z wielkim ożywieniem zabierałem się do "Filarów Świata". Już na długo przed ukazaniem się książki w sklepach, zacierałem rączki szukając informacji w sieci. Dowiedziałem się, iż książka opowiada o losach Jennsen Daggett oraz Oby Shalka, których celem (przynajmniej końcowym) jest dotarcie do Filarów Świata. Oczywiście, armia D'hary nadal prowadzi morderczą wojnę z Imperialnym Ładem prowadzonym przez straszliwego Imperatora Ianga. Zdobyłem to, jak wówczas myślałem, dzieło i...

Moim zdaniem autorowi zabrakło już pomysłów na przygody Poszukiwacza Prawdy czy Matki Spowiedniczki, i tak na siłę powstała ta oto opowieść. Z bólem serca muszę przyznać, że książka ta jest najgorszą z cyklu. Nie wiem, czy jest to spowodowane nowymi bohaterami, do których trzeba się przyzwyczajać przez długi okres czy też brakiem starych znajomych. I tak na przykład bardzo brakuje Zeeda, tego zabawnego, kościstego i wiecznie głodnego staruszka, który pojawia się dopiero na końcu wraz z lordem Rahlem i Kahlan. Filary, jak już wspominałem, opowiadają losy Jennsen i stanowią odrębny wątek, dołączony do głównej opowieści. Nie znając wcześniejszych losów przedstawionego świata, czytając siódmy tom serii można przeżyć nie lada zaskoczenie - dowiadując się, jaki to Imperialny Ład jest cudowny i ile wnosi do życia przeciętnych mieszkańców Starego i Nowego Świata.

Jak to przystało na pana Goodkinda, książka pełna jest zwrotów akcji, chociaż trzeba powiedzieć, że nie można nazwać ich zaskakującymi... niestety. "Dzieło" nie jest jednak tak tragiczne i potrafi nas przynajmniej częściowo zainteresować toczącą się akcją. Jako zapalony maniak cyklu Miecza Prawdy czuję się tą książką mocno rozczarowany. Twierdzę, że autora stać na dużo więcej, a w tą część nie włożył serca, lecz jedynie wyciągnął rączki po sakiewkę pieniędzy.

Muszę jeszcze raz zaznaczyć, że punktem odniesienia do powyższej recenzji nie jest cały bezmiar książek fantasy, na tle których "Filary Świata" wypadają całkiem nieźle, lecz cykl Miecza Prawdy, w porównaniu do którego książka wygląda już znacznie gorzej.