NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Jordan, Robert; Sanderson, Brandon - "Pamięć światłości" (nowa edycja)

Synoradzki, Michał - "Wańko Srogi"

Ukazały się

King, Stephen - "Lśnienie" (2025)


 Kristoff, Jay - "Nibynoc" (wyd. 2025)

 Kristoff, Jay - "Bożogrobie" (wyd. 2025)

 Kristoff, Jay - "Bezświt" (wyd. 2025)

 Clarke, Susanna - "Jonathan Strange i Pan Norrell" (2025)

 Pilipiuk, Andrzej - "Drogi przez morze"

 Stevenson, Robert Louis - "Doktor Jekyll i pan Hyde"

 King, Stephen - "Podpalaczka" Wydanie limitowane

Linki

Simmons, Dan - "Lato nocy"
Wydawnictwo: Vesper
Tytuł oryginału: Summer of Night
Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik
Data wydania: Sierpień 2024
ISBN: 9788377314951
Oprawa: Twarda
Format: 165x225
Liczba stron: 612
Cena: 99,90
Rok wydania oryginału: 1991
Wydawca oryginału: Putnam Pub Group



Simmons, Dan - "Lato nocy"

„Lato nocy”, znana z poprzednich wydań jako „Letnia noc”, to powieść z 1991 r., która po raz kolejny wraca na polski rynek, w budzącym respekt rozmiarze, umacniającym miłość niektórych do wydań elektronicznych. Powieść jest opatrzona wstępem autora, który – jak zgaduję – napisał go w 2011 r. Wprowadzenie trochę ustawia lekturę.

Czytając „Lato nocy” nie sposób zaprzeczyć, że tkwi w nim nostalgia za dzieciństwem. Nie tylko jakimś pojmowanym uniwersalnie. Ale takim konkretnym, mierzalnym. Fabuła nieprzypadkowo umieszczona jest w latach 60-tych XX wieku. To wciąż czas amerykańskiej powojennej prosperity, Lato Miłości jeszcze nawet nie jawi się na horyzoncie, w Waszyngtonie dopiero nastanie „Camelot”, kiedy John Fitzgerald Kennedy za kilka miesięcy (od wydarzeń w powieści) zostanie prezydentem. Amerykański sen w pełnej krasie: mityczne przedmieścia, niewielkie spokojne miasta, zadrzewione, spokojne, sielskie, które dziś jawią się jak utracony raj tzw. klasy średniej. Wszyscy pracują, wszyscy konsumują, życie jest idealne. Można napisać, że nikt nie zostawia drzwi zamkniętych na noc. W tym mitycznym świecie, nigdy nieistniejącym w takim kształcie, w jakim jest wspominany, Dan Simmons osadza nostalgię za czymś realnym, a mianowicie za dzieciństwem, które dziś wydaje się nie do pomyślenia. I konfrontuje je z grozą, choć jest to groza „bezpieczna”.

Jak zauważa autor „Lato nocy” stanowi „(...) celebrację wszystkich tajemnic dzieciństwa. Jest to także opowieść o odrębnym świecie kształtowanym przez dzieci – świecie, który już straciliśmy lub który niedługo zostanie utracony”. Jest to świat wolności, który dzieci mogą bezpiecznie (na ogół eksplorować), bez nadzoru rodziców. Który wręcz funkcjonuje bez dorosłych. Lato to szczyt takiego dzieciństwa. Nie ma szkoły. A po śniadaniu dzieci chwytają za rowery i znikają na cały dzień bez mówienia dokąd się udają, kiedy wrócą. Nie wracają wcześniej niż po zmroku i nikogo to nie dziwi. Konia z rzędem temu użytkownikowi mediów społecznościowych, który nie spotkał się nigdy z infantylnymi, wręcz niemądrymi pastami opiewającymi mityczne pokolenie dzieci wychowanych na podwórku, z kluczem na szyi. O ile nie ma wątpliwości, że takie dzieciństwo kiedyś istniało, o tyle wcale nie było takie szczęśliwe i beztroskie, jak dziś próbują przedstawiać żerujące na wspomnieniach o nim internetowe „wampiry”. Dowodem jest to, że to pokolenie beztroskich dzieci dorosło, założyło rodziny i wychowało pokolenie dzieci poddane ich nadzorowi i kontroli w sposób, którego sami nie znali. Z całą pewności wnuki bohaterów „Lata nocy” mogłyby tylko pomarzyć o takim beztroskim lecie, jakie spędzali ich dziadkowie. Obstawiam jednak, że wcale by nie chciały odrywać się od smartfonów, czy od gier, aby biegać po nieprzyjaznych ulicach i skwerach. To jednak temat na inną dyskusję.

Dan Simmons nie był jedynym tworzącym takie sielankowe otoczenie dla mrocznych fabuł. Stephen King to oczywisty przykład. Weźmy choćby monumentalne „To”, w którym w pierwszej części dzieci muszą się mierzyć z koszmarem mającym zdefiniować całe ich późniejsze życie. Albo jego krótką powieść/opowiadanie „The Body”, znakomicie sfilmowane przez Roba Reinera jako „Stand by me” w 1986 r. (jeszcze przed powstaniem „Lata nocy”). Tam też grupa chłopaków ruszała samotnie na wyprawę w poszukiwaniu ciała innego dziecka i po drodze musieli skonfrontować się nie tylko z jak najbardziej realnym przeciwnikiem, ale także z własnym strachem. I z tym, że ich dzieciństwo wcale nie jest takim sielankowym rajem; że zmierza do końca, za którym czeka niepewna przyszłość. Mądry i smutny film, który zawsze warto polecić. Na takiej nostalgii za dzieciństwem bazował przecież w pierwszym sezonie serial „Stranger Things” – gdzie ogólny schemat jest podobny. Trochę nawiązuje do tego serial „Hysteria!”. W obu tytułach to lata 80-te, a nie 60-te służyły za tło i oba częściowo łączy ze sobą „satanic panic”, czyli zgniła fantazja reaganowskiej, małomiasteczkowej Ameryki i jej przedmieść na temat zagrożenia, które nigdy nie istniało.

Co charakterystyczne dla powieści Simmonsa i dla wskazanych przykładów, chyba także ich twórcom ten sielankowy świat doskwierał. Ponieważ musieli nasycić go grozą czyhającą na niewinne dzieciaki. I to one, samotnie, bez rodziców, musiały z nią się mierzyć. Jakby ta cukierkowość i idylliczność wymagała wręcz mocnego, gorzkiego, niekiedy traumatycznego przełamania.

W powieściowym Elm Haven zagrożenie i tajemnicę symbolizuje Old Central School, owiana legendami i przerażającymi opowieściami. Szkoła ma być zamknięta, ale kiedy ginie jeden z jej uczniów, a drugi niedługo potem doznaje w jej pobliżu niewytłumaczalnego wypadku tajemnice budynku rozpalają wyobraźnię głównych bohaterów. Są nimi dzieciaki skupione w Rowerowym Patrolu (w latach 60-tych nie było jeszcze gier rpg, jak w „Stranger Things”). I cała fabuła powieści skupia się na szukaniu rozwiązania tajemnicy, która dorosłym może jawić się tylko jako niegroźna fanaberia znudzonych dzieciaków o zbyt bujnej wyobraźni. Chyba właśnie dlatego dorośli w tego typu dziełach stanowią przeszkodę dla wiedzących więcej dzieci. Nie wierzą im, ignorują lub stanowią zagrożenie. Danowi Simmonsowi bez wątpienia udaje się oddać niezależność, podmiotowość tego świata, w którym żyją młodzi bohaterowie i pochłaniające ich tajemnice. Nawet kiedy stawki rosną, zło staje się bowiem realne i zagrażające nie tylko dzieciom, ale i całemu miasteczku – to nadal małolaty grają pierwsze skrzypce. Wiedzą więcej, są bystrzejsi i sprawniejsi niż dorośli. Potrafią przechytrzyć każdego. Trzeba taką konwencję zaakceptować, zwłaszcza że „Lato nocy” jest pod tym względem typowe – kto zna wyżej wymienione dzieła z pewnością się zgodzi.

Dan Simmons narrację buduje konsekwentnie, tak samo jak w sposób swobodny wplata w nią coraz więcej mroku i makabry. Czy to kogoś przestraszy – śmiem wątpić, ale to kwestia indywidualnej wrażliwości. Z całą pewnością fabuła ma niezły klimat zarówno małomiasteczkowej społeczności, jej codzienności i wkradającego się do niej mroku. Stephen King nie zrobiłby tego lepiej, choć z pewnością psychologia postaci w jego powieściach jest istotniejsza, ponieważ jest silniej spleciona z mrokiem. Między psychiką jego bohaterów (znowu: „To”) a grozą, którą uosabia Pennywise, istnieje ścisły związek i wzajemne oddziaływanie. U Simmonsa ta groza chyba w mniejszym stopniu dotyka młodych bohaterów. Nie będzie spoilerem napisanie, że w finale spływa po nich niemal jak woda po kaczce. Najbardziej jednak podobało mi się rozwiązanie fabuły. Konkretnie to, że nie na każde pytania autor chce odpowiedzieć (co wejdzie mu potem w nawyk przy innych powieściach). Nie dlatego, że zapomina, ale jest to jego świadomy wybór. W „Lecie nocy” jest tego dowodem zakopanie pewnej rzeczy, bez sprawdzania co jest w środku. Ta scena wydaje mi się bardzo wymowna, bo być może symbolizuje chęć zachowania dzieciństwa, nie odzierania go z tajemnicy, która łączy bohaterów w szczególny sposób:

„Mike wyciągnął szpadel i popatrzył na kolegów.
– Znaleźliśmy ją – powiedział cicho, po czym wbił szpadel w ziemię i potarł podbródek. – Ale chyba nie musimy się spieszyć, prawda?”
Kevin oparł się na łopacie, przesunął ręką po ostrzyżonych na jeża włosach. Blizna na jego skroni była już prawie niewidoczna.
– Masz rację. Nie ma pośpiechu. Skoro czekała ponad trzydzieści lat, to może jeszcze trochę poczekać.
(...)
Harlen nie wyglądał na przekonanego.
– Bo ja wiem? – Spoglądał na twarze kolegów. – A jeśli tam jest coś naprawdę cennego?
Lawrence, który minutę temu z zapałem machał łopatą, teraz wzruszył ramionami, uśmiechnął się i zepchnął sporą porcję ziemi z powrotem do otworu.
– Nie rozumiesz, Jim? To tutaj było, jest i będzie. Nigdzie stąd nie pójdzie. Jeżeli te rzeczy teraz są coś warte, to pomyśl sobie, ile będą warte za parę lat. – Znowu zgarnął porcję ziemi i wrzucił ją do otworu. – To będzie nasza tajemnica – powiedział z uśmiechem i poprawił okulary. – Tylko nasza.”

Ta decyzja to nic innego jak próba zapieczętowania na wieki ich przyjaźni i dzieciństwa. To nie tajemnicę zakopują, ale obietnicę jej trwania, próbując zatrzymać czas, nie zdając sobie z tego sprawy. O tym, że może to być tylko złudne i niemądre przekonana jest towarzysząca im Cordie:
„Ech, te chłopaki... – Pokręciła głową. – Bóg stworzył was chyba na samym końcu, kiedy skończyły mu się zapasy rozumu.”

Podsumowując, chętnie przeczytałbym ciąg dalszy tej opowieści. Nie jak w „To”, kiedy bohaterowie, już jako dorośli, muszą wrócić na ostatnie starcie z Pennywisem. Ale jako powrót sentymentalny będący próbą rozliczenia się z tym, co z tej tajemnicy zostało po latach. To byłby idealny epilog „Lata nocy”.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2025-01-30 10:24:24
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Wywiad z Nealem Shustermanem


 Plaża skamielin

 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

Recenzje

Amis, Kingsley - "Alteracja"


 Strugaccy, Arkadij i Borys - "Miasto skazane i inne utwory"

 Brooks, Max - "Dewolucja"

 Simmons, Dan - "Lato nocy"

 McGuire, Seanan - "Upadek. Przez zielone pola"

 Čapek, Karel - "Inwazja Jaszczurów"

 Rewiuk, Krzysztof - "Olvido"

 Tolkien, J.R.R. - "Utracona droga i inne pisma"

Fragmenty

 Moorcock, Michael - "... i ujrzeli człowieka"

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 2"

 Tchaikovsky, Adrian - "Dzieci czasu"

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 1"

 Harrison, Harry - "Początki Stalowego Szczura"

 Henry, Christina - "Dziewczyna w czerwieni"

 Howey, Hugh - "Latarnia 23"

 Strugaccy, Arkadij i Borys - "Miasto skazane i inne utwory"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2025 nast.pl     RSS      RSS