To jeden z tych projektów, w których przez większość tekstów czytelnik bawi się odnajdywaniem odniesień, by w finale odkryć, że za tym wszystkim kryło się coś więcej.
Debiutancka książka Krzysztofa Rewiuka to zbiór tekstów (w większości premierowych) powiązanych za sprawą dwóch bohaterów – doktora Olvido i jego pomocnika Sancheza. Nie jest to (jak się przynajmniej wydaje) łączność fabularna, a współegzystencja w literackich światach. I w tym kontekście pierwsze opowiadanie wydaje się do tomu średnio pasować, bo traktuje o powoli zamykanym projekcie przedłużania ludzkiego życia, co powoduje nieprzewidziane problemy psychiczne.
Właśnie ta tematyka wydaje się wątkiem przewodnim zamieszczonych tekstów. Doktor Olvido zajmuje raczej dolegliwościami umysłu, a nie ciała. Sam nieco z romantycznym sznytem, sprowadzany jest na poziom gruntu przez Sancheza: służącego, przyjaciela, pomocnika… funkcji ma wiele, ale jasnym jest, że przede wszystkim jest to towarzysz, przyjaciel i opiekun. Kotwica, która trzyma doktora przy ziemi. Ale czy na pewno? W finale autor każe nam odrzucić wiele z wcześniejszych założeń.
Różne iteracje bohaterów przeżywają warianty historii znanych z literatury. Rewiuk wrzuca ich chociażby w fabuły Arthura Conan Doyle’a, Mikołaja Gogola, Miguela de Cervantesa, historię rzymskich cesarzy i parę innych. Umiejętnie i inteligentnie pogrywa z materiałem wyjściowym, jednocześnie mocno nawiązując i wprowadzając zmiany uzasadniające wprowadzenie swych bohaterów – motyw „medyczny” jest tu kluczowy, chociaż pojawiający się w zaskakujących ujęciach. Nie kopiuje, a twórczo rozwija, daje możliwość meta-zabawy czytelnikowi.
Na tym poziomie teksty są naprawdę niezłe, sprawnie napisane, umiejętnie flirtujące z literaturą, budujące dość nietypową – i zmienną – relację między dwójką bohaterów (przy tym należy zaznaczyć, że chociaż w pryncypiach tacy sami, to zostają dostosowani do każdej fabuły i epoki, w jakiej przychodzi się im obracać). I wtedy wkracza tekst finałowy, każący zrewidować spojrzenie na „Olvido”. Wiele nie zdradzając: całość ma wymowę głębszą, jeszcze bardziej interesującą i melancholijną. Nagle nie jest to wyłącznie gra literacka, a opowieść o poświęceniu, przyjaźni, życiu w cieniu dla dobra kogoś innego.
W ten sposób z pozornie luźno powiązanych, niezależnych fabularnie tekstów (zresztą niektóre opowiadania były tak publikowane) wyłania się zgrabna, zaskakująca i emocjonalna opowieść, dobrze łącząca intertekstualność z autorskimi pomysłami. Opowiadania Rewiuka ze zbioru
"Olvido" są przemyślane, nie raz zaskoczą, skłonią do uśmiechu wywołanego danym odniesieniem, ale też skłonią do zadumy nad ogólnym konceptem.
Autor:
Tymoteusz Wronka
Dodano: 2025-01-21 09:17:36