NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Jordan, Robert; Sanderson, Brandon - "Pamięć światłości" (nowa edycja)

Mrozińska, Marta - "Bursztynowy miecz"

Ukazały się

Maas, Sarah J. - "Dziedzictwo ognia"


 Gajzler, Joanna W. - "Pielęgnacja zwierząt (nie)ożywionych"

 Ziemiański, Andrzej - "Virion. Ona"

 Shine, A.M. - "Obserwatorzy"

 Maas, Sarah J. - "Królowa Cieni"

 Kozak, Magdalena - "Nocarz" (2025)

 iszczuk, Katarzyna Berenika - "Ja, diablica" (2025)

 King, Stephen - "Miasteczko Salem" Wydanie limitowane

Linki

Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"
Wydawnictwo: MAG
Cykl: Legendy Pierwszego Imperium
Tytuł oryginału: Age of Legend
Data wydania: Kwiecień 2024
Wydanie: I
ISBN: 978-83-67793-84-1
Oprawa: Twarda
Format: 22x14
Liczba stron: 560
Cena: 59,00 zł
Rok wydania oryginału: 2019
Tom cyklu: 4



Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

„Epoka legendy” to czwarta część cyklu, który w trakcie pisania rozrósł się do sześciu powieści. Można napisać, że jest już bliżej niż dalej finału. Ale nie oznacza to, że emocje rosną. W zasadzie, w czwartej odsłonie jest dość nudno. Na tyle nudno, że uznałem ją za najsłabszą z serii.

Autor w przedmowie trochę się ekscytował, tym co napisał, i liczyłem na jakieś zaskoczenie w trakcie czytania. Bez obawy zaspoilerowania mogę napisać, że największą niespodzianką było przesunięcie akcji w czasie, to jest pięć lat później. Sullivan uzasadnił to w fabule; ma to ręce i nogi. Choć, czy potrzebowało to uzasadnienia – rzecz dyskusyjna. Trzecia część skończyła się śmiercią jednego z bohaterów i był to zgon niespodziewany, podnoszący poprzeczkę. Nieco wyrywał z przewidywań, które wydawały się niemal pewne.

Przechodząc do rzeczy, jeśli chodzi o fabułę – da się ją streścić w kilku zdaniach. Wojna ludzi i elfów znajduje się w impasie. Żadna ze stron nie potrafi przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Nie zmieni się to również w tej części. Ten fakt przenosi zainteresowanie czytelników na indywidualne losy bohaterów, a fabuła staje się przede wszystkim przygodowa. W ręce wroga trafia jedna z kluczowych postaci dla losów wojny. Trafia w sposób świadczący o naiwności, wręcz głupocie. Nyphron po raz kolejny udowadnia, że mimo kreowania go na, co najmniej, dwuznaczną postać, właśnie dzięki temu albo mimo tego jest bohaterem, który ma więcej oleju w głowie niż pozostali. Świadczą o tym jego celne uwagi na wieść o uwięzieniu wspomnianej postaci. Sednem fabuły staje się w związku z tym nie wojna, ale misja polegająca na uwolnieniu osoby uwięzionej. Formuje się drużyna, jest cel, jest metoda. Wszystko kończy się dramatycznym zawieszeniem akcji. W posłowiu do powieści żona autora wyraziła obawy, czy wszyscy przeżyją. Wcześniej może napisałbym, że jednak dadzą radę, ale teraz nie jestem pewien. Choć zgon jednego lub dwóch członków drużyny nie byłby niczym złym (podbijanie dramatyzmu w taki sposób jest dobrym pomysłem), to jednak nie nastąpi jeszcze w tej części.

Skoncentrowanie fabuły na uczestnikach misji, odsunęło w cień innych bohaterów. Był to również naturalny efekt „przypisanej” im w fabule roli. Skoro wojna stanęła w miejscu, nie było sensu skupiania uwagi odbiorców na postaciach, których los był mocniej związany właśnie ze zmaganiami wojennymi i losami ogółu. Poza fabułą znalazł się Malkolm, który wyrósł w tym cyklu na ciekawą postać, gdyż początkowo wydawał się być kimś innym niż w rzeczywistości. W Goodreads nazwałem go „Gandalfem”, aby uniknąć spoilerów, ale to było dosyć nieudolne i zbędne. Czytelnicy, którzy dotarli z lekturą powieści do tego miejsca, doskonale wiedzieli, o kogo chodzi.

Reasumując, „Epoka legendy” jawi mi się jako coś w rodzaju nowego otwarcia, które potrzebuje trochę nowego „rozbiegu”; efekty powinny nadejść w części piątej, przedostatniej. Nie wiem, czy to jakoś „usprawiedliwia” nudę towarzyszącą mi przy lekturze. „Epoka legendy” dała mi przekonanie, że całość może się zakończyć inaczej, niż sobie wyobrażałem. Nie chodzi o to, który z bohaterów zginie, a który dożyje ostatniej strony, tylko o to, jak się skończy wojna. I jakie będą jej skutki. Na te pytania odpowie dopiero tom ostatni. Tymczasem moje obawy zaczęły się konkretyzować w kierunku „i żyli długo, i szczęśliwie”.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2025-01-05 16:01:50
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Ash - 19:49 05-01-2025
Powiem szczerze, że mnie jakoś fabuła nie porwała w pierwszych 3 tomach. Postacie też jakieś takie nijakie, nudne wręcz. Dopiero w czwartym tomie zaskoczyło. Mimo wszystko uważam, że przygody Hadriana i Royce'a biją Legendy na głowę

Komentuj


Artykuły

Wywiad z Nealem Shustermanem


 Plaża skamielin

 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

Recenzje

Uthaug, Maren -"11%"


 Wells, Martha - "Protokół buntu. Strategia wyjścia"

 McCammon, Robert - "Pan Slaughter"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Maszczyszyn, Jan - "Mare Orientale"

 Wyndham, John - "Kukułcze jaja z Midwich"

 Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"

Fragmenty

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 2"

 Tchaikovsky, Adrian - "Dzieci czasu"

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 1"

 Harrison, Harry - "Początki Stalowego Szczura"

 Henry, Christina - "Dziewczyna w czerwieni"

 Howey, Hugh - "Latarnia 23"

 Strugaccy, Arkadij i Borys - "Miasto skazane i inne utwory"

 Scalzi, John - "Towarzystwo Ochrony Kaiju" #2

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2025 nast.pl     RSS      RSS