NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Sullivan, Michael J. - "Epoka imperium"

Mitchell, David - "Utopia Avenue"

Ukazały się

Gołkowski, Michał & Głowacki, Maciej - "Dawno temu i nieprawda"


 Dębski, Rafał - "Wilkozacy. Księżycowy Sztylet" (Drageus)

 Brown, Pierce - "Żelazny złoty" (wyd. 2024)

 Smerliński, Tomasz - "Oxygen 2088"

 Tidhar, Lavie - "Neom"

 Jordan, Robert; Sanderson, Brandon - "Pamięć światłości" (nowa edycja)

 Tolkien, J.R.R - "Silmarillion. Edycja specjalna z ilustracjami autora"

 antologia - "Duch na rozstaju dróg. Bożonarodzeniowa antologia opowieści niesamowitych"

Linki

Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Elryk z Melniboné
Tytuł oryginału: Elric of Melniboné
Tłumaczenie: Danuta Górska
Data wydania: Luty 2024
Wydanie: I
ISBN: 978-83-8335-038-7
Oprawa: Twarda
Format: 150 x 230 mm
Liczba stron: 704
Cena: 89,90 zł
Rok wydania oryginału: 1972
Wydawca oryginału: Hutchinson



Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"

Relatywnie popularne w Polsce wznawianie klasyki (np. w wydawnictwach Vesper czy Rebis) przyniosło polskim czytelnikom kolejną pozycję z kanonu fantasy. „Elryk z Melnibone” Michaela Moorcocka musiał być kiedyś bardzo popularny i wpływowy, sądząc po opowiadaniu, które tytułem wstępu napisał Neil Gaiman. Opowiadaniu chyba trochę autobiograficznym, momentami niepokojącym, ale dającym do myślenia, jeśli chodzi o oddziaływanie fantasy na wyobraźnię młodego człowieka (czy literatury w ogólności). Tej konkretnej, oczywiście. Po przeczytaniu zbiorczego pierwszego tomu przygód tytułowego Elryka, pomyślałem, że gdybym zaczytywał się taką fantasy w czasach, kiedy zaczytywał się nią Neil Gaiman, to również dałbym się ponieść marzeniom o odwiedzaniu innych światów, miejsc, przeżywania niezliczonych przygód. Dla mnie pierwszym tego typu cyklem porównywalnym z przygodami Elryka były powieści C.J. Cherryh o Morgaine, który – choć trochę młodszy od historii Moorcocka – ukazał się również zanim przyszedłem na świat. Gdybym był dwadzieścia lat starszy pewnie zaczynałbym przygodę z heroiczną fantasy właśnie od Moorcocka.

Nie znałem wcześniej twórczości tego pisarza i kiedy zaczynałem czytać ten tom dopadło mnie od samego początku przeświadczenie, że to fantasy, która bardzo brzydko się zestarzała. Co było przykre przede wszystkim dlatego, że to dosyć obszerny tom (ponad sześćset stron) i miałem przed sobą perspektywę męczenia się z kolejnymi setkami stron. Jednak okazało się, że dotyczyło to tylko księgi pierwszej, tytułowej. Wydała mi się nie tylko bardzo skrótowa, pobieżna, ale przede wszystkim bardzo nieporadna fabularnie i stylistycznie (wręcz pretensjonalna). Jak pierwsze kroki bardzo młodego twórcy, który nie ma wyrobionego warsztatu i opowiada prostą, w gruncie rzeczy naiwną historię. Tytułowy Elryk to władca tytułowego Melnibone, wciąż groźnego, choć pogrążającego się w dekadencji cesarstwa, izolującego się od zewnętrznych wpływów. Elryk jest albinosem, obdarzonym z jednej strony wielkimi mocami i „kontaktami” z innymi siłami, z drugiej słabującym na zdrowiu. Jego pozorną słabość chce wykorzystać zły kuzyn, chcący odebrać mu tron i ukochaną (która jest siostrą tegoż kuzyna).

W zasadzie pierwsza część (163 strony) to opowieść o walce Elryka z Yrkonem. Która kończy się w zaskakujący sposób. Nie zmieniało to jednak mojego przekonania o naiwności (rodem z bajki) tego finału. Co jednak ważniejsze, Elryk tkwi w swoim idealizmie, a ci, którzy go wspierają, są w większym stopniu realistami niż on. To przyjemnie kontrastuje z jego postawą, nawet jeśli nie zostaje wykorzystane tak, jakby uczynili to późniejsi twórcy (np. George R.R. Martin). Ważniejsze jest to, że Elryk podejmuje na końcu decyzję o odejściu. Chce poznać inne miejsca, krainy a nawet światy, aby zrozumieć jak pomóc Melnibone w koniecznej zmianie. I od wyruszenia w drogę cały ten tom zaczyna się robić zarówno lepszy, jak i fabularnie ciekawszy. Księga 2, czyli „Perłowa Forteca” to m.in. przygody Elryka, który musi zostać złodziejem, aby wykraść Perłę z Perłowej Fortecy, mimo że tak naprawdę nie za bardzo wie, dlaczego ma to zrobić (albo mnie to umknęło). Do tego fabuła zaczyna być oniryczna, niekoniecznie osadzona w jednym świecie czy wymiarze. „Żeglarz Na Morzach Przeznaczenia” przenosi Elryka oraz czytelników w inne miejsce i czasy (Elryk spotyka odległych przodków). Choć fabularnie było jeszcze lepiej niż w poprzedniej części, to jednak nie jestem fanem marynistycznych klimatów. I wreszcie „Klątwa Białego Wilka”, która była chyba najlepszą częścią książki. Może dlatego, że puentuje niektóre wątki z części poprzednich.

Skrótowo tylko zaznaczę pozostałe bardzo istotne elementy całej kreacji, a mianowicie Władców Chaosu, miecz Elryka, czy jego „patrona” Ariocha – elementy, które pozostawić należy czytelnikom do samodzielnego odkrywania. Zwłaszcza że przed nami jeszcze ciąg dalszy przygód Elryka. Choć kto wie, jeśli wydawca będzie kontynuował wydawanie tych opowieści, to śledząc wszystkie przygody Elryka oraz ich finał, ciekawie będzie odkrywać także nawiązania do tej twórczości (czy też inspiracje nią) u innych pisarzy. Już na tym etapie mogę się domyślać, że Moorcock tym cyklem wywarł – poza Gaimanem – wpływ na wielu innych twórców. Czy była to twórczość nowatorska? Nie jestem historykiem literatury, ale przecież przygody Conana czy Kane’a napisane przez Roberta Howarda z pewnością miały wpływ na Moorcocka. Autora łączy z twórczością Howarda prosta narracja, nieskomplikowane fabuły oraz główny bohater. Choć akurat Elryk odróżnia się od wspomnianych starszych „kolegów”: jest bardziej refleksyjny, może melancholijny i filozoficzny (ale to chyba zbyt mocne słowo). Ma on sprecyzowany cel, jest nim dobro ludu i krainy, z których się wywodził. Jednocześnie pozostaje bliskim młodym czytelnikom, którzy marzą o przygodzie i wyruszeniu w świat, tak jak kiedyś marzył Neil Gaiman.

Reasumując, mimo początkowego zniechęcenia pierwszą księgą, tom ten okazał się bardzo sympatyczną przygodą z klasyką fantasy. Może tego typu historie są już niszą w niszy, ale cieszę się, że miałem okazję uzupełnić lukę w znajomości kanonu i całkiem miło spędzić w tym świecie (czy tych światach) czas.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2024-11-18 12:19:50
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

bio - 13:56 18-11-2024
The Fortress of the Pearl jest powieścią, która powstała o wiele później niż pierwsze teksty o Elryku. Chronologicznie wstawiono ja jednak wcześniej, bowiem cofa się w opowieści do początków przygód bohatera. Do powieści nie wracałem od bardzo dawna, ale coś mi się zdaje, że w Żeglarzu spotykają się różne wcielenia Wiecznego Bohatera, nie zaś nawiedzają go przodkowie. Ale możne jedno i drugie.

Komentuj


Artykuły

Wywiad z Nealem Shustermanem


 Plaża skamielin

 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

Recenzje

Silverberg, Robert - "Księga czaszek"


 James, Marlon - "Wiedźma Księżyca, Król Pająk"

 Silverberg, Robert - "W dół, do ziemi"

 Sapkowski, Andrzej - "Rozdroże kruków"

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

 Wyndham, John - "Poczwarki"

 Hendrix, Grady - "Jak sprzedać nawiedzony dom"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Tajemnica Ramy"

Fragmenty

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 2"

 Tchaikovsky, Adrian - "Dzieci czasu"

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 1"

 Harrison, Harry - "Początki Stalowego Szczura"

 Henry, Christina - "Dziewczyna w czerwieni"

 Howey, Hugh - "Latarnia 23"

 Strugaccy, Arkadij i Borys - "Miasto skazane i inne utwory"

 Scalzi, John - "Towarzystwo Ochrony Kaiju" #2

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS