NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Tchaikovsky, Adrian - "Dzieci czasu" (Wymiary)

McGuire, Seanan - "Upadek / Przez zielone pola"

Ukazały się

Gołkowski, Michał & Głowacki, Maciej - "Dawno temu i nieprawda"


 Dębski, Rafał - "Wilkozacy. Księżycowy Sztylet" (Drageus)

 Brown, Pierce - "Żelazny złoty" (wyd. 2024)

 Smerliński, Tomasz - "Oxygen 2088"

 Tidhar, Lavie - "Neom"

 Jordan, Robert; Sanderson, Brandon - "Pamięć światłości" (nowa edycja)

 Tolkien, J.R.R - "Silmarillion. Edycja specjalna z ilustracjami autora"

 antologia - "Duch na rozstaju dróg. Bożonarodzeniowa antologia opowieści niesamowitych"

Linki

Ashton, Edward - "Mickey7"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Tytuł oryginału: Mickey7
Tłumaczenie: Paweł Dembowski
Data wydania: Kwiecień 2024
Wydanie: I
ISBN: 978-83-8335-177-3
Oprawa: Twarda
Format: 140x205
Liczba stron: 328
Cena: 59,90 zł
Rok wydania oryginału: 2022



Ashton, Edward - "Mickey7"

Trudno jest być wymienialnym


Mickey ma nietypową fuchę: podczas misji kolonizacyjnej jest wyznaczany do najtrudniejszych, także zabójczych zadań. Śmierć mu jednak niestraszna, bo w razie zgonu zaraz z kadzi wychodzi jego klon. Tylko czy to aby na pewno scenariusz godny pozazdroszczenia?

Edward Ashton w powieści „Mickey7” serwuje dość prostą historię, która nie wykorzystuje w pełni potencjału, jaki niosą pomysł fabularny i stworzony świat. Nie wdając się w szczegóły, to historia misji kolonizacyjnej na skutej lodem planecie zamieszkałej przez niebezpieczne istoty. Koloniści mają problemy z uprawami i rozwojem osiedla, a lokalna fauna zaczyna stanowić dla nich coraz większe zagrożenie. Ot, historia znana z wielu fabuł science fiction, tu dość skąpo rozwinięta.

Powieść przedstawia perypetie głównego bohatera, który jest wymienialnym. To taka dość wredna fucha na misjach kolonizacyjnych. Skanują ci ciało, regularnie zapisujesz wspomnienia, a w zamian… zostajesz wysłany do najbardziej paskudnych, niebezpiecznych i zabójczych zadań. Trzeba wymienić osłony przed promieniowaniem podczas podróży międzygwiezdnej? Mickey, ruszaj! Potrzebny jest królik doświadczalny do badania lokalnych patogenów? Mickey, nadstawiaj ramię do zastrzyku i wskakuj do izolatki. I tak po jakimś czasie odradzasz się w nowym ciele, a numerek przy imieniu wzrasta.

De facto cała fabuła i świat przedstawiony są podporządkowane historii narratora, który miał zginąć… ale udało mu się przeżyć i gdy dociera do bazy odkrywa, że pojawiła się już jego nowa wersja. A to budzi sporo problemów, bo wielu ludzi i tak krzywo patrzy na wymienialnych, czy to z powodów praktycznych, czy metafizycznych. Trzeba się ukrywać, dzielić zadaniami (i limitowanymi posiłkami!) z kopią i próbować znaleźć wyjście z sytuacji.

Początkowo perypetie dwóch iteracji Mickeya są nawet zabawne, ale szybko stają się nużące, bo nie widać w tym większego celu, a sami bohaterowie… no cóż, nie nazwałbym ich specjalnie sympatycznymi. Obserwujemy całość z perspektywy Mickeya7 i Ósmy wydaje się strasznym bucem… ale przecież to ten sam człowiek, dzieli ich jedynie sześć tygodni życia. Zresztą tu i tam widzimy detale, które wskazują, że i z Siódmym niespecjalnie chcielibyśmy mieć do czynienia.

Poza historią tej dwójki, przynajmniej w teorii, mamy opowieść o kolonizacji. Wątek ten ma znaczenie… no powiedzmy, że da się zebrać jakieś 20% powieści, z czego większość przypada na końcówkę. Rozwiązanie problemu jest pretekstowe i mało satysfakcjonujące. Ot, trzeba było coś napisać, to jest. Już bardziej interesujące są krótkie wstawki z historii innych kolonii, misji udanych… albo nie.

W trakcie lektury daje się wyłapać małe sprzeczności, niedopracowanie pomysłów czy wątków, niedostatek szczegółów. Całość czyta się lekko, ale właśnie te niedoskonałości sprawiają, że dość często pojawia się irytacja, z którą nie wygrywają próby dodania do całości humoru. „Mickey7” budzi odległe skojarzenia z „Marsjaninem” (może bez McGayverowego sznytu), ale przegrywa z nim na każdym polu – i to biorąc pod uwagę, że Andy Weir wirtuozem pióra nie jest.

Finalnie otrzymujemy powieść mocno niedopracowaną, w wielu miejscach napisaną po łebkach. Z jednej strony nie dziwi chęć ekranizacji – to nadal niezły pomysł i zdecydowanie bardziej filmowa niż powieściowa fabuła. Z drugiej strony, czytając, jednak chciałoby się otrzymać pełnowartościowy produkt. Pozostaje mieć nadzieję, że kontynuacja „Mickeya7” osiągnie wyższy poziom.


Autor: Tymoteusz Wronka


Dodano: 2024-11-14 09:55:08
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Wywiad z Nealem Shustermanem


 Plaża skamielin

 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

Recenzje

Silverberg, Robert - "Księga czaszek"


 James, Marlon - "Wiedźma Księżyca, Król Pająk"

 Silverberg, Robert - "W dół, do ziemi"

 Sapkowski, Andrzej - "Rozdroże kruków"

 Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"

 Wyndham, John - "Poczwarki"

 Hendrix, Grady - "Jak sprzedać nawiedzony dom"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Tajemnica Ramy"

Fragmenty

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 2"

 Tchaikovsky, Adrian - "Dzieci czasu"

 Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 1"

 Harrison, Harry - "Początki Stalowego Szczura"

 Henry, Christina - "Dziewczyna w czerwieni"

 Howey, Hugh - "Latarnia 23"

 Strugaccy, Arkadij i Borys - "Miasto skazane i inne utwory"

 Scalzi, John - "Towarzystwo Ochrony Kaiju" #2

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS