Punkt wyjścia fabuły „Billa, bohatera galaktyki”, wznawianej właśnie w serii Wehikuł Czasu powieści Harry’ego Harrisona, zdaje się kojarzyć z innymi niedawnymi wznowieniami na naszym rynku: „Wieczną wojną” Joe Haldemana i „Żołnierzami kosmosu” Roberta Heinleina. Bill, mieszkaniec jednej z zapyziałych planet na granicach cesarstwa, Phigerinadonu II, zostaje wciągnięty do służby w galaktycznej armii. Obserwujemy jego szkolenie, poznajemy wymagających, brutalnych sierżantów (takich jak upiorny Kostucha Drang), a potem obserwujemy udział w dramatycznej bitwie.

Podobieństwa, zwłaszcza z książką Heinleina, są jednak wyłącznie powierzchowne. „Bill” to powieść komediowa, w której żarty, czasami sytuacyjne, czasami oparte na militarnych czy biurokratycznych absurdach, napędzają fabułę. Główny bohater to literacki odpowiednik Franka Dolasa z „Jak rozpętałem II wojnę światową”. Przypadkiem ląduje w służbie cesarza, by z dystansem obserwować wszechobecne slogany, będące dziwaczną mieszanką patriotycznego zagrzewania boju i praktycznych porad. Po szkoleniu w obozie Lew Trocki poniekąd przypadkiem ląduje na Fanny Hill, dumnym krążowniku imperialnej floty o nieprzypadkowej nazwie, tym samym trafiając w samo serce ludzkich zmagań z Chingerami, potężnymi (podobno!) gwiezdnymi jaszczurami.

Humor towarzyszy Billowi na każdym kroku. Czytając powieść Harrisona spotkamy rewolucję, której wszyscy uczestnicy są szpiegami władzy, będziemy rozważać palącą kwestię kosmicznego wywozu śmieci, dowiemy się, jak cennym skarbem w stolicy cesarstwa jest zwykły plan miasta, poznamy prawdę kryjącą się za pełnymi patosu ceremoniami dekorowania imperialnych bohaterów. Żywy, dynamiczny język (świetnie oddany w przekładzie Arkadiusza Nakoniecznika) i sympatyczny bohater sprawiają, że książka się w żadnym stopniu nie zestarzała, wydaje się wręcz ciekawsza od najsłynniejszych w Polsce tekstów amerykańskiego autora, czyli serii o Stalowym Szczurze. Domagający się fundamentalnych, głębokich przemyśleń czytelnicy powinni sięgnąć po inne lektury, ale ci, którym akurat potrzeba inteligentnej rozrywki, będą usatysfakcjonowani.