NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Sanderson, Brandon - "Śmiała" (twarda)

Weeks, Brent - "Cień doskonały" (wyd. 2024)

Ukazały się

Dresler-Janik, Elwira - "Topielica z mokradeł"


 Musiałowicz, Anna - "Wyrzuciła ją rzeka"

 Corey, James S.A. - "Łaska bogów"

 Thorpe, Gav - "Corax"

 Abnett, Dan & Lee, Mike - "Władca Zniszczenia"

 Piekara, Jacek - "Ja, inkwizytor. Miasto Słowa Bożego"

 Wyndham, John - "Kukułcze jaja z Midwich"

 Kańtoch, Anna - "Czarne" (wyd. 2024)

Linki

Hendel, Paulina - "Cmentarz osobliwości"
Wydawnictwo: We need YA
Cykl: Cmentarz osobliwości
Data wydania: Wrzesień 2023
ISBN: 978-83-6755-184-7
Oprawa: miękka
Format: 14.5x20.5 cm
Liczba stron: 476
Cena: 52,90 zł
Tom cyklu: 1



Hendel, Paulina - "Cmentarz osobliwości"

– Gdzie ukryłeś swój dziennik? – zapytałem, ale obraz pozostał nie­ruchomy. – I dlaczego? Jeśli nie chciałeś, żeby ktokolwiek go przeczytał, to byś go zniszczył. Ale ty tego nie zrobiłeś, prawda?
Przyjrzałem się blademu obliczu ukrytemu w cieniu. Całe płótno było ciemne, mroczne, ale im dłużej mu się przypatrywałem, tym więcej dostrzegałem szczegółów. Kalisteron siedział na krześle przypominają­cym tron. U jego stóp wił się długi zwój. Na ramieniu siedział wielki kruk. W prawej dłoni mężczyzna trzymał okazałe pióro, a lewą opierał na czymś, co okazało się ludzką czaszką leżącą na stole. Pojedynczy płomień świecy oświetlał tylko połowę jego twarzy, ale i tak miałem wrażenie, że ciemne oczy mnie obserwują. Na próbę przesunąłem się lekko w prawo, a później w lewo, a Kalisteron wciąż na mnie patrzył.
Znów stanąłem tuż przed nim. Moją uwagę przykuł horyzont znaj­dujący się za oknem za plecami dziedzica. Wcześniej byłem pewien, że nic tam nie ma, tylko ciemność, ale już po chwili ujrzałem dusze. Kary­katuralne, okropne stwory stłoczone w wiecznym tańcu. Dałbym głowę, że ten gruby cień to Piękna, był tam też jeden ze skrzydłami i z wielkimi rogami. A to, co wyglądało na początku jak kłoda, miało dwa czułki.
Cofnąłem się o krok i skrzyżowałem ręce na klatce piersiowej. Z tej odległości dusze wyglądały jak zwykłe nierówności horyzontu. Czyż­by były wolne i odchodziły tanecznym krokiem w stronę zachodzącego słońca?
Przecież nie takie plany miał Kalisteron. Znów przybliżyłem się do obrazu, niemal wsadzając w niego nos. I dopiero wtedy zobaczyłem cien­ką nitkę łączącą wszystkie dusze.
– Nawet na płótnie skułeś je łańcuchem, co? – zagadnąłem.
Zdawało się, jakby nic na tym obrazie nie było przypadkowe. Dzie­dzic na pewno długo szukał odpowiedniego malarza, a później dokładnie opisał mu, co ma uwiecznić.
– Nie zniszczyłeś dziennika, bo to było dzieło twojego życia, praw­da? – zapytałem. – Nie chciałeś też, żeby twoje cenne notatki trafiły w ręce jakiegoś idioty, jakim na przykład był Abel czy Cyrus. Do tego byłeś też trochę złośliwy i ukryłeś je na widoku, tak żeby ludzie codzien­nie przechodzili obok dziennika, patrzyli na niego, ale go nie widzieli. Jednocześnie miałeś nadzieję, że pewnego dnia pojawi się dziedzic godny ciebie. I tylko on go odnajdzie.
Podrapałem się po głowie, a Kalisteron nadal patrzył na mnie z lek­kim uśmiechem, pełnym wyższości.
– No to mam dla ciebie złą wiadomość. – Tym razem to ja się uśmiechnąłem z perfidią. – Twój dziennik znajdzie cwaniaczek z miasta, który ma w sobie zaledwie kroplę szlacheckiej krwi.
Bez wahania złapałem obraz za ramę i zdjąłem go ze ściany. W po­wietrzu zaczął fruwać kurz. Postawiłem dzieło na podłodze i je obróciłem. Byłem pewien, ale tak na sto procent pewien, że dziennik tam będzie.
Niestety oprócz kurzu i pajęczyn nie znalazłem nic. Powiodłem pal­cami po obrazie z obu stron, jakbym oczekiwał, że dziennik został wto­piony w płótno. Obejrzałem dokładnie ramy, ale przecież notatki musiały być zbyt obszerne, żeby się tam zmieścić. W końcu sam Anzelm napisał kilkanaście całkiem grubych tomów. Kalisteron na pewno nie użył tylko jednej kartki.
Z ogromnym zawodem odwiesiłem obraz i bez większych nadziei za­cząłem sprawdzać płótna przedstawiające poprzednich dziedziców, lecz tam również nic nie znalazłem.
Wychodziło na to, że Kalisteron nie ukrył dziennika w dworku. Moi poprzednicy zerwali podłogi i tapety w sypialni dziedzica i w jego gabi­necie. Czy miałem zrobić to samo w jadalni, sali balowej, kuchni i w in­nych pomieszczeniach? Parsknąłem pod nosem. Ochmistrzyni na pewno by mnie pogoniła. Zresztą i tak nie mieliśmy kasy na remont, a ja nie zamierzałem zostać tu tak długo, aż ją uzbieramy. Powinienem dać sobie spokój z tym dziennikiem. Na cholerę mi on?
Niespiesznie zszedłem ze schodów, a gdy tylko stanąłem na wytartej, marmurowej podłodze, zatrzymałem się gwałtownie.
– Używamy tylko prawej strony – mruknąłem do siebie i ruszyłem ku schodom znajdującym się po lewej.
Zacząłem wspinać się po nich na czworakach, dokładnie oglądając i ostukując każdy stopień.
– Wszystko w porządku? – usłyszałem zaniepokojony głos Irys.
– W jak najlepszym – odparłem.
– Na tych schodach można zrobić sobie krzywdę – powiedziała.
Zerknąłem przez ramię. Stała na środku hallu z miotłą w garści i pa­trzyła na mnie jak na wariata.
– Obiecuję, że będę ostrożny – stwierdziłem i podjąłem moją wspi­naczkę na czworakach.
Wiedziałem, że przez jakiś czas uważnie mnie obserwowała, ale w końcu się znudziła i zaczęła zamiatać. Może ona sama była zbyt młoda, ale inni mieszkańcy dworku przeżyli co najmniej kilku dziedziców i na pewno opowiedzieli jej o ich różnych dziwactwach.
W pewnej chwili jedna deska trzasnęła pode mną. Moje kolano za­głębiło się w drewno.
– Niech to wszystkie dusze porwą! – warknąłem, wydostając nogę z dziury.
– Miał pan być ostrożny – przypomniała Irys.
– No przecież jestem! – mruknąłem ze złością.


Dodano: 2023-09-08 11:24:13
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

McDonald, Ian - "Hopelandia"


 antologia - "PoznAI przyszłość"

 Chambers, Becky - dylogia "Mnich i robot"

 Pohl, Frederik - "Gateway. Za błękitnym horyzontem zdarzeń"

 Esslemont, Ian Cameron - "Powrót Karmazynowej Gwardii"

 Sanderson, Brandon - "Słoneczny mąż"

 Swan, Richard - "Sprawiedliwość królów"

 Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"

Fragmenty

 Hendel, Paulina - "Cmentarz zagubionych dusz"

 McCammon, Robert - "Bagno"

 Wyndham, John - "Kukułcze jaja z Midwich"

 Musiałowicz, Anna - "Wyrzuciła ją rzeka"

 James, Marlon - "Wiedźma Księżyca, Król Pająk"

 McCammon, Robert - "Łabędzi śpiew"

 Vaughn, S.K. - "Astronautka"

 Howey, Hugh - "Pył"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS