NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"

Watts, Peter - "Rozgwiazda" (Wymiary Vesper)

Ukazały się

Vizvary, Istvan - "Lagrange. Listy z Ziemi"


 McClellan, Brian - "W cieniu błyskawic"

 McGuire, Seanan - "Każde serce to wrota. Patyki i kości"

 Watts, Peter - "Ślepowidzenie" (wyd. 2023)

 Esslemont, Ian Cameron - "Noc noży" (wyd. 2023)

 Kotleta, František - "Opad"

 Larson, B.V. - "Świat Szkła"

 Ho-Yen, Polly - "Mroczna kołysanka"

Linki

Barker, R.J. - "Krew skrytobójców"
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Cykl: Okaleczone królestwo
Tytuł oryginału: Blood of Assassins
Tłumaczenie: Dominika Schimscheiner
Data wydania: Kwiecień 2023
ISBN: 978-83-6733-937-7
Oprawa: miękka
Format: 143 x 205 mm
Liczba stron: 556
Cena: 54,90 zł
Rok wydania oryginału: 2018
Tom cyklu: 2



Barker, R.J. - "Krew skrytobójców"

Druga część trylogii „Okaleczone Królestwo” zaczyna się pięć lat po wydarzeniach wieńczących część pierwszą. Girton Kulawiec wraz ze swoją mistrzynią (w powieści określaną męskoosobowo) wraca do królestwa, którym włada jego stary kumpel Rufra. A raczej próbuje władać, ponieważ po tym jak Girton udał się w siną dal zabijać jako skrytobójca, Rufra musiał się zmierzyć i nadal się mierzy z innymi pretendentami do tronu. Do tego jest zagrożenie ze strony magii, którą – co jest tajemnicą – nosi w sobie Girton oraz ze strony Większego Zła. Już na starcie wszystko dodatkowo się komplikuje, kiedy mistrzyni Girtona zostaje otruta. I tak: zdany na siebie bohater musi dodatkowo próbować uratować mentorkę.

Początek jest obiecujący dla kogoś, komu spodobał się tom pierwszy. Mnie podobał się umiarkowanie i muszę od razu przyznać, że drugi wcale mojej rezerwy nie zmniejszył.

Ujęło mnie jednak to, że Girton – choć jest mistrzem miecza, skrytobójstwa i ma problemy związane z mierzeniem się ze swoim mrocznym „dziedzictwem” – to jednak nie jest mistrzem intelektu. Zapewne jest to świadomy wybór autora, dzięki któremu główny bohater może pokazać się z innej, ludzkiej strony. Jako zbyt pochopny, popełniający błędy i ładujący się przez to w kłopoty. Z których jednak wychodzi w miarę bez szwanku. Nie wiem, czy to czytelnikom wystarczy, aby go polubić. Podczas lektury miałem przekonanie, że obcuję co najwyżej z przeciętną, rzemieślniczo poprawną fabułą fantasy. Którą już kiedyś czytałem, w innej konfiguracji, z inaczej poustawianymi pionkami. Z całą pewnością Barkerowi nie można zarzucić odtwórstwa, czy zrzynania (co przecież w fantasy jakoś wstydu nie wywołuje). Widać, że kombinuje i stara się tę fabułę przedstawić czytelnikom w sposób atrakcyjny i zaskakujący. Jednak od dylematów Girtona i zmagań z magicznym „dziedzictwem” chyba wolałbym już problemy Rufry z walką o władzę. Miałem wrażenie, że te pięć powieściowych lat, kiedy Girton znajdował się gdzieś indziej było mimo wszystko ciekawsze.

Nie jestem pewien, czy autor nie przesadził mimo wszystko z tym kombinowaniem i robieniem po swojemu. Być może był to problem tłumaczenia, nie znając oryginału, nie mogę tego rozstrzygnąć. Niemniej, bolały mnie oczy od niektórych potworków słownych/gramatycznych. Przykładem jest słowo „Ziemianin” odmieniane w różnych formach, w tym w tej najgorszej „Ziemianinowie”. Próbowałem znaleźć jakiś odpowiednik w języku angielskim, od którego mógł wziąć się ten przekład. Nie chodzi o mieszkańca planety Ziemia, nie chodzi o właściciela ziemskiego. Nic mi tu nie pasowało, więc chyba autor wpadł na jakiś „oryginalny” pomysł, który tłumacz próbował przełożyć na język polski, idąc w takie koszmarne słowotwórstwo i nie chcąc popadać w skojarzenia oczywiste.

Ta trylogia nie jest młodzieżową fantasy. Nie ma tu żadnego romansu. To są jej największe atuty. Do tego jest w miarę poprawna i nie wywołuje zbyt często grymasu bólu. Naprawdę starałem się znaleźć jakieś jej inne pozytywy i negatywy. Jednak jedyne czego mogę być pewien, to niemal idealnej przeciętności przeczytanej książki.



Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2023-09-04 11:47:18
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Janusz S. - 12:46 04-09-2023
Przeciętność to przekleństwo większości książek fantasy.

Komentuj


Artykuły

Wywiad z Anthonym Ryanem


 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

 Śniadanie wdowy, opowiadanie ze zbioru "Upiory XX wieku"

 Wywiad z R.J. Barkerem

Recenzje

Harrison, Harry - "Bill, bohater galaktyki"


 Maszczyszyn, Jan - "Dinozauroid"

 Hill, Joe - "Upiory XX wieku"

 Simmons, Dan - "Piąty kier"

 Barker, R.J. - "Krew skrytobójców"

 Masterton, Graham - "Noc skorpiona"

 McCammon, Robert - "Słuchacz"

 Clarke, Arthur C. - "Odyseja kosmiczna 2061"

Fragmenty

 Frank, Pat - "Biada Babilonowi"

 Hendel, Paulina - "Cmentarz osobliwości"

 Kelly, Greta - "Lodowa Korona"

 Crichton, Michael - "Park Jurajski II: Zaginiony świat"

 Tahir, Sabaa - "A z popiołów zrodzi się ogień"

 Szmidt, Robert J. - "Do ostatniej kropli krwi"

 Harrison, Harry - "Bill, bohater galaktyki"

 Masterton, Graham - "Wybryk natury"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2023 nast.pl     RSS      RSS