NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Droga cienia" (wyd. 2024)

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

Ukazały się

Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)


 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

 He, Joan - "Uderz w struny"

 Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Gryffindor)

 Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Hufflepuff)

 Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Ravenclaw)

Linki

Kristoff, Jay - "Tancerze Burzy" 2023
Wydawnictwo: Uroboros
Cykl: Wojna lotosowa
Tytuł oryginału: Stormdancer
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Data wydania: Maj 2023
Wydanie: 3
ISBN: 978-83-8318-538-5
Oprawa: twarda
Format: 145 x 210 mm
Liczba stron: 448
Cena: 52,99 zł
Rok wydania oryginału: 2012
Tom cyklu: 1



Kristoff, Jay - "Tancerze Burzy"

Otworzyła oczy.
Nocny wiatr scałowywał pot z jej skóry. Powietrze cuchnęło płonącą krwią i łajnem, dwa demony leżały niczym strzaskane posągi i krwawiły czernią na śnieżnobiałe azalie.
Bestia spoglądała na nią gniewnie z góry, z rozszerzonymi źrenicami. Cienka, jasna, bursztynowa obwódka lśniła niczym pierścień świetlików wokół bezdennej czeluści. Jej boki unosiły się, oddech wypływał głośno z nozdrzy, szpony i futro pokrywa ła dymiąca krew demonów. Zbryzgany gęstą posoką i oblepiony strzępami ciała dziób wydawał się dość ostry, by przecinać kości jak masło. Tygrys warknął nisko, zgrzytliwie, jakby odpowiadał grzmotom dobiegającym z niskiej powały ciemnych chmur.
OBUDZIŁAŚ SIĘ. DOBRZE.
Odwrócił się, by odejść, machając długim ogonem wśród liści. Ziemia chrzęściła mu pod stopami, zwinął skrzydła po bo kach, smukły, jasny. Łuski na przednich łapach miały barwę że laza, każdy szpon dorównywał długością jej tantõ, ostry jak klin ga ze skuwanej stali. Błyskawice rzucały plamy światła na futro, cienie liści tworzyły ruchome wzory pomiędzy pasami grzbietu.
„Zaczekaj. Zaczekaj!”.
Bestia przystanęła i mrużąc oczy, obejrzała się przez ramię.
„Dlaczego mi pomogłeś?”.
MIAŁEM DŁUG. TERAZ SPŁACIŁEM.
W umysłach ich obojga pojawił się obraz drobnych dłoni zmagających się z drzwiami klatki. Stwór obrócił się i odszedł w ciemność, ruszając się z niepewną kocią gracją.
ŻEGNAJ.
„Nie zostawiaj mnie, proszę”.
Yukiko podniosła się z trudem, krzywiąc się, gdy poczuła stłuczenia, szramy na plecach i żebrach. Włosy splątanym gąsz czem opadały jej na oczy. Zaczęła macać w ciemności, w końcu odnalazła zakrwawione tantõ i wsunęła do pochwy.
To był prezent od ojca na dziewiąte urodziny.
NIE JESTEM CI NIC WINIEN, MAŁPIA CÓRKO. WRACAJ DO SWOJEGO STRUPA.
„Strupa?”.
MROWISKA. DREWNA I KAMIENIA. PLUJĄCEGO TRUCIZNĄ W MOJE NIEBO.
„My nazywamy je miastami”.
TO STRUPY. WRZODY NA OBLICZU ZIEMI. JESTE ŚCIE PRZEŻARCI CHOROBĄ.
„Jeśli zostawisz mnie tu samą, umrę”.
NIE DBAM O TO. DŁUG SPŁACONY. MILIONY WAS. JEDNO MNIEJ TO NIC. DOBRY POCZĄTEK.
„Sądziliśmy, że wasz ród już wymarł. Skąd przybyłeś?”. OD RAIJINA.
Tygrys spojrzał w niebo, skrzydła na jego grzbiecie zadrżały. Yukiko czuła gniew i nieufność zaćmiewające mu umysł. In stynktowna agresja, pozostałość bitwy z demonami, wciąż śpie wała mu w żyłach. Lecz pod tym wyczuła drobinkę czegoś bar dziej pierwotnego, rozkwitającego w głębi brzucha i pełzającego wzdłuż żeber.
„Jesteś głodny”.
Spojrzał na nią wściekle.
NIE WŁAŹ MI DO UMYSŁU, ROBAKU.
„Nie możesz latać ani atakować zdobyczy”.
Arashitora warknął, rozdzierając ziemię tylnymi łapami. Na wspomnienie o okaleczeniu powrócił gniew. Twarze jej ojca i Akihito rozbłysły, zabarwione kolorem mordu.
„Mogę ci pomóc. Jestem łowczynią”.
NIE POTRZEBUJĘ TWOJEJ POMOCY.
„Nie możesz tu polować. Zwierzyna usłyszy, jak nadcho dzisz. Na ziemi jesteś zbyt powolny, by ją doścignąć. Umrzesz z głodu”.
DOŚĆ SZYBKI, BY ZŁAPAĆ CIEBIE, CÓRKO MAŁP.
Jego oczy lśniły w mroku jak dwie zagubione gwiazdy.
„Możemy pomóc sobie nawzajem. Będę dla nas polować. Ty będziesz mnie chronił. Razem wyjdziemy z tego. Dostaniemy się wyżej”.
NIE POTRZEBUJĘ CIĘ.
„Ale ja potrzebuję ciebie. Złożę daninę za twoją ochronę.
Mięso. Gorące i krwiste”.
Bestia zamruczała, odgłos wibrował jej w piersi, w myślach rozważając słowo „danina”. Tygrys nie był pewien jego dokład nego znaczenia, lecz spodobało mu się jego brzmienie i pełen poddaństwa ton przemowy Yukiko. Cały czas spuszczała wzrok, pochylając ramiona i unosząc przed sobą dłonie niczym peni tentka w świątyni. Czuła na sobie jego wzrok. Świadomość, że mógłby jednym machnięciem łapy rozmazać ją po poszyciu, za głuszała zrozumienie, że to ona ma rację: bez jej pomocy umrze z głodu.
Będzie jego zwierzątkiem, zdecydował. Odpokutuje służbą u niego występek swego stada. A jeśli nie, może mu posłużyć do napchania żołądka.
ZGODA. CHODŹ.
Pomaszerował w zarośla, wymachując ogonem z lewa na prawo. Yukiko dogoniła go, potykając się w ciemności o ko rzenie i krzaki. Daleko w głębi mroku usłyszała hukanie sowy, miękkie bębnienie deszczu o szerokie liście. Umykały przed nimi drobinki życia, niepewne, kim są ci intruzi, lecz zdecydowane, że wolą tego nie sprawdzać. Głowa arashitory wznosiła się na tej samej wysokości, co jej własna. Spoglądał na nią z pogardą, gdy macała wokół, ślizgając się i przeklinając w mroku.
ŁOWCZYNI ZWIERZĄT POZBAWIONA USZU.
„Przepraszam. Jest tak ciemno. Nic nie widzę”. ŻAŁOSNE MAŁPIE STWORY. SŁABE. ŚLEPE.
„Mogę użyć twoich?”. MOICH CZEGO?
„Twoich oczu. Mogę patrzeć twoimi oczami?”.
Długa chwila ciężkiej ciszy. Odgłosy dyszenia i szelesty wy wołane przez dziewczynę potykającą się w mroku, szmer drob nych umykających łap. Zaburczało mu w brzuchu.
TAK.
Yukiko wśliznęła się w jego umysł, poczuła ruch mięśni, wilgotne ciepło futra. Grunt pod nimi był nierówny. Zrozu miała, z jakim trudem posuwał się na przednich łapach, które nie były przeznaczone do stąpania po ziemi. Mimo to jednak dumnie unosił głowę, nie zamierzał się poddać. Jego upór natychmiast skojarzył się jej z ojcem. Aroganckim. Aroganc kim i dumnym.
„Musimy znaleźć miejsce, gdzie możemy odpocząć. Wtedy będę mogła naszykować wnyki. Co jadacie?”.
ŁAPIEMY RYBY. W GÓRSKICH STRUMIENIACH. W TYM MIEJSCU NIE MA NICZEGO INNEGO. WASZE ZIELSKO DŁAWI ZIEMIĘ.
„Są inni tacy jak ty? Więcej tygrysów gromu? Sądziliśmy, że wymarły”.
NIE TWOJA SPRAWA, ROBAKU.
Yukiko umilkła, maszerując jakby we śnie, z półprzymknię tymi oczami, spoglądając przez oczy arashitory. Wyciągnęła rękę, by utrzymać równowagę, i położyła płasko dłoń na boku tygrysa gromu. Szerokie pióra spływały wzdłuż boków i brzu cha, coraz węższe i miększe, tak że niemal nie dało się stwier dzić, gdzie kończył się puch, a zaczynało wspaniałe tygrysie futro. Zachwycała się jego miękkością pod palcami, mimo deszczu było gęste i cudownie ciepłe, lepkie od krwi onich. Bestia dziwnie pachniała – mieszaniną ostrego kociego odoru, posoki i ozonu. Umysł miała obcy: gwałowne instynkty dra pieżnego ptaka połączone ze zmysłowymi, barwnymi odrucha mi kota.
W końcu jego ciekawość zwyciężyła.
JAK MOŻESZ SŁYSZEĆ MÓJ UMYSŁ?
„To dar od ludu mojej matki. Jestem dzieckiem lisa”. KITSUNE.
Poczuła lekką aprobatę, promieniującą z odległego zakątka jego psychiki.
PAMIĘTAMY KITSUNE.
„Nazywam się Yukiko. A ty masz jakieś imię?”. Długa cisza, wypełniona głosem burzy.
…NIE.
„W takim razie jak mam cię nazywać?”. WSZYSTKO MI JEDNO.
Pogładziła palcami jego bok, dotknęła koniuszków piór. Przypomniała sobie wilka zbiegającego z gór z brzuchem pełnym głodu, tak wiele zim temu. I przyjaciela, który poderwał się, by ocalić jej życie, choć o to nie prosiła. I jak bezpieczna się czuła w jego pobliżu. Jej obrońcę. Brata.
Jej przyjaciela.
„W takim razie nazwę cię Buruu”.


Dodano: 2023-06-02 11:44:27
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS