NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

Ukazały się

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"


 Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"

 King, Stephen - "Billy Summers"

 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

Linki

Córdova, Zoraida - "Dziedzictwo Orquídei Diviny"
Wydawnictwo: Kobiece
Tytuł oryginału: The Inheritance of Orquídea Divina
Tłumaczenie: Robert J. Szmidt
Data wydania: Wrzesień 2022
ISBN: 978-83-67335-24-9
Oprawa: twarda
Format: 135 x 205 mm
Liczba stron: 372
Cena: 49,90 zł



Córdova, Zoraida - "Dziedzictwo Orquídei Diviny"

„Dziedzicwo Orquidei Diviny” to kolejna powieść napisana w stylu realizmu magicznego, z którą miałem ostatnio do czynienia. O ile wcześniejsza, „Soledad znaczy samotność” Carole Martinez, zawierała w sobie wiele cierpienia i okrucieństwa ukrytego pod zwodniczo kołyszącym stylem, tak „Dziedzictwo…” zabiera czytelnika w bezpieczną podróż przez tajemnicę rodziny Montoya. A przede wszystkim nestorki tego rodu, tytułowej Orquidei.

Akcja rozgrywa się na dwóch planach czasowych. Współcześnie koncentruje się wokół trójki potomków Orquidei, Marimar, Rayu i Rhiannon. I na całej rodzinie Montoya, którą można uznać za bohatera zbiorowego. Wszyscy przedstawiciele (także ci nieznani – bo Orquidea miała pięciu mężów) zostają zaproszeni do domu Orquidei. Ma to być spotkanie rodzinne, które przeradza się w bardzo dziwne pożegnanie, ponieważ w jego trakcie dochodzi do zaskakujących zdarzeń. Może nie ma potrzeby o nich pisać, choć nie byłoby to wielkim spoilerem. Ale na początku dominuje pewna niepewność odnośnie... natury rzeczy. Zresztą, rodzina Montoyów nauczyła się żyć z niezwykłością Orquidei, część z nich uznaje ją po prostu za dziwactwo, część jako coś naturalnego (zawsze pełna spiżarnia i brak większych trosk materialnych, zamknięcie się Orquidei w domu, tajemnice i dziwne wydarzenia). Także okolica, w której mieszka Orquidea po początkowym rozgorączkowaniu związanym z jej pojawieniem się przed laty, również przyjmuje po czasie pewną aurę niezwykłości. A okoliczności, w jakich Orquidea przybyła i osiedliła się w Czterech Rzekach, gdzieś w Ameryce, na początku wszystkim wydają się co najmniej dziwne.

Akcja drugiego wątku rozgrywa się w Ekwadorze i opowiada o młodości Orquidei. Wiąże się to ze zmianą perspektywy opowiadania. Bowiem w wątku współczesnym Orquideę poznajemy przede wszystkim oczyma innych przedstawicieli jej rodziny. Taki punkt widzenia nie musi być prawdziwy, zwłaszcza po przeciwstawieniu mu perspektywy z przeszłości. Bowiem „Dziedzictwem Orquidei były półprawdy i niedomówienia. Słodkie wspomnienia, które gorzkniały wraz z poznawaniem prawdy i upływającym czasem. Nie była wiedźmą i nie miała mocy. Nie chciał jednak, by tak to wyglądało. Wściekał się na siebie, że tak późno zrozumiał, iż jej opowieści były tylko bajkami. Że nie była czarownicą, tak jak wyciąganie srebrnej monety zwinnymi palcami zza ucha głupca nie jest żadną magią. Była po prostu samotną staruszką, którą spotkała masa nieszczęścia. Niezależnie od tego, czym mu się wydawała i czym nie była na pewno, wiedział jedno: Orquidea Divina Montoya nie mogła umrzeć. Nie teraz ani tym bardziej później”.

Przy tym zwrot „akcja rozgrywa się” należy mimo wszystko przyjmować ostrożnie. Fabuła jest w większości opowiadana, a nie toczy się. Zresztą, to akurat bardzo dobrze robi tej powieści, nadaje jej rozmachu i głębi. A Zoraida Cordova pisze znakomicie i jej styl to doskonały wabik na czytelników. Dodam, że powieść liczy sobie trzysta siedemdziesiąt dwie strony, a w trakcie czytania ma się wrażenie obcowania z ogromną epopeją rodzinną. Talent autorki jest niewątpliwy i stanowi o sile tej powieści. Ktoś piszący „zwyczajnie”, bez pierwiastka realizmu magicznego, „nie dowiózłby” czytelnikom tak dobrej powieści. Choć cierpienia i nieszczęścia jest w niej mniej, niż we wspomnianej wcześniej fabule, to z całą pewnością nie jest to sielanka. Barwna i niezwykła historia Orquidei, którą poznajemy w wątku z przeszłości kontrastuje z Orquideą z wątku współczesnego i kryje się za nią tajemnica, którą przyjdzie poznać pozostałym bohaterom. I zmierzyć się z jej skutkami.

Czas spędzony przy powieści nie dłuży się. Lektura jest przyjemnie relaksująca, wabi tajemnicą i wciągającym stylem. W gruncie rzeczy to dobry detoks od rzeczywistości. Dlatego łatwo można jej wybaczyć np. niedostatki fabularne (zresztą styl opowiadania trochę je wymusza) czy to, że jest nieco za krótka.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2022-12-12 17:17:29
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS