NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Crouch, Blake - "Upgrade. Wyższy poziom"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Olde Heuvelt, Thomas - " Echo"
Wydawnictwo: Albatros
Tytuł oryginału: Echo
Tłumaczenie: Ryszard Turczyn
Data wydania: Czerwiec 2022
ISBN: 978-83-8215-955-4
Oprawa: miękka
Format: 14x20.5
Liczba stron: 640
Cena: 44,90 zł
Rok wydania oryginału: 2022



Olde Heuvelt, Thomas - " Echo"

Thomas Olde Heuvelt to młody holenderski pisarz, którego wcześniejszą powieścią zachwycił się Stephen King. Wprawdzie „Heksa” nie czytałem, ale sądząc po opisie fabuły, może to być bardzo Kingowska powieść. Po przeczytaniu „Echa” z pewnością po nią sięgnę. Głównie dlatego, że „Echo” – pomimo że to horror – to także bardzo dobra powieść, w której nie chodzi tylko przestraszenie czytelnika. Heuvelt napisał ją, jak sam przyznał, po pięcioletniej blokadzie twórczej. To jego szósta i bardzo dojrzała fabuła.

Pomysł wydaje się mało skomplikowany, jak na tak obszerną książkę (ponad sześćset stron). Tajemnicza góra w Alpach Szwajcarskich, o której nie ma wzmianek, zamknięty szlak, wyprawa, która kończy się tragicznie dla jednego ze wspinaczy i narastające obsesja i groza, także dla partnera ocaleńca. Czy góra (a nie żadne zamieszkujące ją demony) może okazać się złem, koszmarem, który naznacza nieodwracalnie? Łatwo na to pytanie odpowiedzieć – przecież każda wyprawa górska zakończona katastrofą, czy śmiercią to właśnie robi. Ale czy szczyt górski może dosłownie być zły?

Heuveltowi udała się, w moim przypadku, nie lada sztuka. Napisał horror, który przykuł moją uwagę. A do tego fabułę skoncentrował wokół jednej z ludzkich aktywności, którą uważam, za delikatnie pisząc, niemądrą. Lubię górskie wycieczki, szlaki i doliny. Ale bez przesady. Nie podnieca mnie nawet odrobinę perspektywa wejścia na szczyt, w szczególności dlatego, że ktoś już kiedyś na niego wszedł; i mnie się zdarzyło zaliczyć kilka bez żadnej satysfakcji. A już wchodzenie na szczyt, które wiąże się z ryzykiem śmierci lub utraty zdrowia uważam za idiotyzm.

Tymczasem wspinanie się to pasja tego pisarza i poświęcił jej dużo miejsca w fabule. Co oczywiste, bo przecież cała historia koncentruje się wokół góry a wspinanie się to pasja także głównych bohaterów. O ile najważniejszą postacią w powieści wydaje się Sam, to jego partner Nick, a także Augustin, kolejny wspinacz, odgrywają w niej bardzo ważne role. Historia nie jest opowiadana w sposób linearny, trochę meandruje, zmienia perspektywy (autor do tego zmienia formę: o wydarzeniach dowiadujemy się z dzienników, czy zapisków postaci). Może bywało to na początku irytujące, ale z całą pewnością służy celowi fabularnemu. Którym wcale nie jest straszenie czytelników. Przy tym Heuvelt nie zaniedbuje nastrój grozy i stara się czytelnika przestraszyć, ale w powieści chce opowiedzieć o czymś więcej. Nie odrywając się od horrorowej stylistyki, Heuvelt skupia się na psychologii postaci. Na opowieści także o przekraczaniu granicy między pasją a obsesją. O traumie i sposobach radzenia sobie z nią. O próbach, na które wystawiona jest miłość i przekraczaniu samego siebie. Góra Maudit staje się z tej perspektywy symbolem zatruwającej, niszczącej życie obsesji. Niemniej, horror nie jest tylko narzędziem, kostiumem, to nie jest powieść psychologiczna. Ale mocno z nią spojona. Do tego przelanie na papier pasji Heuvelta nadaje jej ciekawego (choć dla mnie także czasami męczącego) realizmu związanego ze wspinaniem się. Ale może inni czytelnicy docenią to bardziej. Jednak z pewnością nie ma się co nastawiać z tego względu (oraz ze względu na budowanie dramatu psychologicznego) na szybką akcję. Zresztą: szybka akcja w horrorze?

Na samym początku autor informuje czytelnika, że każdy rozdział „Echa” nosi tytuł klasycznych gotyckich powieści, opowiadań i wierszy, które wszystkie poleca. I bez tego widać, że mamy w tej książce do czynienia z pisarzem świadomym gatunku, w którym tworzy. Odwołującym się do klasycznego kanonu nie tylko w ogólny sposób. Konstruowanie poszczególnych scen, choćby początkowej, budowanie napięcia i potęgowanie grozy przychodzi mu w sposób naturalny i trudno uwierzyć, że wyszedł z blokady twórczej. Nie napiszę, że się w jakimś momencie przeraziłem, bałem, czy miałem choćby gęsią skórkę – może gdybym był młodszy. Ale uwierzę, jeśli ktoś napisze, że powieść ta wywoływała u niego gęsią skórkę. Za to polubiłem autora także za urocze komentarze Sama i to w miejscach, w których – wydawałoby się – nie czas i miejsce na nie: „Zdobywanie albo niszczenie trofeów zawsze było kluczowym elementem przy odbieraniu komuś władzy. Nie oszukujmy się, skoro masz na imię Sam, a na horyzoncie widać Górę Przeznaczenia, to znaczy, że jesteś wybrańcem, który ma wrzucić ten czy inny artefakt w otchłań.” (str. 625 – 626). Nie zmieniało to także faktu, że tenże Sam potrafił mnie wcześniej niektórymi swoimi komentarzami zirytować, w szczególności kiedy towarzyszyło im coś w rodzaju „wyjścia z siebie” i spoglądanie na to, co (z)robił z boku. Aż tak samoświadomego narratora nie lubię.

Generalnie, po przeczytaniu „Echa” zacząłem się zastanawiać, czy może moja niechęć do czytania horrorów nie wynikała z tego, że przeczytałem zbyt dużo słabych. „Echo” z pewnością do nich nie należy, zwłaszcza że narobiło mi apetytu na „Heksa”, który już czeka na liście zakupowej.



Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2022-09-23 14:56:39
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS