NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Le Guin, Ursula K. - "Lawinia" (wyd. 2023)

Miela, Agnieszka - "Krew Wilka"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Corey, James S. A. - "Upadek Lewiatana"
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Ekspansja
Tytuł oryginału: Leviathan Falls
Data wydania: Styczeń 2022
ISBN: 978-83-67023-19-1
Oprawa: twarda
Format: 140x220
Liczba stron: 544
Cena: 49,00 zł
Rok wydania oryginału: 2021
Tom cyklu: 9



Corey, James S. A. - "Upadek Lewiatana"

I stało się. Po dekadzie od premiery „Przebudzenia Lewiatana“ seria „Ekspansja“ dotarła do finału. W Polsce trwało to krócej, ponieważ pierwszy tom ukazał się w 2018 r. Dzięki temu polscy czytelnicy nie musieli czekać tak długo na kolejne części. Zresztą, polski wydawca, MAG, stanął na wysokości zadania i kiedy już zaczął wydawać tę serię, czynił to w sposób konsekwentny i systematyczny. Co zawsze warto docenić, mając na uwadze liczbę niedokończonych serii na rodzimym rynku (z różnych względów, na ogół finansowych). Tymczasem MAG wytrwale kontynuował „Ekspansję“ i być może jej serialowa adaptacja dla Amazon Prime Video również pomogła w sprzedaży książek.

Nie sposób oceniać finału tej serii w oderwaniu od całości. Na jej tle prezentuje się on spektakularniej pod każdym względem, ale jednak do samego końca autorzy, Ty Franck i David Abraham, trzymali się wybranej konwencji, czy też sposobu opowiadania fabuły. Od pierwszego do szóstego tomu każda część stanowiła samodzielną całość. Główna fabuła zaczynała i kończyła wszystkie wątki i jednocześnie rozwijała tło, czyli protomolekułę, jej znaczenie i skutki dla całego Układu i jego mieszkańców. Od części siódmej doszło do znaczącej zmiany – znaczny skok w czasie i w zasadzie rozpisanie finału na trzy części. Zapowiadało się to także na zmianę w samej fabule – nowy/stary gracz, który rzucił rękawicę ludzkości po to, aby zjednoczyć ją pod (niechcianym) przywództwem w walce z innym zagrożeniem. Intrygowało mnie, czy autorzy uderzą w „tony symfoniczne“ na całego. Skala wyzwań stojących przed bohaterami była olbrzymia. Zawsze taka była, ale wcześniej wciskana była jako tło, nieuświadamiany do końca problem, z którym w końcu trzeba było się zmierzyć. Trzeba przyznać, że udało się z tym uporać w stylu właściwym dla serii. Czyli niemal kameralnie.

W zasadzie za to właśnie będę „Ekspansję“ cenił najbardziej. Autorzy operowali w gatunku, który charakteryzuje się (przynajmniej w tych mniej znanych seriach wydawanych w Polsce) niesamowitym galaktycznym rozmachem, wielkimi zagrożeniami z kosmosu. Daje pole do popisu pomysłom, na które na przykład w fantasy nie byłoby miejsca z racji gatunkowych ograniczeń. Efekty tego są różne, na ogół mierne, z nielicznymi wyjątkami na pisarzy takich jak Alastair Reynolds czy Peter F. Hamilton. Duet kryjący się za Jamesem S.A. Coreyem poszedł w kierunku przeciwnym. Nie tracąc z oczu galaktycznych wymiarów (wszak wrota same w sobie były tajemnicą o takiej skali), postawili na prostotę i skromność. Skupienie się na jednostkach, a nie na większych „organizmach“.

Mamy tu stały zestaw bohaterów: załogę „Rosynanta“ oraz postaci „powracające“ (znane z poprzednich części). Przy tym bohaterowie są już zmęczeni – mają swoje lata, a u progu emerytury przyszło im się mierzyć z czymś, co ich przerasta. Do tego udowadniają czynami, że to nie ludzkość jako zbiorowość, nie państwa czy korporacje, ale jednostki są najważniejsze, że to one decydują w ostateczności. W oparciu o moralne przekonania, które niejednokrotnie stały w sprzeczności i wygrywały z racjonalnymi kalkulacjami i interesem zbiorowości. Zresztą, autorzy poszli tu w pewien realizm, który łatwo skonfrontować z rzeczywistością za oknem. To jednostki są najważniejsze, bo tylko one mogą skutecznie działać w interesie zbiorowości. Odrzucając zimną kalkulację na rzecz zwykłego humanizmu. W ostateczności może to brzmieć i wyglądać naiwnie. Ale choćby „obrazki“ z wojny w Ukrainie, bezprzykładne akty ludzkiej przyzwoitości w pomaganiu potrzebującym, czynią więcej dobra od działań i kalkulacji polityków, czy całych państw/zbiorowości. Czytanie „Upadku Lewiatana“ – ze wszystkimi poprawkami, że to „tylko“ literatura rozrywkowa – właśnie w lutym/marcu 2022 r. dobrze rezonowało mi z sytuacją za oknem.

Finał powieści, jak i cyklu jest słodko-gorzki, i tu akurat nie oczekiwałem czegoś innego. Zresztą, już poprzednie części dawały tego przedsmak. Po pierwsze, bohaterowie nie byli nieśmiertelni. W siódmej części wrócili jako zmęczeni emeryci, zmuszeni przez sytuację do ostatniej walki. Poświęcenia były nieuniknione. Tak samo było w „Upadku Lewiatana“. Choć nie było to także zakończenie rozdzierające serca. Z tego samego powodu – odchodzili ludzie, którzy mieli szansę przeżyć całe życie i zakończyć je na własnych zasadach, w jakiś sposób spełnieni. A ci, którzy przeżyli... Przynajmniej w jednym przypadku czytelnicy otrzymają odpowiedź w zaskakującym epilogu. W odniesieniu do pozostałych – nie było już potrzeby definiowania ich dalszych losów. Ale może należałoby zapisać po stronie wad brak takich odpowiedzi odnośnie dwojga z nich.
Z całą pewnością nie wszystkie pytania znalazły odpowiedzi. Ale to była raczej konsekwentna „polityka“ autorów od samego początku serii. Nie można zatem czuć zawodu, że po finale wciąż pozostało wiele zagadek związanych z wrotami, budowniczymi wrót, przeciwnikami tychże itd. Kto wie, może pojawią się inni pisarze, którzy będą zdolni rozwijać to uniwersum, jeśli okaże się to opłacalne? Nie widzę takiej potrzeby, ale na ogół wydawcy wiedzą swoje. Można napisać, że finał „Upadku Lewiatana“ był podobny „duchem“ do finału serialowej adaptacji, która wszak zatrzymała się na etapie pokonania Marca Inarosa, przed fabułą znaną z finałowej „trylogii“. Jednak okazał się bardziej satysfakcjonujący niż w serialu. Ciekaw jestem zbioru opowiadań, który jest „w drodze“ na polski rynek. W najgorszym razie będzie to dodatek do całej serii, dotyczący wydarzeń pobocznych, bez dopowiadania „dalszych losów“. Ale myślę, że fajnie będzie wrócić do tego świata jeszcze na chwilę. Ponieważ cykl „Ekspansja“ to jedna z najlepszych serii gatunku, jaka trafiła na polski rynek.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2022-03-28 09:00:35
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

raistand - 09:41 28-03-2022
W kwestii formalnej to "Ekspansję" zaczęła wydawać Fabryka Słów w 2013 r. Wydała tylko "Przebudzenie lewiatana" i dobrze, że MAG się za to zabrał tym niemniej odnotować wypada.

romulus - 18:05 28-03-2022
To prawda. Tak samo z serialem, który zaczęła robić stacja SyFy, ale potem kupił i prowadził do końca Amazon. Pozwoliłem sobie na uproszczenie, za co przepraszam, ale w błąd nie chciałem wprowadzać.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS