NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Nocny anioł. Nemezis"

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Wolfe, Gene - "Żołnierz z mgły"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Wolfe, Gene - "Latro"
Tytuł oryginału: Soldier of the Mist
Tłumaczenie: Michał Michowski
Data wydania: 1998
Liczba stron: 336
Tom cyklu: 1



Wolfe, Gene - "Żołnierz z mgły"

Świat starożytny jest nieustającym źródłem inspiracji dla autorów piszących fantastykę. Czerpie się z niego mity, osadza się w nim akcję powieści, lub też przekształca się wydarzenia historyczne na potrzeby własnej opowieści. Temu nurtowi nie oparł się także jeden z bardziej znanych i cenionych pisarzy science fiction – Gene Wolfe. Tym razem spróbował swoich sił w niemal klasycznej fantasy. Po przeczytaniu „Żołnierzy z mgły” nasuwa mi się tylko jeden wniosek: Powinien zostać przy tym, co mu się dobrze udaje...
Akcja powieści dzieje się w starożytnej Grecji, podczas wojen perskich. Okres bez wątpienia ciekawy, ale przedstawiony przez autora traci bardzo wiele. Powiem szczerze, że nie rozumiem, czemu Wolfe osadził swoją powieść akurat w tych realiach. Tworzą one mgliste, mało wyraziste tło. Nie odgrywają najmniejszej roli. Dodatkowo większość nazw własnych została przekręcona, więc ciężko się zorientować, o jakim mieście jest mowa. Mamy więc Powróz zamiast Sparty, a Myśl to Ateny. Denerwujące i nic nie wnoszące. Miało zapewne budować klimat, ale moim zdaniem zadziałało kompletnie odwrotnie.

Wypadałoby bym napisał coś o fabule. Jest tylko jeden drobny problem – mianowicie żadnej się nie dopatrzyłem. Główny bohater o imieniu Letro cierpi na dziwną przypadłość. Zapomina wszystko, co działo się dnia poprzedniego. Przeszłość jest dla niego ukryta za gęstą mgłą i stąd tytuł powieści. Wiąże się to z formą książki. Jest to coś w rodzaju pamiętnika, w którym bohater zapisuje wszystko, co się wydarzyło tego dnia. Pomysł ciekawy i początkowo mi się podobał. Odpowiednio wykorzystany miałby spore szanse na powodzenie. Notatki są urywane, pełne luk by pozwolić nam się lepiej wczuć w sytuację Letro. Jak pisałem początkowo mi się to podobało, ale na dłuższą metę jest to męczące. Tym bardziej, że co drugi rozdział pojawiają się opisy tych samych osób, powtarzają się te same sceny i dialogi. Pod koniec to już nawet nie było nużące, ale wręcz bardzo denerwujące (użyłbym mocniejszego słowa, ale nie wypada).
Wracając jednak do fabuły. Bohater z pomocą nowo zdobytych przyjaciół stara się odzyskać pamięć. W tym celu wypełnia jakieś mgliste proroctwo. Z resztą wypełnia to za duże słowo, po prostu pewne rzeczy zdarzają się niezależnie od niego. Bardzo naciągane, a jeśli doliczyć do tego moją niechęć do wszelkich wizji i proroctw, to ocena wysoka być nie może.
Zapomnijcie też o wartkiej akcji i przygodach. W „Żołnierzu z mgły” nic takiego nie znajdziecie. Jedyne, co robi Letro, to rozmawia z bogami niewidocznymi dla innych, oraz „zalicza” kolejne boginie. Niestety bez opisów, więc i tutaj nie zacznie nam szybciej krążyć krew w żyłach. Jednym słowem fabuła praktycznie nie rusza się nawet o milimetr, choć autor zdaje się sugerować coś kompletnie innego.

Pozytywów praktycznie nie widzę. Dosyć ciekawy pomysł na konstrukcję powieści i poprawny styl nie rekompensują minusów. Odzwierciedlenie tego znajduje się w ocenie końcowej. Jeśli zamierzaliście tą książkę przeczytać to radzę zrezygnować. Wynudzicie się straszliwie, popadniecie we frustrację, a może nawet zniechęcicie się do słowa pisanego. To jedna z tych książek, które całkowicie odbierają człowiekowi radość z czytania. Najgorsze jest to, że to tom pierwszy z dwóch. Nie wiem czy kiedykolwiek znajdę wystarczająco wiele sił i samozaparcia by dokończyć tą historię...


Ocena: 3/10
Autor: Shadowmage


Dodano: 2006-03-26 20:33:23
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS