NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

McDonald, Ian - "Hopelandia"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Szolc, Izabela - "Połowa nocy"
Wydawnictwo: Runa
Data wydania: Grudzień 2005
ISBN: 83-89595-19-2
Format: 125×185 mm
Liczba stron: 352
Cena: 27,50 zł
data i miejsce wydania: Warszawa, 2 grudnia 2005 r.



Szolc, Izabela - "Połowa nocy"

Lęku nie przeżył, kto bać się pragnie,
Miłość wysławia ten, kto nie kochał,
Moc śmierci głosi człowiecze jagnię,
Nad niewinnością wampir zaszlocha
Nim jej dopadnie.


– Jacek Kaczmarski

Dobra literatura – niezależnie od konwencji, w której została napisana (bo determinującej jedynie gatunkową przynależność) – broni się, tak czy owak, sama. Między innymi dlatego czasem warto odsunąć nieco na bok osobiste preferencje i wykazując się odpowiednio daleko posuniętą tolerancją, przeczytać z przyjemnością intrygującą powieść gotycką, udatnie skreślony kryminał, przejmującą powieść wojenną lub wzruszający romans (nieco niefrasobliwie załóżmy, że takowy istnieje). Oczywiście wiąże się z tym pewne ryzyko, ale odmienność kusi, nęci. Na przykład o autorze poniższej recenzji trudno powiedzieć, by był zagorzałym miłośnikiem horroru, a właśnie do tego gatunku wypadnie zaliczyć omawianą tu książkę. Nie ma co kryć, z tego rodzaju literaturą nie jestem obeznany zbyt dobrze. Niemniej, jak po części wynika z powyższego, jeśli tylko okazałoby się, że dana pozycja stoi na satysfakcjonująco wysokim poziomie, niewielka erudycja nie powinna stanowić przeszkody w docenieniu wartości utworu.

Wydany niedawno fixup „Połowa nocy”1 Izabeli Szolc opowiada historię Ireny Gallipoli – niedoszłej bazylissy, grecko-serbskiej uciekinierki ze zdobytego przez Turków Konstantynopola. Umierając w wieku piętnastu lat, niedługo potem zmartwychwstaje – już jako wampirzyca. Wraz z Ireną wędrujemy ścieżką wiodącą najczęściej przez gęsty, mocno zakorzeniony w popkulturowej glebie las historycznych postaci.2 Owych VIP-ów przeszłości jest wokół głównej bohaterki prawdziwe – i cokolwiek nienaturalne – zatrzęsienie. Eirené, wsparta co opowiadanie dwoma lub trzema odautorskimi zdaniami, zwyczajnie-niezwyczajnie pojawia się tam, gdzie trzeba – w miejscu i czasie interesującym (np. genewska Villa Diodati z czasów, gdy mieszkał w niej lord Byron) bądź kontrowersyjnym (Rzym Aleksandra VI).
Można rzecz jasna wszystkie tego typu niebywałe koincydencje tłumaczyć prosto – losem tudzież innym przeznaczeniem; to możliwe, o ile poradzimy sobie z wyplenieniem prędko kiełkującej w głowie – i jak chwast na nasze zabiegi odpornej – niezbyt krzepiącej myśli, że Ludwik XIV, Anastazja Romanowa, Frida Kahlo i inne sławne postacie pojawiające się w książce, to przede wszystkim symbole-wypełniacze, surogaty interesujących pomysłów, przysłaniające – raz bardziej, raz mniej skutecznie – koncepcyjne niedostatki. Niezależnie od postawy, jaką przyjmiemy w tej kwestii, istotnym i godnym pochwały pozostaje fakt, że na ile niżej podpisany potrafi stwierdzić, tło historyczne – oraz tło współczesne – odmalowano w „Połowie nocy” z wymagającą zapewne całkiem pokaźnych nakładów pracy dbałością o szczegóły. Kolejną zaletą, choć w ograniczonym stopniu (patrz: następne akapity), jest leksykalnie bogaty i urozmaicony język, którym posługuje się Izabela Szolc.3

W opowiadaniach niewiele uwagi poświęcono intrydze oraz przyczynowo-skutkowym powiązaniom następujących po sobie zdarzeń. Szczątkowość akcji sprawia, że czytelnicza uwaga ogniskuje się na Irenie Gallipoli. Postaci, która choć działa często instynktownie i nieprzewidywalnie – nuży. Zresztą inaczej być nie może: swymi egzystencjalnymi rozterkami obdarowuje odbiorcę na tyle szczodrze, iż niejeden bohater powieści Paolo Coelho spłonąłby rumieńcem. Z kart zbiorku wybrzmiewa smętną nutą pretensjonalne i egzaltowane wampirze duszogranie, które nijak nie chce w czytelniczym wnętrzu wywołać najmniejszego chociaż rezonansu. Dlatego na przekór miejscami imponującemu stężeniu wykrzykników i pytajników w tekście – losy głównej bohaterki pozostają nam obojętne.
Oczywiście taki stan rzeczy nie jest jeszcze literacką zbrodnią. Nikt przecież nie każe autorce umizgiwać się do nas. Tworzyć postaci z miejsca dające się polubić albo znienawidzić. Z drugiej strony: nic za darmo, występek to jednak jakiś jest. Pewnej ekspiacji odbiorca oczekuje – czegoś co sprawi, że wykreowanie takiej, a nie innej głównej bohaterki stanie się walorem, nie wadą książki. Skoro jednak w trakcie lektury nie znajdujemy uzasadnienia, z powodu którego relacja Irena-czytelnik pozostaje emocjonalnie deficytowa, indyferentna, to można z dużym prawdopodobieństwem przyjąć, że autorka poniosła porażkę.4

Spośród elementów, na które składa się „Połowa nocy”, wiele zagrało nie do końca tak, jak zagrać powinno. Patrząc na zbiorek en bloc, uzyskujemy obraz elukubracji – utworu napisanego wprawdzie starannie i z mozołem, lecz bez (niezbędnego) wyczucia i (rozsądnie zorientowanej) inwencji. Jeśli miałbym komu tę książkę polecać, to byłby to albo zagorzały fan horroru, czytający wszystko co grozą być może, albo student biologii, który z przyczyn o jakich nie chcę mieć pojęcia, pisze pracę poświęconą życiu seksualnemu serbsko-greckich wampirzyc.5



Przypisy:
1 Składający się w dużej mierze z wcześniej już opublikowanych opowiadań, z których jedno okazało się tytułowym dla całego zbiorku. Zbiorku, w którym nie wiedzieć czemu, zabrakło spisu treści.

2 Nb. marszruta dość długa – od schyłku średniowiecza do współczesności.

3 Ponadto książkę wypełniają cytaty z wielu Wiekopomnych Dzieł (znajdziemy tam np. fragmenty Biblii, Koranu, klasyki horroru czy „Historii sekretnej” Prokopiusza z Cezarei). Ten aspekt „Połowy nocy” nie stanowi zbyt mocnej strony zbiorku. Choć w znakomitej większości zamieszczono wyimki dobre, same w sobie wartościowe (lub w jakiś inny sposób interesujące), to nie potrafię oprzeć się wrażeniu, że na ogół wciśnięto je w tekst bez wyraźnej potrzeby. Często nie wzbogacają treści, nie czynią jej pełniejszą; powodują jedynie sztuczne rozdęcie się książkowej kubatury.

4 Dysonans pomiędzy zamiarami a ich realizacją nie pojawił się przecież samoistnie. Przyczyną – jak się wydaje – akcentowanie słabych, nie tych co trzeba, części „taktu” oraz niezbyt jeszcze dobrze nastrojone instrumentarium podległe młodej „dyrygentce”.

5 „Połowa nocy” będzie tu książką pomocną jak mało która – scen erotycznych z Ireną w roli głównej jest naprawdę dużo.


Ocena: 4/10
Autor: Mateusz Wodyk
Dodano: 2006-03-26 18:52:08
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS