Patronat
Weeks, Brent - "Na krawędzi cienia" (wyd. 2024)
Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)
Ukazały się
Zahn, Timothy - "Thrawn" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Sojusze" (wyd. 2024)
Zahn, Timothy - "Thrawn. Zdrada" (wyd. 2024)
Romero, George A. & Kraus, Daniel - "Żywe trupy"
Thiede, Emily - "Złowieszczy dar"
antologia - "Ekstrakty. Tom drugi"
Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"
Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Insignis Cykl: Mass Effect: AndromedaTytuł oryginału: Nexus Uprising Data wydania: Kwiecień 2017 ISBN: 978-83-65743-03-9 Oprawa: miękka Liczba stron: 400 Cena: 39,99 zł Rok wydania oryginału: 2017 Tom cyklu: 1
|
Moda na powieści osadzone w uniwersum gier komputerowych rozkręca się na dobre. Już co drugi wielki tytuł ma swoją książkę, a najlepiej całą serię: Diablo, World of Warcraft, Assassin's Creed i tak dalej. Książki te bywają różne. Czasem wychodzą z tego całkiem udane historie, napisane żywym językiem. Niedawno natknąłem się na taki przykład w postaci „Assassin's Creed: Herezja” autorstwa Christie Golden. Tym razem coś z drugiego końca literacko-gamingowego spektrum, czyli „Mass Effect: Andromeda – Nexus. Początek” napisane przez Jasona M. Hougha i K.C. Alexandera.
Jak pokazuje nam rozbudowany i niezbyt chwytliwy tytuł, książka ta oparta jest na wydarzeniach z gry "Mass Effect: Andromeda" i opowiada o tym, co stało się na pokładzie Nexusa. Historia z powieści lokuje się więc na chwilę przed fabułą gry i relacjonuje przybycie Nexusa do Andromedy. Nexus stanowić miał ośrodek zarządzający kolonizacją nowej galaktyki, lecz gdy załoga wybudziła się ze stanu uśpienia osiągnąwszy punkt destynacji, okazało się, że statek został częściowo zniszczony, systemy nie działają, a część załogi nie żyje. Marzenia o sielskich koloniach przeobraziły się w koszmar. Z sytuacją próbuje poradzić sobie nowe dowództwo oraz Sloane Kelly, dowódczyni ochrony, która z resztą biurokratycznego szefostwa nie dogaduje się za dobrze.
Jeśli graliście już w „ME: Andromeda”, wiecie, co stanie się z Kelly. Choć postaci z gry wypowiadają się oszczędnie na temat powstania na Nexusie, zapewne mając na uwadze książkę i jej marketingowe znaczenie, główny zarys wydarzeń i ich efekty są wam znane. Stracicie wtedy wiele z lektury, ponieważ tego rodzaju książki opierają się właśnie na fabule. Próżno szukać tu mądrych przemyśleń, poruszających dialogów czy trafnych opisów. Jest dużo akcji, konfliktów, zdrad i różnokolorowej posoki. Im więcej jesteście w stanie przewidzieć, tym bardziej nudna staje się lektura.
Jest olbrzymia różnica pomiędzy wspomnianym przeze mnie „Assasin's Creed: Herezja” a „Mass Effect: Andromeda – Nexus. Początek”. Polega ona na stosunku książki do gry. W przypadku Herezji opowiedziana w niej historia jest co prawda osadzona w uniwersum AC, jednak stanowi jego uzupełnienie – opowiada o przygodach, które nie miały wpływu na bohaterów czy świat znany z gier. Tymczasem „Nexus. Początek” jest nierozerwalnie połączony z „Mass Effect: Andromeda”. Teoretycznie rozwija pewne wątki, które nie zostały szczegółowo opowiedziane w grze, w praktyce jednak – robi to niepotrzebnie. Wiadomo przecież, że gra zawiera wszystkie informacje konieczne do jej zrozumienia. Książka je rozwija, ale niewiele przez to wnosi.
Widać też drugą różnicę: powieść Christine Golden jest napisana żywym językiem, który może nie aspiruje do literatury pięknej, ale jest poprawnym rzemiosłem literackim. Styl „Nexus. Początek” jest jej przeciwieństwem. Książka wydaje się pisana w dużym pośpiechu, posiada wiele nic nie wnoszących scen i dialogów prowadzonych na siłę. Co więcej, roi się w niej od błędów stylistycznych, fleksyjnych i interpunkcyjnych, które spotkamy już na pierwszej stronie, i które nie opuszczą nas praktycznie do końca.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że „Nexus. Początek” pomyślany był jako marketingowy sposób na wyciągnięcie jeszcze kilku kolejnych monet od fanów serii. To nieco przykre, nie dlatego, by pazerność wydawców gier była w jakikolwiek sposób zaskakująca, lecz dlatego, że mogą to robić bez uszczerbku na jakości. Inne tytuły oparte o gry wypadają znacznie lepiej niż „Nexus. Początek”. Również uniwersum Mass Effect ma na swoim koncie kilka powieści lepszych od tej.
Autor: Aleksander Krukowski
Dodano: 2017-06-16 15:32:10
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|