NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

Ukazały się

King, Stephen - "Billy Summers"


 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

 He, Joan - "Uderz w struny"

 Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Gryffindor)

Linki

Gemmell, David - "Troja. Pan srebrnego łuku"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Gemmell, David - "Troja"
Tytuł oryginału: Lord of the Silver Bow
Tłumaczenie: Zbigniew A. Królicki
Data wydania: Marzec 2016
Wydanie: 2
ISBN: 978-83-7818-852-0
Oprawa: miękka
Format: 135×215mm
Liczba stron: 512
Cena: 35,90 zł
Rok wydania oryginału: 2005



Gemmell, David - "Troja. Pan srebrnego łuku"

Rozpoczynając lekturę powieści Davida Gemmella nie sądziłem, że powieść ta może dać tyle przyjemności w trakcie lektury. Bez wątpienia zawdzięczać to należy wciągającemu, doskonałemu stylowi autora, jak również jego niekanonicznemu podejściu do historii wojny trojańskiej. Nie sposób zapomnieć także o bardzo dobrym tłumaczeniu, choć w tym przypadku nie jestem w stanie zająć żadnego merytorycznego stanowiska – oceniam jako zwykły czytelnik, który nie chciał powieści wypuścić z rąk, kiedy już rozpoczął lekturę.

„Troja. Pan Srebrnego Łuku” zasadniczo opowiada historię trzech postaci. Helikaona, dardańskiego księcia, kupca i wojownika. Prawdziwe imię pierwszego to Eneasz – jak zapewne zorientuje się część czytelników, jest to legendarna, niepoślednia postać, której losy splatają się nie tylko z historią Troi, ale również (i między innymi) Italii. Argurios z Myken – to dumny, honorowy wojownik, nienawidzący Helikaona. Zaś Andromacha to, jak również mogą wiedzieć niektórzy, żona Hektora, syna króla Troi, Priama. Losy tej trójki bohaterów stanowić będą paliwo dla pierwszej części trylogii. Ale to nie jedyni jej bohaterowie. Również role drugoplanowe (król Priam, Odyseusz i inni) David Gemmell wybrał i napisał w sposób bezbłędny – dzięki nim stworzony świat nabiera życia. Losy i sylwetki głównych bohaterów stają się z czasem jeszcze bardziej interesujące, wciągając czytelnika w wir namiętności, przyjaźni, wojny, cierpienia i zdrady. W tle bowiem dojrzewa konflikt między mykeńskim królem a Troją i nie potrzeba wiele, aby rozgorzał z niszczącą mocą.

Czy będzie to, jak w micie, występna miłość księcia Parysa i królowej Heleny? Okaże się to być może w części drugiej. Ale, jak pisałem na początku, autor nie trzyma się ściśle opowieści znanych z mitów – te stanowią dla niego punkt wyjścia i narzędzie do ich ożywczej reinterpretacji. Król Priam bywa władcą i wielkim, i małym jednocześnie; i szlachetnym, i małostkowym, wręcz podłym. Troja to miasto spisków, gier politycznych, ciągłej niepewności – zwłaszcza wśród królewskiego potomstwa, które spiskuje przeciwko ojcu na potęgę. Bohaterowie nie są wycięci z szablonu heroicznej opowieści. Helikaon jest szlachetny i troskliwy, ale bywa także okrutny i nieugięty. Argurios – postać tragiczna, bo honorowy, sprawiedliwy i nieustępliwy, a mimo to targany wątpliwościami i konfliktem lojalności oraz namiętnością. Można tak wymieniać i opisywać niemal każdą postać, którą powołał do życia (czasami na nowo) David Gemmell. Krótko wystarczy jednak napisać, że autor stworzył bohaterów ludźmi z krwi i kości, których losy i dramaty angażują czytelnika.

Pierwszą część trylogii (ale w ciemno myślę, że i pozostałe tomy), można bez wątpienia polecić każdemu czytelnikowi spragnionemu doskonałej, wciągającej rozrywki. Nie wiem, jak kwalifikować gatunkowo tę powieść. Fabuła rozgrywa się w czasach starożytnych, znanych głównie z mitów – już samo to może być powodem do uznania, że to fantasy, szczególnie dla kogoś z tematem wojny trojańskiej (i „przyległościami”) nie zaznajomionego. W samej powieści „czysta” fantasy (czyli element nadprzyrodzony) występuje rzadko i w sposób subtelny (są to głównie wieszczby i wizje). Bogowie Olimpu stanowią dla bohaterów byty realne, ale w powieści są nieobecni – za to ich obecnością przesiąknięty jest świat, w którym rozgrywa się akcja powieści. Burza na morzu to znak od bogów, śmierć bliskich to kara niebios, powodzenie w interesach to błogosławieństwo – i tak dalej.

Powieść ta po raz pierwszy została wydana w 2006 r., w twardej oprawie. Teraz wydawca wznowił ją w oprawie miękkiej (ze skrzydełkami), w tym samym tłumaczeniu Zbigniewa A. Królickiego. Dla wszystkich, którzy wcześniej z twórczością Davida Gemmella nie mieli do czynienia – to doskonała okazja, aby nadrobić braki. Z pewnością pierwsza część trylogii trojańskiej to doskonały start, który nie może rozczarować (z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością). To doskonały „kop” czytelniczej, ożywczej energii.


Autor: Roman Ochocki
Dodano: 2016-05-05 07:27:45
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Janusz S. - 07:51 05-05-2016
Aż tak świetnie to nie jest. Przede wszystkim całość trylogii ma jeden główny mankament - opisuje wydarzenia znane każdemu, kto kiedykolwiek interesował się mitologią grecką/historią starożytną. Im dalej się brnie w kolejne tomy tym bardziej znajomości zakończenia przeszkadza. Historia Gemmella nieznacznie tylko i głównie w szczegółach odbiega od pierwowzoru i dlatego nie wciąga. Poza tym są całe fragmenty napisane drewnianym i sztucznie nadętym językiem.

Ciacho - 10:13 05-05-2016
Nie zgodzę się z Tobą. Ja czytałem kilka razy o historii Troi, oglądałem filmy, a postaci Helikaona i Arguriosa nie kojarzę w ogóle. Nestor, Hektor, Andromacha, Priam, Parys, Helena, Odysuesz - owszem. Helikaon i Argurios to osobne historie, które odświeżają i wprowadzają coś nowego do wydarzeń z Troi i czyta się to z największą przyjemnością. Właśnie jestem w trakcie tomu 2, gdzie więcej jest Heleny, Odyseusza i Hektora i też nie kojarzę takich sytuacji, które są opisywane przez Gemmela.

Janusz S. - 13:34 05-05-2016
Żeby się z jakąś wypowiedzią zgadzać lub nie trzeba najpierw ją zrozumieć. Przecież nie o szczegóły, nie o detale i nie o wplecione w trylogie historyjki mi chodziło, tylko o znajomość zakończenia całej historii, której drobne smaczki mi w niczym nie rekompensują. One, owszem, uatrakcyjniają te książki, ale nie zastąpią oczekiwania czytelnika na ostateczne rozwiązanie fabularne, które niczym nie się nie różni poza szczegółami od znanego z historii. To tak samo jakbym czytał coś drugi raz.
Trochę dziwne też jest, że nie kojarzysz Helikaona/Eneasza, skoro podobno czytałeś i oglądałeś. To jednak już nie mój problem.

Ciacho - 10:18 06-05-2016
Ty też chyba nie do końca zrozumiałeś. Bo jak można uważać za minus zakończenie powieści historycznej, skoro w tym gatunku wiadomo na ogół jak się główny historyczny wątek skończy? Przecież o to chodzi w powieściach historycznych, że wiadomo jak się kończą, a ich kwintesencja to wątki dopisane przez autora. Nie kapuję jak można to odbierać za główny mankament. Znasz mitologię/ historię Grecką bardzo dobrze to się nie zabieraj, wtedy się nie rozczarujesz. Ja znam dobrze, a bawię się świetnie, bo tak jak pisałem samego Eneasza jako postać kojarzę,ale jego udziału w tej historii już nie za bardzo. I jego przygoda, oraz Arguriosa, są dla mnie czymś nowym i ciekawym, i przede wszystkim wciągającym.

Janusz S. - 13:02 06-05-2016
Ciacho pisze:...Nie kapuję jak można to odbierać za główny mankament...

To, że czegoś nie potrafisz pojąć, to nie znaczy, że to coś nie istnieje.
Ciacho pisze:... Znasz mitologię/ historię Grecką bardzo dobrze to się nie zabieraj, wtedy się nie rozczarujesz.

Dziękuję ci za wyjaśnienie mi tego co powinienem czytać a co nie. Mam nadzieję, że wiesz też, co możesz sobie z nim zrobić?

Ciacho - 13:18 06-05-2016
Hehehe, widzę, że nie ma sensu nawet z Tobą dyskutować, bo nie potrafisz pisać jak człowiek, tylko puszyć się i traktować innych z góry. Na niektórych szkoda czasu. No ale trudno, nie z każdym muszę gadać. Lepiej go spożytkować z kimś innym. W sumie nie wiem, na co liczyłem, patrząc na podobne Twoje odzywki w stosunku do innych osób tutaj. Szczęścia w życiu życzę kolego. ;)

Lady Dragon - 13:39 06-05-2016
Oj tam, oj tam, Januszek jest zwykle bardzo uprzejmy. Ja tam go lubię :lol:

Janusz S. - 14:18 06-05-2016
Ciacho pisze:Hehehe, widzę, że nie ma sensu nawet z Tobą dyskutować, bo nie potrafisz pisać jak człowiek, tylko puszyć się i traktować innych z góry.

Jasne. To przecież ja na każdym kroku puszyłem się jak to dobrze znam mitologię i równocześnie dziwnym trafem nie miałem pojęcia o losach Eneasza. To przecież ja traktowałem cię z góry, tłumacząc ci żebyś się nie zabierał za takie czy inne lektury. To wszystko na pewno ja, bo przecież ty nie bywasz do takich rzeczy zdolny. Umiejętność przerzucania na rozmówcę swoich własnych wad jest niewątpliwie cenna w dyskusjach. Gratuluję.

Przy okazji dziękuję @Lady Dragon za wyrazy sympatii. :)
Pozostaje nam tylko czekać, aż @Shadow się zlituje i wywali (pardon, wymoderuje) całą tę miłą rozmowę.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS