NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Droga cienia" (wyd. 2024)

Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Martin, George R.R. - "Uczta dla wron. Cienie śmierci"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Data wydania: Kwiecień 2015
Wydanie: 2
Oprawa: twarda
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 480
Cena: 59,00 zł
Rok wydania oryginału: 2005
Tom cyklu: 4, część 1



Gra o tron subiektywnym okiem (s05e09)

Kolejny odcinek, w którym się dzieje. Jest smok, jest trochę humoru, jest granie na emocjach... no i oczywiście jest parę zapchajdziur, ale podanych na tyle zręcznie, że nie generują nadmiernego ziewania.

W odróżnieniu od wcześniejszych sezonów wygląda na to, że twórcy serialu postanowili skomasować spektakularne wydarzenia w końcówce, a nie rozprowadzać je po całym sezonie. Stąd zapewne większa zapaść w środkowych odcinkach, stąd też więcej emocji w dwóch ostatnich epizodach. A że książki coraz mniej im przeszkadzają w konstruowaniu scenariuszy, to i niespodzianek pojawia się więcej.
Początkowo najwięcej dzieje się na Północy, gdzie bojówka Ramseya spełniła zadanie. Stannis odsyła więc swoje sumienie (Davosa), jest kilka tkliwych scen przygotowujących pod finał, czyli spalenie Shireen na stosie, co ma uratować armię przed głodem i zimą. Nie sądziłem, że scenarzyści się na to zdecydują, mimo że mocno pracowali, by ten wątek wyeksponować (a Martin mówi, że w książkach też prędzej czy później by to zrobił). Okazało się, że jednak więcej serca ma do tej pory raczej szkalowana w serialu Selyse. Mocna scena, podziałała znacznie bardziej niż wcześniejsze kontrowersyjne rozwiązania. Teraz natomiast ciekawe jest, co z tego wyniknie. Czy Davos będzie miał jeszcze serce do służenia Stannisowi? I oczywiście jak wpłynie to na los armii. Do tej pory interwencje R’hllora były raczej ograniczone do skali mikro... zobaczymy, czy kolejna nagła śmierć w tym przypadku rozwiąże problem, czy nie.
Trochę bardziej na północ Jon podcina sobie żyły żelkiem w rozpaczy, że nie uratował wszystkich. Zupełnie nie kupuję tej jego płaczliwej natury. A poza tym przybywa z Dzikimi na Mur i jest chwila wątpliwości, czy Allister Thorne wpuści go (jakby nie mogły ich statki wysadzić po drugiej stronie). Thorne jednak wpuszcza, ale zadowolony nie jest – niemniej wobec takiej sceny wątpliwe jest, aby Allister uczestniczył w ewentualnym (zakładam, że jednak będzie) spisku na życie Jona. Wygląda na to, że jak już, to zostanie to sprowadzone do nieskoordynowanego ataku – może właśnie po to stworzono postać Olly’ego?
Dla odmiany na dalekim Południu, w Dorne, jest dość rozrywkowo i humorystycznie, chociaż miejscami bez sensu. Plaskacze Żmijek specjalnego wrażenia nie robią, nie do końca jest też zrozumiała scena z Ellarią i Jaime’em: że niby Mama Żmija się usprawiedliwia? Średnio to do niej pasuje. Na plus natomiast, że wreszcie pokazali na dłużej Dorana, który do tej pory tylko migał w krótkich scenach. Wrażenie umiarkowanie pozytywne. Niemniej trudno wnioskować o jego motywacjach. W scenie, w której wybacza Ellarii, myślałem, że puści nieco parę, ale widać jest na to jeszcze za wcześnie... albo też scenarzyści postanowili zupełnie inaczej rozwiązać ten wątek – chociaż motywację, by nie przepadać za Lannisterami, Martellowie mają.
Przydługo i mało konkretnie jest natomiast w Braavos. Wiadomo, że Arya nienawidzi rycerza z Białej Gwardii, więc pokazanie tego – i dodatkowo drogi, w jaki sposób zapewne dostanie się w jego pobliże – mogłoby zająć połowę wykorzystanego czasu. Na razie dość marginalnie potraktowany został temat sprzeciwienia się rozkazom mentora... ale kto tam wie, może dla Ludzi Bez Twarzy w dłuższej perspektywie trup to trup, nieważne jaki.
Finał odcinka to Meereen i wielkie igrzyska, które rozgrywają się inaczej, niż wszyscy zakładają. Zanim jednak rozpoczęła się rozróba na całego, to Tyrion łapał kolejne punkty u Dany i było trochę złośliwości i niezłych tekstów. Później miejsce było już głównie na walkę – najpierw na arenie, a później już z buntownikami, przy czym logiki w niej specjalnie nie było. Synowie Harpii mordują wszystkich, którzy im się nawijają, ale zamiast załatwić królową, to rzucają w smoka, który co prawda kilku spopielił, ale wydaje się, że aż tak dużym zagrożeniem nie był. Sama animacja smoka do pewnego momentu nawet nieźle wykonana, ale jego odlot z pasażerką przypomina efekty specjalne z lat osiemdziesiątych.
Wydarzenia te generują kilka ciekawych pytań. Po pierwsze kto stoi za Synami Harpii? Zakładać należało, że Hizdahr zo Loraq, ale wygląda na to, że obecnie ma jednak kilka zbędnych otworów w ciele. Dla potrzeb fabularnych przydałby się Harpiom wyrazisty przywódca (a innych kandydatów na scenie nie ma) – choćby dlatego, żeby można było łatwo zakończyć ten wątek. Pozbycie się w wiarygodny sposób oddolnego ruchu będzie znacznie trudniejsze. Chociaż może za dużo wymagam od scenarzystów? Przecież mogą po prostu w pewnym momencie o Synach Harpii „zapomnieć”.
Druga kwestia: co z Meereen? W książce Daenerys odleciała w siną dal i nie wiadomo, co się z nią stało, ale tutaj zbyt natarczywie powtarzała swoje motywacje, by postąpić podobnie. A jeśli jednak, to czy Tyrion do spółki z Jorahem i Dario będą zaprowadzać w mieście porządek? Mają po swojej stronie wojsko, ale nie posiadają ani legitymacji do władzy, ani zaufania – także wzajemnego.
Trzecia kwestia, już znacznie bardziej melodramatyczna, to pytanie, dlaczego Jorah wziął Dany za rękę, będąc świadomy zaraźliwości szarej łuszczycy? I czy będą tego jakieś konsekwencje? Czy może po prostu scenarzyści chcieli pokazać tym gestem pojednanie dwóch postaci i nie będą sobie zaprzątać głowy takim detalem?
Wątpię, by wszystkie znaki zapytania, jakie pojawiły się w tym sezonie, znalazły rozwiązanie w ostatnim odcinku. Nagromadziło się ich tyle, że musiałby to być bardzo przeładowany odcinek... ale z drugiej strony, czemu nie? Wszak w ostatnich dwóch epizodach działo się niemało.


Autor: Tymoteusz Wronka


Dodano: 2015-06-12 18:01:50
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS