NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Martin, George R.R. - "Uczta dla wron. Cienie śmierci"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Cykl: Pieśń Lodu i Ognia
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Data wydania: Kwiecień 2015
Wydanie: 2
Oprawa: twarda
Format: 140 x 205 mm
Liczba stron: 480
Cena: 59,00 zł
Rok wydania oryginału: 2005
Tom cyklu: 4, część 1



Gra o tron subiektywnym okiem (s05e03)

Trochę to trwało, ale nieuniknione stało się faktem: scenariusz serialu zaczyna się poważnie rozjeżdżać z wersją książkową. W trzecim odcinku piątego sezonu nie mamy już uproszczeń czy zmian niemających znaczenia w szerszym kontekście: modyfikacja dotyczy jednej z głównych postaci cyklu.

Scenarzyści „Gry o tron” od samego początku sporo zmieniali, upraszczali i wycinali, ale w zasadzie trzymali się głównej osi fabularnej; przynajmniej jeśli chodzi o martinowskich POVów. Jednakże przy tempie pisania GRRMa musiało w końcu dojść do punktu, w którym wątki postaci zaczęły się wysuwać poza ramy znane z książek. To ciekawy moment dla fanów, bo zostawia ich z pytaniem: czy scenarzyści idą zgodnie z wytyczonym (i ponoć im zdradzonym) przez pisarza szlakiem, czy też wezmę stery fabuły w swoje ręce? Przy pierwszej istotnej modyfikacji wybrano drogę pośrednią.
Mowa oczywiście o wątku Sansy, która zostaje wywieziona przez Littlefingera do Winterfell, gdzie ma zostać żoną Ramseya. W książce postaci te tkwią w zawieszeniu i w zasadzie nie wiadomo co konkretnie knuje Petyr; w serialu wydaje się to bardziej oczywiste, aczkolwiek jego prawdziwych intencji nie można być pewnym, bo zapewne trzyma niejednego asa w rękawie. W każdym razie nieźle zostało przedstawione jak urabia Sansę, a potem jeszcze lepsze są jego dialogi z oboma Boltonami. Znacznie miej prawdopodobna jest decyzja Starkówny i jej twardość: do tej pory w „Grze o tron” jej metamorfoza dotyczyła prawie wyłącznie strojów i koloru włosów (przy okazji: niezły pomysł ze stylizacją na Catelyn), a nie charakteru. Ale i tak jej współczuję, bo zauroczony Ramsey jest zapewne równie groźny co rozdrażniony, a szybka przebitka na jego kochankę i kumpelę od polowań wskazuje, że łatwo jej nie będzie. Z kolei Theon/Fetor, mimo pierwszych przebłysków aktywności, to marny materiał na bohatera.
Co jednak w szerszym kontekście oznacza ta zmiana? Być może nic... lub prawie nic (oprócz rzecz jasna innych losów Sansy i Petyra). W „Uczcie dla wron” za Ramseya miała wyjść dziewczyna podszywająca się za Aryę, tutaj tę rolę wypełni Sansa... co dla Stannisa będzie jeszcze wygodniejszą opcją, a Jona postawi w trudniejszej sytuacji i w związku z jak się wydaje ostateczną śmiercią Mance’a Raydera być może – ale tylko być może – doprowadzi do kolejnych istotnych zmian. I tu dochodzimy do drugiego z istotnych wątków w odcinku, czyli wydarzeń na Murze. Snow wreszcie dorośleje i idzie w ślady ojca, pokazując honor, twardość i odpowiedzialność za swoje czyny, czym zyskuje niezwykle wylewną i emocjonalną akceptację Stannisa. Cieszy też, że wreszcie dano powiedzieć kilka słów Davosowi, który na swój prosty sposób potrafi łatwiej dotrzeć do rozmówcy niż wielcy lordowie swoimi napuszonymi przemowami.
Pora przenieść się z dalekiej Północy w cieplejsze rejony. Tym razem w Królewskiej Przystani przyszła pora na pojedynek królowych. Margeary po ślubie całkowicie sobie owinęła Tommena wokół palca i staje się coraz bardziej pewna: na tyle, że zaczyna otwarcie drwić z Cersei i urabiać króla przeciwko matce. Można było z tych scen wycisnąć nieco więcej, ale ogólnie jest całkiem nieźle i buduje to fundamenty pod kolejne wydarzenia. Margeary nie wzięła sobie chyba tylko do serca nauki, że lwicy – szczególnie rannej – nie należy drażnić. Cersei udaje uległość, ale snuje własne plany... ci, co czytali książki wiedzą, jak one się skończą, ale z obecnego punktu fabularnego serialu jeszcze tego nie widać i młoda królowa powinna ostrożniej dobierać słowa. Finałem wydarzeń w stolicy jest wybatożenie Wielkiego Septona przez Wróble, a następnie wizyta Cersei u ich przywódcy, niestety trochę nijaka, ale istotna na przyszłość.
Za Wąskim Morzem też się nieco dzieje. Wnętrze Domu Czerni i Bieli jest bardziej interesujące niż wygląd zewnętrzny, ale zupełnie nie pasuje do żywiołowej natury Aryi. Niemniej dziewczyna jest uparta, więc stara się dostosować, a przynajmniej udać, że to robi. W każdym razie sceny te wydają się nieco teatralnie sztuczne, choć być może taki efekt jest zamierzony. Wątek Tyriona natomiast przebiega z grubsza zgodnie wydarzeniami w książce, więc niespecjalnie jest o czym pisać. Szkoda tylko, że oznacza to koniec jego dialogów z Varysem (znowu były niezłe). Z drugiej strony Karzeł drwiący z Mormonta też ma potencjał.
Uzupełniając omówienie należy jeszcze wspomnieć, że niewiele wnoszących przygód Brienne i Podricka jest ciąg dalszy: tym razem scena pod tytułem „budujemy prostą jak cep osobowość Brienne”. Nic nie zaskakuje, równie mało ciekawi. Na plus za to należy zaliczyć brak Danaerys w tym odcinku.



Autor: Tymoteusz Wronka


Dodano: 2015-04-28 12:02:32
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

lordofthedreams - 18:10 28-04-2015
Wielkiej konkurencji może jeszcze nie było, ale to na razie najlepszy odcinek tego sezonu :)

Shadowmage - 19:35 28-04-2015
Mnie się chyba bardziej podobał jak na razie pierwszy, ale to może efekt stęsknienia się :)
Ale fakt, niezły odcinek.

Tigana - 22:01 28-04-2015
Pierwszy był koszmarnie nudny. Teraz przynajmniej coś się dzieje.

Shadowmage - 09:43 29-04-2015
Użyję ostatecznego argumentu: Sam jesteś nudny! :D

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS