NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars" (Wymiary)

McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

Linki

antologia - "Szablą i wąsem"
Wydawnictwo: RW2010
Data wydania: Luty 2014
ISBN: 978-83-7949-075-2
Format: pdf, mobi, epub
Liczba stron: 208
Cena: 9,00



antologia - "Szablą i wąsem" #3

Dawid Juraszek – „Para bellum”
(fragment)

Między Biłgorajem a Tarnogrodem jest pab w foreście. Gdym się zatrzymał, by tejknąć resta, postrzegłem siedzącego podle dorów Szkota, który, gdy mu zgasła pajpa, poszedł do stajni, a returnąwszy wraz z pejperem w trąbkę zwiniętym, burnujący do pajpy przyłożył i zapalił. Potem rzucił pejper na ziemię, gotnął na horsa i pojechał. Pikapnąłem niedogorzały pejper i folołujące słowa przeczytałem: już ja nieraz w gorszych oparach!” odpowiem na to, ale wtem własną chełpliwością zawstydzon... Kuriozny, co nekstowo, rannąłem na owo miejsce, gdzie Szkot chodził i tam w sianie pod żłobem diskawernąłem tę storię. Kto by ekspektował taki treżer między Biłgorajem a Tarnogrodem?

...alem już strudzon był srodze. Zawołałem na sługę, by jadła dał. Wprędce się uwinąwszy, przyniósł ryby parowanej i gorzałki w blaszance. Siadam ja tedy na murze, a granaty przelatują jakoby wrony, ale wszystkie przenoszą. A stał tam obok młody mniszeczek, siedemnastoletnie pacholę. Każda żyłka w nim ze strachu drżała, lecz pilnie roznoszeniem ordynansów się zatrudniał. Ozwę się do niego: „Lichych mają psiawiary puszkarzów, za wysoko podnoszą!”. A ten pyta: „Zali mogą nas dosięgnąć?”. „Ano mogą”, odpowiem. Przygarnął się do mię i rzecze: „Panie! Wyobrażałem sobie wojnę straszną, alem nie myślał, żeby była tak straszna! Najwięcej, panie, strach mi owych kul parowych, owych granatów. Czemu to one rozpękają się z takim sykiem? Matko Boża, ratuj! I tak okrutnie ludzi parzą?”. Rozśmiałem się i tak eksplikuję: „Owóż imaginuj sobie, miły braciszku, że kula to jest żelazna, wewnątrz drążona, wodą naładowana. W jednym miejscu ma zaś dziurę dość małą, w której czop z brązu siedzi...”. Aż się za głowę złapał. „Jezu Nazareński! Czop siedzi?” Ja na to: „Ano siedzi! Kula taka grzeje się w ogniu do gorącości okrutnej. Gdy ją para od środka rozsadzać poczyna, z parmaty co prędzej wystrzeloną być musi. Owóż kula spadłszy, rozbija się i wonczas zionie wkoło ukropem i odłamkami, albo sam czop siłą rozporu z siebie wysadziwszy, snopem pary razi bez pomiłu. Taka to moc szelmowska!”. Wtem widzę, że akurat na majdan granat spada, a warczy, a wichrzy, a podskakuje po bruku, a drży cały ode kotłującej się w środku pary, i pod mur nasz się toczy. Tylko czekać, aż pęknie! „Na ziemię!” strwożone wołają ludziska. Ja na to z muru zeskoczyłem, żupan w locie rozpinając. „Ot masz eksperyment!” wołam do braciszka i rad, że kula w sam kąt się potoczyła, wraz ją począłem rosić, aż kłęby szły. „Jezus! Maria! Józef!” krzyknie zrazu na ten widok braciszek, ale wnet w sukurs mi przyszedł. Szatki podkasawszy, dzielne pacholę zrosiło kulę, gdy mię już nie stało, i tak wnet ostygła. Wziąłem ją tedy i żupan przystojnie zapiąwszy, „Wstawajcie! Już teraz i muchy nie zabije!” wołam i jak nie cisnę czerepu na bruk! Wszyscy zdrętwieli, gdy kula rozpękła się wpół, ale woda jeno kałużę uczyniła. „Szalony człecze! Toż w kiełbasę parzoną byłoby cię zmieniło!” woła szlachta, a ja na to: „Albo to nam jadła nie trzeba? Napełnilibyście mną żołądki i jeszcze tak posileni więcej napsuli Angielczyków!”. A przeor, widząc to, wziął mię obu rękoma za głowę i znak krzyża uczyniwszy, rzecze głosem błogim: „Tacy jak ty nie poddadzą Jasnej Góry! Aleć zakazuję żywot narażać. Już strzały cichną i nieprzyjaciel schodzi z pola; weźże tę kulę, wytrzyj ją dobrze i ponieś Najświętszej Pannie do kaplicy!”. Ja na kolana padłem. „Ojczulku!” rzekę ze łzami, przeora ściskając za nogi, „co tam wielkiego! Ja bym dla Najświętszej Panny... Ot! Słów w gębie nie staje!... Ja bym na męki, na śmierć. Ja bym nie wiem co był gotów uczynić, byle jej...”

(...)


Dodano: 2014-01-30 13:43:22
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS