Patronat

Kristoff, Jay - "Bożogrobie" (wyd. 2025)

Williams, Jen - "Dziewiąty deszcz"
Ukazały się

Łuczyński, Michał - "Sierota, Jędza i Mag"
Collins, Suzanne - "Wschód słońca w dniu dożynek"
Ryan, Anthony - "Męczennik"
Szostak, Wit - "Wylinka"
Sanderson, Brandon - "Wiatr i prawda. Tom 1" (miękka)
Dawson, Delilah S. - "Inkwizytorka. Droga Czerwonego Ostrza"
Markert, J.H. - "Mocno Śpij"
Park, Soyoung - "Snowglobe"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Fabryka Słów Tytuł oryginału: 2312 Tłumaczenie: Małgorzata Koczańska Data wydania: Październik 2013 ISBN: 978-83-7574-767-6 Oprawa: miękka Format: 125 x 195 Liczba stron: 640 Cena: 49,90 zł Rok wydania oryginału: 2012
|
2312: Wizja przyszłości, problemy teraźniejszości
„2312” to bez wątpienia rasowa science fiction, wizja człowieka i jego świata za trzysta lat. Jednakże, mimo – często drastycznych – różnic, wszystkie pytania stawiane przez Robinsona dotyczą naszego tu i teraz.
Kim Stanley Robinson to uznana, chociaż niespecjalnie popularna marka w naszym kraju. Jego książki ukazują się w Polsce w sporych odstępach czasowych i w różnych wydawnictwach. Na kolejną powieść amerykańskiego pisarza, po wydanych przez Wydawnictwo Dolnośląskie „Latach ryżu i soli”, przyszło czekać sześć lat. Tym razem po prozę Robinsona sięgnęła Fabryka Słów, wydając nagrodzoną Nebulą książkę o enigmatycznym tytule „2312”.
Powieść ta prezentuje wizję świata za trzysta lat; znacząco różniącego się od naszego. Ludzkość skolonizowała niemal cały układ słoneczny, terraformowała Marsa, przekształca Wenus i księżyce gazowych olbrzymów. W przestrzeni kosmicznej poruszają się wydrążone asteroidy z biotopami przeniesionymi z Ziemi, a na Merkurym wielkie miasto porusza się po torach tak, by ciągle być trochę przed nadejściem świtu. Ludzie poddają się licznym modyfikacjom genetycznym, wszczepiają sobie kwantowe komputery z namiastką osobowości, pojawiają się nowe fenotypy, a płeć staje się rzeczą względną. Jest to więc prawdziwa gratka dla czytelników lubiących futurologię, wizje rozwoju i ekspansji ludzkiego rodzaju.
Początkowo wydaje się, że zakres wprowadzonych zmian jest zdecydowanie za duży wobec czasu, w jakim zostały przeprowadzone, ale Robinson stopniowo odkrywając karty, przekonuje do swojej wizji. Czyni to na dwa sposoby: podróże bohaterów pozwalają zaobserwować stan obecny, a pojawiające się od czasu do czasu tak zwane „wycinki” – krótkie rozdziały składające się ze sprawiających wrażenie wyrwanych z większych tekstów fragmentów, które pokazują urywki historii, rozwoju technologicznego czy zmian społecznych. Łącząc te dwa elementy, powoli wyłania się spójna wizja przyspieszonego rozwoju i ekspansji ludzkości – nota bene nazwana accelerando, choć w wielu elementach różniąca się od tej wykreowanej przez Charlesa Strossa.
Kreacja świata przedstawionego była dla Robinsona niewątpliwa bardzo ważna, stanowi też łakomy kąsek dla czytelników science fiction, ale nie sposób oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę był to tylko pretekst do postawienia kilku pytań i tez dotyczących obecnej sytuacji na Ziemi. Chociaż ludzkość podbiła Układ Słoneczny, a braki energii praktycznie nie istnieją, to na naszej planecie niewiele się zmieniło: nadal jest bieda, zanieczyszczenie środowiska czy efekt cieplarniany. Skłóceni Ziemianie są znacznie biedniejszym i trochę upośledzonym rodzeństwem dla społeczności rozrzuconej po otaczającym niebieską planetę kosmosie.
Nie jest zaskoczeniem, że tam, gdzie pojawiają się różnice, wykwitają też napięcia. Pojawia się frustracja, a ta prowadzi do terroryzmu. Jest to model, który znamy i obecnie, ale Robinson próbuje znaleźć inną niż militarna drogę do rozwiązania takiego kryzysu. Nie wdając się w zdradzające treść szczegóły, można stwierdzić, że ważną rolę odgrywa zmiana paradygmatu ekonomicznego (pojawia się rzecz jasna krytyka obecnej wersji kapitalizmu) i ekologia. Co ciekawe jednak i tutaj nie udało się uniknąć interwencjonizmu i działań „dla większego dobra”, gdzie z pozycji silniejszego decyduje się o tym, co właściwe. Czyżby, niezależnie od ideologii, cel uświęcał środki?
I dopiero tutaj dochodzimy do fabuły, która – cóż, jak to u Robinsona bywa – odgrywa rolę drugorzędną. W wielu scenach ważniejsze jest miejsce i jego kontekst w realiach świata przedstawionego, niż doświadczenia i przeżycia bohaterów. Pojawia się co prawda wątek miłosny, wydarzenia ubarwione są wątkiem kryminalnym, ale to tylko dodatek do większej – i ważniejszej – całości. „2312” jest powieścią przede wszystkim dla fanów problemowego science fiction; dla tych, dla których wizja, pomysłowość i poruszana problematyka stoi wyżej w prywatnej hierarchii niż porywająca fabuła pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2013-11-05 20:15:00
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Kato Starszy - 14:43 06-11-2013
Shadow --> "Ludzkość poddaje się licznym modyfikacją genetycznym (...)" - modyfikacjom
Bo oczy bolą :)
Shadowmage - 15:25 06-11-2013
Fakt, dzięki.
romulus - 22:54 09-11-2013
Wgryzam się w fabułę. Przypomina mi trochę "Blue Remembered Earth" Alastaira Reynoldsa. Ale pewnie "zaraz" to się wszystko rozjedzie w inną stronę.
Shadowmage - 12:01 10-11-2013
Fabuła, jak pisałem, to akurat w tej powieści najbardziej istotna nie jest.
romulus - 23:30 10-11-2013
Po 140 stronach przyznaję ci rację.
lmn - 19:53 13-11-2013
A kiedy u Robinsona była ona istotna?
|
|
|
Artykuły

Idealna skrytka
Wywiad z Nealem Shustermanem
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Recenzje

Scalzi, John - "Początkujący złoczyńca"
Scalzi, John - "Towarzystwo Ochrony Kaiju"
Niziołek, Olga - "Dzieci jednej Pajęczycy"
Tolkien, J.R.R. - "Bitwa pod Maldon"
Corey, James S.A. - "Łaska bogów"
Butler, Octavia E. - "Przypowieść o siewcy"
Kristoff, Jay - "Cesarstwo potępionych"
Dick, Philip K. - "Teraz czekaj na zeszły rok"
Fragmenty
Collins, Suzanne - "Wschód słońca w dniu dożynek"
Kres, Feliks W. - "Strażniczka istnień"
Kres, Feliks W. - "Klejnot i wachlarz"
Kres, Feliks W. - "Piekło i szpada"
VanderMeer, Jeff - "Anihilacja"
Moorcock, Michael - "... i ujrzeli człowieka"
Moorcock, Michael - "Wieczny wojownik. Tom 2"
Tchaikovsky, Adrian - "Dzieci czasu"
|