NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McGuire, Seanan - "Pod cukrowym niebem / W nieobecnym śnie"

Swan, Richard - "Tyrania Wiary"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Orbitowski, Łukasz - "Szczęśliwa ziemia"
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: Październik 2013
ISBN: 978-83-7924-086-9
Format: 150 x 215 mm
Liczba stron: 384
Cena: 39,90 zł



Orbitowski, Łukasz - "Szczęśliwa ziemia"

Ziemia szczęśliwa, ziemia ojczysta, ziemia przeklęta


Od opublikowania „Tracę ciepło”, niewątpliwie najważniejszej jak do tej pory powieści Łukasza Orbitowskiego, minęło sześć lat. Teraz trafia do czytelników „Szczęśliwa ziemia”, książka z jednej strony bardzo do „Tracę ciepło” podobna, z drugiej zaś w oczywisty sposób napisana przez pisarza, a może raczej po prostu człowieka dojrzalszego, dostrzegającego katastrofy życiowe gdzie indziej, na innych, leżących dalej, zakrętach1).
Opowieść zaczyna się od kilkunastu scen z dzieciństwa narratora, Szymka, mieszkającego w Rykusmyku, bliżej niezidentyfikowanym miasteczku, do którego blisko z Legnicy (a z Wrocławia już trochę dalej). Dzieciństwo Szymka trudno uznać za szczęśliwe, chłopiec przeżywa je w cieniu samotnej, pięknej, ale raczej niezrównoważonej matki („moja matka nazywała się Wściekłość” to skądinąd pierwsze zdanie książki), a przede wszystkim głośnego skrzeku, huczącego mu w uszach od urodzenia. Rykusmyku to miejsce, jakich wiele, z rynkiem, kinem, domem kultury, knajpą, placami zabaw, zakładami przemysłowymi itd., a jednocześnie miejsce wyjątkowe: z zamkiem, będącym miejscem pierwszych zabaw Szymka i jego najbliższych kolegów. Co ważniejsze, jak się szybko dowiadujemy, mającym być też miejscem ich zabawy ostatniej.
Związek z kolegami z dzieciństwa, tak samo zresztą jak i w „Tracę ciepło”, to najważniejsza relacja w życiu narratora. DJ Krzywda, Trombek, Blekota i Sikorka stanowią dla Szymka oparcie, funkcjonują jako rywale, wspólnicy, ale przede wszystkim lustra, w których może oglądać swoje pragnienia, stojące przed nim wybory i splątane ścieżki, którymi może poprowadzić go los. Nie jest to przyjaźń polegająca na szczerości i głębokości wyznań, a raczej na wspólnocie doświadczeń – na godzinach spędzonych na grze w Quake’a, ale też kolejnych wyprawach do podziemi zamku, gdzie czai się coś tajemniczego. Prawdziwe spotkanie z tą tajemnicą przydarzy się chłopakom dopiero w symboliczny ostatni dzień pomaturalnego lata, na chwilę przed ostatecznym wyjazdem z Rykusmyku. Z miasta ziemi szczęśliwej, jak mówi legenda.
Opowieść o dzieciństwie i dorastaniu bohaterów to dopiero wstęp powieści. W zasadniczej części książki spotykamy ich kilkanaście lat później, gdy zyskują już imiona, rozsianych po Polsce i po Europie (z wyjątkiem Szymka i Trombka, którzy zostają w Rykusmyku na zawsze). Migawki wprowadzające nas w scenerię współczesnego Krakowa, Warszawy i Kopenhagi to bardzo mocna strona „Szczęśliwej ziemi”; zdolność zamykania celnych i wiarygodnych obserwacji obyczajowych w miniaturowych scenkach czy szybko naszkicowanych postaciach drugiego planu zresztą od dawna stanowi charakterystyczną cechę pisarstwa Orbitowskiego. Dalsze losy Bartka, Staszka, Karola i Szymka wiążą się nierozerwalnie z tamtą młodzieńczą nocą, podczas której coś kupiono. I jak to zwykle bywa podczas transakcji, coś trzeba było zapłacić.
„Szczęśliwa ziemia” okazuje się w pewnym stopniu klasyczną, choć uwspółcześnioną historią o kupowaniu spełnienia marzeń, wzbogaconą rozważaniami nad tym, co oznacza pragnienie wyrwania się gdzieś dalej, osiągnięcia czegoś więcej, a może po prostu zdobycia chwili świętego spokoju. Umiejętnie wplecione w narrację zagadki kryminalno-obyczajowe, kwestie szemranych interesów, powtarzających się przez wiele lat gwałtów, znikających noworodków czy trudnej do znalezienia oryginalnej wersji legendy o ziemi szczęśliwej sprawiają, że lektura nie staje się nawet na chwilę nużąca. Motywy fantastyczne, choć początkowo sprawiające wrażenie nieco sztucznych, z czasem okazują się doskonale obrazować to, co robimy sami sobie i co czynimy innym. Wszyscy jesteśmy skądś, i może dopiero oddalenie pozwala bardzo jasno zobaczyć, jak głęboko siedzi w nas miejsce naszego pochodzenia. Ziemia szczęśliwa, ziemia przeklęta. Ziemia ojczysta.



1) Symetria przesunięcia w czasie względem „Tracę ciepło” jest chwilami uderzająca – w zasadzie należałoby oczekiwać za kilka lat powieści Orbitowskiego dotyczącej grupy czterdziestoletnich przyjaciół z dawnych lat, w której kluczowe wydarzenie determinujące ich przyszłe losy miałoby miejsce powiedzmy pod koniec studiów...



Autor: Adam Skalski
Dodano: 2013-10-22 19:25:00
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS