NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

Ukazały się

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"


 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

 Ferek, Michał - "Pakt milczenia"

 Markowski, Adrian - "Słomianie"

 Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"

 Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"

Linki

Orbitowski, Łukasz - "Tracę ciepło" (wyd. 2)
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: Czerwiec 2013
Wydanie: II
ISBN: 978-83-08-05136-8
Oprawa: miękka
Format: 145×205 mm
Liczba stron: 492
Cena: 44,90 zł



Orbitowski, Łukasz - "Tracę ciepło"

Jeziora zabiorą nam wszystko


„Tracę ciepło”, zapewne najważniejsza jak do tej pory powieść Łukasza Orbitowskiego, ukazała się po raz pierwszy sześć lat temu. W tym roku Wydawnictwo Literackie zdecydowało się na jej wznowienie, dając mi tym samym pierwszą okazję do spotkania się z tym tekstem. Spotkania, które okazało się wyjątkowo trafne.

Narratorem opowieści, podzielonej na trzy części toczące się odpowiednio w 1990, 1997 i 2005 roku jest krakowianin Kuba. Poznajemy go jako zastraszonego przez popularniejszych i silniejszych kolegów ósmoklasistę, by później towarzyszyć mu w wakacyjnym wyjeździe podczas studiów do świętokrzyskiej wsi, Kalborni, i w kolejnej wyprawie do Kalborni mającej miejsce osiem lat później.

Nastoletni Kuba nie ma łatwego życia. Desperackie miotanie się między niekomunikatywnym ojcem muzykiem, nieodgrywającą szczególnej roli w życiu syna matką, bezwzględnymi rówieśnikami i niedostępnymi rówieśniczkami, zdaje się być pozbawione sensu i przyszłości (jak zresztą do pewnego stopnia każde dorastanie). Zmianę wprowadza w nie dopiero pozornie nieistotna awaria rury w szkole, prowadząca do zaobserwowanego przez Kubę sporu między jedną z nauczycielek a szkolnym woźnym Hadałą, a zwłaszcza wydarzenia kolejnego dnia, kiedy to chłopak odkrywa w zalanej po kostki wodą szatni zwłoki Hadały. Oficjalne śledztwo dotyczące przyczyn zgonu prowadzone przez policję szybko znajduje swój odpowiednik w poszukiwaniach podjętych przez Kubę pod namową nieoczekiwanego sojusznika, Konrada, jeszcze kilka dni wcześniej jednego z prowodyrów szkolnych prześladowań. Zagadka kryminalna, choć interesująca, schodzi na dalszy plan względem tajemnicy łączącej obydwu chłopców: obydwaj doświadczają obecności jezior, niezwykłych, upiornych zjawisk otwierających drogę między światem żywych i umarłych.

Tu czeka jednak czytelnika kolejne zaskoczenie. Od typowych motywów czy wątków literackiego horroru ważniejsza okazuje się melancholijna opowieść o utracie krainy dzieciństwa, o nieodwracalnie odchodzącym czasie dorastania w scenerii postpereelowskiego Krakowa (być może melancholia opowiadanej przez Orbitowskiego historii była w moim przypadku szczególnie odczuwalna – Kuba i Konrad kończą ósmą klasę dokładnie w tym samym roku, kiedy przydarzyło się to i mnie). To w pierwszej części, w pewnym sensie najprostszej i może dlatego najmocniejszej emocjonalnie, pojawia się poruszająca metafora traconego przez całe życie ciepła. Banalna zasada entropijna podniesiona do rangi metafizyki. Też w pewnym sensie banalnej, ale nadal uderzającej.

Pierwsza i druga historia są w pewnym sensie całkowicie od siebie niezależne, dopiero trzecia łączy wszystkie wątki i podejmuje się próby zamknięcia ich w spójną, choć wciąż tajemniczą całość. Doświadczenie jezior łączy Kubę i Konrada na lata, plącząc ich w kolejne zbrodnie, prowadząc do siedziby zaskakująco zwyczajnej na pierwszy rzut oka podkrakowskiej sekty, zaznajamiając z inspirowaną starą angielską legendą skomplikowaną historią miłości niemieckiego weterana II wojny światowej żołnierza i młodszej od niego o ponad dwadzieścia lat Polki, a wreszcie wciągając w szalony wir zdarzeń, w którym anioły i anioły upadłe okazują się być jednym i tym samym, podobnie zresztą jak i codzienność i wieczność.

Na sukces „Tracę ciepło” w dużej części składa się świetnie obserwowana polska rzeczywistość, dosłowność zamieniana w ulotność i horror bardziej Lynchowski niż Mastertonowy, wyróżniający się tym samym na korzyść w porównaniu z innymi tekstami Orbitowskiego. Opisywany świat przy całej swej niezwykłości jest uderzająco autentyczny. Wiele w nim śmieszności, wyrażającej się choćby w obłędnym języku Boga (którego nie znamy), paradoksalnie dodającej wiarygodności, a przez to i grozy opisywanym sytuacjom.

Najstraszniejsze jest to, o czym dobrze wiemy, a czego często po prostu nie chcemy pamiętać. Jeziora zabiorą nam wszystko. W najlepszym razie tylko zabiorą nas gdzie indziej.

Inna sprawa, że gdzie indziej może jest już i tu. Ciepła wszak coraz mniej.



Autor: Adam Skalski
Dodano: 2013-07-09 08:47:49
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fosse, Jon - "Białość"


 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

Fragmenty

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

 Mara, Sunya - "Burza"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS