Biegnę najszybciej, jak mogę i ledwo starcza mi tchu. Kamienie osuwają mi się spod nóg i grzechoczą, staczając się w rozpadliny. Powietrze jest ciężkie i wilgotne, w oddali słychać grzmot, echo przetacza się wśród skalnych ścian. Jestem zmęczona, ale widzę już szczyt, więc pędzę dalej, potykając się o własne stopy. Dobiegam i - nie zwalniając - skaczę na kolejny wierch, majaczący w chmurach. Dopadam go jednym susem, odbijam się, szeroko rozpościerając ramiona; powietrze eksploduje tęczą, ląduję na barwnym łuku. Zapadam się po kostki w zielonej i niebieskiej mgle, jeszcze kilka kroków i znów rzucam się w górę, prosto w niebo. Ogarnia mnie wielki błękit, a potem wielka czerń. Unoszę się w ciemności, obserwuję kratery na powierzchni Księżyca, czerwony blask Marsa, w pogoni za rojem meteorytów przemykam między lodowymi pierścieniami Saturna. Płynę dalej, wśród odległych, zimnych gwiazd, mijam komety o długich warkoczach, nurkuję w obłoki mgławic. Galaktyki wirują powoli, przyciągając wzrok. Serce bije mi mocnym, spokojnym rytmem, czuję go wewnątrz, widzę w regularnym migotaniu czerwonych karłów. Słyszę echo mojego imienia, rozglądam się, kiedy tuż obok eksploduje supernowa, rozbłyskując bielą, złotem i turkusem, jaskrawe światło oślepia mnie na chwilę, więc zamykam oczy...
...otwieram je kilka sekund lub eonów później. Dolna warga pulsuje bólem, musiałam ją przygryźć. Czuję wilgoć na policzku, ścieram łzę grzbietem dłoni. W uszach mi szumi, mięśnie drżą, w ustach mam zupełnie sucho. Pomięte prześcieradło uwiera w plecy, więc przeciągam się i odwracam na bok. Widzę uśmiech, od którego zawsze miękną mi kolana i rozpływa się serce, ciepły, z nutką rozbawienia i czułości. Patrzę w oczy głębokie jak Wszechświat i przysuwam się odrobinę, dotykam biodrem biodra i czołem czoła.
- Witam z powrotem - mówi z lekką kpiną w głosie, przygarnia mnie ramieniem, tuli mocno. - Gdzie byłaś?
Zwlekam z odpowiedzią. Delikatnie gryzę go w ucho, potem jeszcze raz, mocniej. Całuję w usta, potem w szyję, niżej, i jeszcze niżej... Uśmiecham się do swoich myśli.
- Pokażę ci.
Autor: Marta Komornicka
Dodano: 2013-03-05 21:50:53