Patronat
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Ukazały się
Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"
Kagawa, Julie - "Dusza miecza"
Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"
Ferek, Michał - "Pakt milczenia"
Markowski, Adrian - "Słomianie"
Sullivan, Michael J. - "Epoka legendy"
Stewart, Andrea - "Cesarzowa kości"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Solaris Cykl: antologia - "Kroki w nieznane"Data wydania: Listopad 2012 Wydanie: I Redaktor: Mirek Obarski ISBN: 978-83-7590-087-3 Oprawa: twarda Liczba stron: 550 Cena: 57,99 zł
|
Ósmy tom reaktywowanych przez Solaris „Kroków w nieznane” pozostawia ambiwalentne uczucia. To nadal garść interesującej prozy zagranicznej, ale do najlepszych części antologii sporo mu brakuje: debiutanci nie zawsze spełniają pokładane w nich nadzieje, a znanym nazwiskom zdarza się zaprezentować teksty odległe od ich największych dokonań.
Coraz częściej można spotkać się z opinią, że scena krótkiej formy na Zachodzie przeżywa kryzys: rzadko pojawiają się opowiadania wybitne, ze świeżymi pomysłami. W Polsce, będąc niejako na uboczu, trudniej to dostrzec – wszak (przynajmniej teoretycznie) docierają do nas wyselekcjonowane i najlepsze teksty. Gdy jednak w uznanej marce, jaką są „Kroki w nieznane”, pojawia się nie jedno, nie dwa, ale kilka słabszych tekstów, to coś musi być na rzeczy. W tomie z 2012 roku na czytelników czeka jedenaście tekstów, zarówno krótkich, jak i o rozmiarach noweli czy wręcz mikropowieści. Przeczytać można opowiadania starych (i nieco młodszych) mistrzów, którzy cieszą się uznaniem w naszym kraju, ale także można zapoznać się z twórczością autorów w naszym kraju nieznanych.
Zacznijmy od tych pierwszych, wśród których najsłynniejsza jest Ursula K. Le Guin. Osoby znające dobrze jej twórczość nie będą zaskoczone „Rybakiem z Morza Śródlądowego”, w którym autorka przenosi nas po raz kolejny do świata Ekumeny. Podobnie jak w opowiadaniach z „Urodzin świata” kluczem jest eksperymentowanie ze strukturą społeczną, tym razem podlaną dodatkowo klasycznym motywem dla science fiction. Jakim? To już by było zdradzenie puenty. Mimo wykorzystania znanych rozwiązań oraz dość łatwej do przejrzenia dwupoziomowej konstrukcji, jest to jedno z ciekawszych opowiadań w zbiorze i osoby mające słabość do twórczości Le Guin z pewnością się nie rozczarują.
Również Dan Simmons wykorzystuje charakterystyczne dla siebie wątki, łącząc historyczne tło z inspiracją poezją, a następnie doprawiając to elementem fantastycznym. O ile poezja okopowa połączona z pamiętnikiem oficera podczas I wojny światowej buduje świetny klimat, to wątek fantastyczny mający dodatkowo podkreślić wymowę utworu, sprawia wrażenie dość pretekstowego. W wojenne i historyczne tony uderza również Bradley Denton. „Orzeł adacki” jest kryminalną opowieścią dziejącą się podczas II wojny światowej na Aleutach. Tekst, mający w założeniach być grą z biografią autora „Sokoła maltańskiego”, okazuje się jednak dość nużącą opowieścią bez nastroju i suspensu, tak koniecznych przy tego rodzaju prozie.
Wracając do sław: dość krótki tekst serwuje czytelnikom Ted Chiang. W dodatku brakuje mu polotu, oryginalności obecnej w tak wielu innych jego opowiadaniach. Wydaje się, że można to złożyć na karb tego, iż „Automatyczna Niania Dacy’ego” jest jakby wyrwana z dość specyficznej antologii „The Thackery T. Lambshead Cabinet of Curiosities”. Utwór przyjemny, ale nic ponadto. Lepszy jest również tekst Neila Gaimana, który traktuje o pszczelej pasji emerytowanego Sherlocka Holmesa, co prowadzi do dość niespodziewanych – i fantastycznych – konsekwencji.
Jednym z ciekawszych, chociaż opartym na dość prostym pomyśle, jest „Wrzawa śmiertelnych”. Robertowi Shearmanowi udało się jednakże przekuć go na intrygującą historię trzymającą w niepewności do ostatnich zdań. Coś podobnego, chociaż z mniejszym powodzeniem, starał się osiągnąć Dylan Horrocks. Niemniej i w „Steam Girl” można doszukać się pewnego dramatyzmu i gry z czytelnikiem, a interpretacja opowiadania zależy w dużej mierze od tego, czy uwierzycie w opowieść tytułowej bohaterki.
Najsłabszym tekstem jest „Otwórz oczy” Paula Jessupa: reklamowany jako surrealistyczna space opera. W tej etykiecie bez wątpienia coś jest, ale efekt końcowy okazuje się męczący. Autor żongluje starymi i (względnie) nowymi pomysłami i stara się zbudować psychologię bytów nie w pełni ludzkich. Próbuje to zrobić w nowatorski sposób, lecz w pogoni za innością gubi gdzieś sens. Czasem lepiej powściągnąć aspiracje i napisać tekst krótszy, prostszy, ale też bardziej spójny: tak uczyniła Suzanne Church w „Dołącz, całuj, leć”. Jej wizja świata z legalnymi narkotykami nie jest zbyt oryginalna, ale udaje się w niej zawrzeć ładunek emocjonalny.
W antologii znalazło się miejsce dla dwóch przedstawicieli literatury nieanglojęzycznej. „Żywiciele” Aleksandra Zołotki są chyba najbardziej emocjonalnym opowiadaniem w antologii, mimo dość prostego punktu wyjściowego i tematyki obecnej w literaturze od lat. Słabiej wypada „Lotnik i dziewczyna” Olgi Onojko: dwuczęściowa historia mieszająca fantazję z rzeczywistością. Jednakże znane z pierwszej części malownicze realia samolotowych lotów międzyplanetarnych przez przestrzeń wypełnioną eterem zestawione z naszymi (nieco wzbogaconymi) realiami w części drugiej dają efekt dość sztuczny, nawet biorąc pod uwagę zamysł fabularny całości.
„Krokom w nieznane 2012” zabrakło iskry... albo opowiadania, które by porwało i trwale wryło się w pamięć, zacierając przy tym mniej korzystne wrażenie wywołane przez kilka innych tekstów. Biorąc pod uwagę, że najbardziej męczące były teksty długie (np. Jessup, Denton), ogólne wrażenia z lektury zbioru są dość ambiwalentne, nawet mimo kilku interesujących opowiadań. Oby za rok było lepiej.
Autor: Tymoteusz „Shadowmage” Wronka
Dodano: 2013-02-18 21:01:30
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
dzudo-honor - 14:19 19-02-2013
Simmons i Le Guin - bardzo dobre opowiadania, dobre też są "Żywiciele" i "Wrzawa..", Onojko do połowy świetna, Chiang kompletnie zawodzi i reszta zostaje bez śladu w pamięci. Podsumowując najsłabsze "Kroki.." z tymże raczej nie w nieznane.
Shadowmage - 11:53 20-02-2013
Mnie w Simmonsie wątek fantastyczny nieco wymęczył. Lepiej by mi się czytało wyłącznie fikcyjne pamiętniki poety z okopów - nawet biorąc pod uwagę, że to właśnie fantastyka kieruje do puenty. Le Guinka oczywiście fajna, ale to nic nowego, bo ona tak pisze od lat. Co do Onojko zgadzam się, że druga część zbędna.
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"
Fragmenty
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
Mara, Sunya - "Burza"
|