Ósmy miesiąc ciąży to nie jest odpowiedni czas na przeprowadzki. Nie jest to też najlepsza pora na pościgi, ucieczki i prowadzenie dochodzenia. Lekarz nie zaleciłby też w tym czasie zakładania tajnych stowarzyszeń, lotów sterowcami i samotnego buszowania po tajnych laboratoriach pełnych duchów i niebezpiecznej maszynerii. Oczywiście gdyby jakikolwiek lekarz odważył się wydawać zalecenia Lady Alexii Maccon.

„Bezwzględna” to kolejna, czwarta już część serii Gail Carriger „Protektorat parasola” opowiadająca o Alexii, niezwykłej damie nie posiadającej duszy. Tym razem bohaterka znów pakuje się w kłopoty, a raczej kłopoty przybywają do niej same. I to w iście szekspirowskim stylu pod postacią na wpół pozbawionego zdrowych zmysłów ducha, który pozostawia enigmatyczną zapowiedź zamachu na królową. Lady Maccon, choć w zaawansowanej ciąży, nie będzie potrafiła dać tej sprawie spokoju i nie spocznie póki nie wyciągnie ostatniej tajemnicy z szaf wszystkich zamieszanych w nią osób.

Akcja tej części cyklu jest bardziej dynamiczna niż w poprzednich tomach. Wątek romantyczny został niemal całkowicie odsunięty na bok, a fabuła w całości skupia się na śledztwie Alexii. Bohaterka ma przed sobą nie lada wyzwanie, bo przyjdzie jej nie tylko uciekać się do podstępu, ale i kilkakrotnie dawać popis sprawności fizycznej w szczególnie niebezpiecznych momentach misji, w czym nie przeszkodzi jej nawet ósmy miesiąc ciąży. Na dokładkę większość sekretów, które wydobędzie na światło dzienne, dotyczyć będzie osób z jej najbliższego otoczenia. Aby odkryć kto zagraża życiu królowej, cofniemy się do czasów poprzedniego nieudanego zamachu na życie władczyni i dowiemy kto naprawdę stał za całym tym przedsięwzięciem. Powieść robi się coraz ciekawsza w miarę jak ujawnia się więcej szczegółów na ten temat i coraz więcej nierozwikłanych zagadek z poprzednich tomów zaczyna się powoli rozwiązywać.

Alexia Maccon nie dostałaby z pewnością nagrodzona tytułem matki roku, biorąc pod uwagę sytuacje, w które niejednokrotnie się pakuje, zamiast spokojnie siedzieć w domu i wypoczywać, przygotowując się do zbliżającego się porodu. Nie można jej jednak odmówić odwagi i determinacji. Dzięki tym cechom popycha fabułę do przodu. Pozostałe postacie nie są jednak tylko statystami. Charaktery większości z nich, jak na przykład Lorda Akeldama, Biffy czy Madame Lefoux pogłębiają się i powoli tracą odrobinę ze swojej komediowości na rzecz pełnienia ważniejszych funkcji w fabule. Niezbyt dużo uwagi autorka poświęciła mężowi Alexii, który czynny udział w wydarzeniach bierze z rzadka; podczas gdy jego żona lata za zamachowcami, on zajmuje się raczej sprawami watahy. Jego postać wydaje się przez to spłycona i mniej wyrazista na tle głównej bohaterki.

„Bezwzględna” na tle cyklu prezentuje się równie dobrze jak pozostałe części, a nawet trochę lepiej. Więcej pytań znajduje tu odpowiedzi, a akcja toczy się szybciej. Na pewno zadowoleni będą wszyscy, którym do tej pory seria się podobała. Fani Alexii będą uradowani, że ta jest w formie, mimo iż ciąża odrobinę utrudnia jej życie. Nawet jeśli brak rozwagi u przyszłej mamy rzuca się w oczy, to jednak wszyscy wiedzą, że Lady Maccon nie byłaby sobą, gdyby zwyczajnie siedziała w miejscu i czekała na rozwój wypadków. Głównie dzięki temu fabuła jest dynamiczna, a książka udana.