Patronat
Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"
Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"
Ukazały się
King, Stephen - "Billy Summers"
Larson, B.V. - "Świat Lodu"
Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)
Kade, Kel - "Los pokonanych"
Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"
Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)
He, Joan - "Uderz w struny"
Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Gryffindor)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Powergraph Cykl: Opowieści z meekhańskiego pograniczaData wydania: Marzec 2012 Wydanie: I ISBN: 978-83-61187-41-7 Oprawa: twarda Format: 135 x 205 mm Liczba stron: 688 Cena: 47,00 zł Tom cyklu: 3
Seria: Fantastyka z plusem
|
Fantasy w zachodnim stylu
Czy jest możliwe by w kraju nad Wisłą pisać epickie fantasy tak, jak to robią w krajach anglojęzycznych? Wegner swoimi książkami udowadnia, że jak najbardziej. Jego pierwsza powieść utrzymuje poziom znany z wcześniejszych zbiorów; jednocześnie autorowi udało się uniknąć błędów tak często przydarzających się w przejściu od opowiadań do długiej formy.
Robert M. Wegner zawojował polskich miłośników epickiego fantasy dwoma tomami opowiadań z serii „Opowieści meekhańskiego pogranicza”. Szesnaście historii z czterech krańców imperium przyniosło liczne potyczki, uniesienia i emocje. Nie było jeszcze chyba w Polsce pisarza, który tak dobrze wpasowałby się w zachodnie wzorce fantasy. Jednocześnie był to jedynie przedsmak przed większą całością, wprowadzenie w realia, przedstawienie bohaterów. Prawdziwa przygoda z Meekhanem miała się rozpocząć dopiero od powieści. I oto jest „Niebo ze stali”, powieść może nie idealna, ale sprawiająca podczas lektury mnóstwo radości.
W książce poznajemy dalsze losy bohaterów z „Północy” i „Wschodu”, czyli oddziału Górskiej Straży pod dowództwem porucznika Kennetha, Wozaków oraz Kailean i Dagheny. Wątki, początkowo prowadzone oddzielnie, po pewnym czasie się zazębiają. W trakcie wydarzeń postaci korzystają zarówno z ostrej stali, jak i magicznych sztuczek. Wśród opisywanych przygód jest afera szpiegowska, przemarsz bardzo nietypowej armii, jest wreszcie sól epickiego fantasy, czyli sceny walki i wielkie bitwy. Wegner korzysta z całego bogactwa rozwiązań fabularnych występujących w gatunku. Dzięki takiemu urozmaiceniu nie pozwala odbiorcy nudzić się ani przez chwilę.
Powieść Wegnera oferuje te same atuty, co zbiory opowiadań, chociaż już w nie takim natężeniu. Jest to o tyle zrozumiałe, że długa forma ma inne wymogi konstrukcyjne i nie jest możliwe tworzenie punków kulminacyjnych co kilkadziesiąt stron, czy też umożliwianie czytelnikowi regularnego przeżywania katharsis przy mocnych zakończeniach scen czy wątków. W efekcie można odnieść wrażenie, że akcja „Nieba ze stali” toczy się mniej dynamicznie. To powolne (ale nie zbyt wolne) budowanie napięcia i splatanie wątków rekompensuje końcówka, w której jest wszystko, czego czytelnik Wegnera oczekuje: krwawe pojedynki na śmierć i życie, dramatyzm, emocje i łzy.
Pewną, chociaż nieznaczną przeszkodą w przeżywaniu wydarzeń są nie zawsze wyraziste postaci, miejscami zepchnięte na dalszy plan przez samą historię. Stąd też niektóre wątki, choć wiele wnoszące do fabuły, nie są tak samo zajmujące jak inne. Nie wynika to z braku umiejętności pisarskich, a raczej z autorskiego wyboru – gdy obiektyw literackiej kamery zostaje nakierowany na jakąś postać, wątek od razu zaczyna nabierać dodatkowych barw.
We wstępie wspomniano, że trudno znaleźć polskiego autora piszącego podobnie do Wegnera. Jednakże patrząc na światową fantastykę, widać jednego autora, którego twórczość ma wiele cech wspólnych. Jest nim Steven Erikson (twórca „Opowieści z Malazańskiej Księgi Poległych”) i chociaż polski pisarz nie stworzył tak rozbudowanego świata, a postaci nie posiadają (w większości) nadludzkich mocy, to między cyklami obu tych autorów można rozpoznać pewne analogie. Widoczne jest to w sposobie konstruowania powieści i ich zakończenia, niektórych rozwiązaniach dotyczących kreacji świata, skłonności do nieco czarnego humoru (u Wegnera element wykorzystywany dosyć oszczędnie), umiejętności tworzenia scen pełnych patosu, a jednocześnie sprawiających wrażenie naturalnych. Należy jednocześnie nadmienić, że w graniu emocjami czytelnika polski autor jest lepszy od Kanadyjczyka; również z fantastycznych rekwizytów Wegner korzysta z większą rezerwą.
Wydawało się, że dwa zbiory opowiadań stanowią wprowadzenie do następnych tomów. Po lekturze „Nieba ze stali” można stwierdzić to samo. Owszem, akcja toczy się wartko, a część wątków z wcześniejszych utworów się splata, ale nadal daleko jest do odkrycia, co stoi za opisywanymi wydarzeniami. Oczywiście w powieści pojawiają się kolejne poszlaki i informacje, ale czytelnik – podobnie jak bohaterowie – nadal błądzi we mgle domysłów. Fanów cyklu z pewnością to cieszy, gdyż zapowiada się jeszcze spora dawka wyśmienitej lektury. Minus jest tylko jeden: trzeba będzie na nie czekać. W przypadku tak dobrego page-turnera oczekiwanie potrafi być naprawdę nieznośne.
Recenzja równolegle ukazała się w siedemnastym numerze Literadaru.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2012-04-06 16:45:00
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Jander - 23:22 06-04-2012
Uwielbiam Eriksona, nie przepadam za Wegnerem. Nie wiem o co chodzi.
Shadowmage - 08:03 07-04-2012
Pewnie za mało magii
Jander - 10:46 07-04-2012
Za mało wszystkiego.
Lett - 11:22 07-04-2012
Zachwycam się Wegnerem, znudził mnie kilka tomów temu Erikson. Bez złośliwości to.
historyk - 16:20 07-04-2012
Mnie akurat obaj zdecydowanie do gustu nie przypadli. Eriksona - w bólach i nudzie - przeczytałem jedną książkę, Wegnera nawet jednej skończyć mi się nie udało, rzuciłem to w kąt gdzieś w połowie...
Yans - 18:44 07-04-2012
Wegnera uwielbiam i uważam, że w chili obecnej pisze lepiej od Eriksona, który gdzieś tak od 5 tomu Malazańskiej sagi stracił polot i przynudza.
Jander - 23:13 07-04-2012
Żeby tak Wegner prezentował chociaż 1/2 tego co Erikson.
Tigana - 11:01 08-04-2012
Jander pisze:Żeby tak Wegner prezentował chociaż 1/2 tego co Erikson.
To by stracił wielu czytelników np mnie
ASX76 - 16:32 09-04-2012
Tigana pisze:Jander pisze:Żeby tak Wegner prezentował chociaż 1/2 tego co Erikson.
To by stracił wielu czytelników np mnie
Gdyby była to lepsza połowa Eriksona, to dlaczego nie?
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|