Patronat
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Weeks, Brent - "Poza cieniem" (wyd. 2024)
Ukazały się
Tolkien, J.R.R. - "Kształtowanie Śródziemia"
Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"
Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)
Silverberg, Robert - "Księga czaszek" (Wymiary)
Kristoff, Jay - "Cesarstwo potępionych" (czarna)
Przechrzta, Adam - "Antykwariat pod salamandrą"
Revis, Beth - "Star Wars. Księżniczka i łajdak"
Scalzi, John - "Wojna starego człowieka" (Wymiary)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Data wydania: Lipiec 2011 Wydanie: I ISBN: 978-83-7480-217-8 Oprawa: twarda Format: 135 x 202 mm Liczba stron: 258 Cena: 35,00 zł
|
Prostota czy hermetyczność?
Książka Pawła Matuszka początkowo zachwyca wizją, lecz w finale rozczarowuje przesłaniem. Być może pod osłoną prostoty czeka na niektórych czytelników bogactwo treści? Jeśli tak jest w istocie, to „Kamienna Ćma” niesie w sobie przekaz na tyle hermetyczny, że niedostępny większości odbiorców.
Paweł Matuszek znany był do niedawna przede wszystkim jako redaktor naczelny pism fantastycznych (wpierw „Nowej Fantastyki”, później polskiej edycji „Fantasy & Science Fiction”), chociaż zdarzało mu się publikować również opowiadania pod pseudonimem. W tym przypadku, sygnując już własnym nazwiskiem, zadebiutował powieścią... a raczej książką, pod wieloma względami wymykającą się prostym klasyfikacjom, w której nie tylko treść, ale i forma przekazu jest istotna.
Podczas lektury „Kamiennej Ćmy” pierwsze, co zwraca uwagę, to bogactwo świata przedstawionego. Odpoczątku wręcz roi się w niej od fantastycznych wizji, dziwnych istot, tajemniczych artefaktów. Jednocześnie autor nie ułatwia czytelnikowi zadania: nie wprowadza go łagodnie w świat, niczego też nie tłumaczy. W rezultacie odbiorca, podobnie jak będący głównym bohaterem Beddeos, powoli odkrywa otaczającą go rzeczywistość, odsłania kolejne zasłony ułudy i dopasowuje elementy układanki.
W warstwie fabularnej, mimo bogactwa tła, książka Matuszka nie należy do skomplikowanych. To nie przygody bohatera stanowią jej sedno, a raczej to, co za nimi stoi. Nie bez powodu wyżej wspomniana została kwestia odkrywania rzeczywistości przez Beddeosa: zdzieranie kolejnych warstw w postrzeganiu świata, odkrywanie własnego ja i roli do spełnienia, jest kluczową sprawą w „Kamiennej Ćmie”, która dzięki temu okazuje się po części opowieścią inicjacyjną i wyrazem podejrzliwości wobec aksjomatów otaczającej nas rzeczywistości. Ze strony na stronę elementy te zyskują coraz bardziej na znaczeniu, odsuwając w cień wizję świata, wykorzystując utylitarnie jej bogate szczegóły na potrzeby transformacji Beddeosa. Jednocześnie należy zaznaczyć, że Matuszek nie serwuje niczego wprost i stara się nie podążać za schematami fabularnymi, przez co wiele pozostaje w sferze domysłów i indywidualnych interpretacji.
Treść utworu uwypukla strona edytorska powieści, mająca być w odautorskim założeniu sposobem na ukazanie własnych wizji, sprawieniem, że książka przemawia do czytelnika nie tylko tekstem, ale też treścią wizualną. Sam Matuszek używa na to terminu Lopterus Press. W „Kamiennej Ćmie” przejawia się to na kilka sposobów, poprzez nietypowe złożenie tekstu, różnymi czcionkami (w zależności – która postać się wypowiada), a nawet sposobem, w jaki użyto ilustracji – w tym przypadku mniej więcej w połowie znajduje się kilkudziesięciostronicowy fragment składający się niemal z samych szkiców okraszonych zdaniami baśni, będącej kluczem do interpretacji utworu. W połączeniu z twardą oprawą daje to książkę intrygującą od strony wizualnej, chociaż niekoniecznie w pełni realizującą założenia autora. On sam twierdzi, że zwykły czytelnik nie dostrzeże w jego powieści osiemdziesięciu procent zawartego w niej przekazu, czyniąc z niej pozycję dość hermetyczną. Cóż, nie można wykluczyć, że Matuszek ma rację: w takim wypadku uwaga ta tyczy się również niżej podpisanego, gdyż „Kamienna Ćma” zdaje się utworem o dość klarownym przekazie, którego nie przesłaniają – poza początkowymi fragmentami – dekoracje.
Mariaż sztafażu fantastycznego i filozoficznego zacięcia wypada nieźle, ale nie niesie za sobą głębszych doznań natury estetycznej, emocjonalnej i intelektualnej. W efekcie jest to pozycja interesująca pod niektórymi względami, ale nie można jej obwołać dziełem wybitnym. Niemniej z pewnością jest to próba nowatorskiego w polskiej fantastyce podejścia do pisania, co samo w sobie stanowi wartość i pozwala z nadzieją wyczekiwać „Onikronosa” – następnej książki Matuszka opartej na tych samych założeniach powieści konceptualnej.
Recenzja ukazała się pierwotnie w 15. numerze Literadaru.
Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2012-03-13 17:45:00
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia"
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Fragmenty
Scalzi, John - "Wojna starego człowieka" (Wymiary)
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
|