NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

Weeks, Brent - "Droga cienia" (wyd. 2024)

Ukazały się

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"


 Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"

 King, Stephen - "Billy Summers"

 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

Linki

antologia - "Czarnoksiężnicy"
Wydawnictwo: Rebis
Tytuł oryginału: Wizards: Magical Tales From the Masters of Modern Fantasy
Tłumaczenie: przekład zbiorowy
Data wydania: Listopad 2009
Redaktor: Jack Dann, Gardner Dozois
ISBN: ISBN 978-83-7510-204-8
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 150×225mm
Liczba stron: 576
Rok wydania oryginału: 2007
Seria: Fantasy



antologia - "Czarnoksiężnicy"

Dziś prawdziwych czarodziejów już nie ma


Zbiór opowiadań „Czarnoksiężnicy” zawiera osiemnaście utworów bardziej i mniej znanych w Polsce twórców fantastyki. Liczyłam właśnie na te mniej znane nazwiska i na nich się nie zawiodłam, w przeciwieństwie do autorów takich jak Tanith Lee, Garth Nix czy Nancy Kress.
Jak zwykle bywa, gdy w jednym tomie pojawiają się historie pisane przez wielu autorów, tak i w tym przypadku opowiadania różnią się znacznie od siebie stylem i pomysłami. Niestety ta różnorodność nie idzie w parze z dobrą jakością. Większość tekstów to przeciętne utwory pisane dla dzieci i młodzieży, niektóre z nich wydawały się być wyrwane z kontekstu, przez co jako samodzielne opowieści były niepełne. Zaledwie sześć opowiadań z całego zbioru zasługuje na uwagę i można o nich powiedzieć najwięcej dobrego, z których dwie historie to prawdziwe perły. W wielu opowiadaniach znajdziemy zupełnie innych czarnoksiężników, niż przywykliśmy spotykać w powieściach fantasy. Przeważnie nie są to stateczni starsi panowie z długą brodą, w kapeluszach ze szpicem. Autorzy udowadniają, że czarnoksiężnikiem może być każdy i często nie wyróżnia się on z tłumu.
Największym rozczarowaniem okazał się Neil Gaiman, chociaż nie jako pisarz sam w sobie. Po pierwsze dlatego, że opowiadanie „Nagrobek czarownicy” już znałam z „Księgi cmentarnej”. Przyznam, że najbardziej czekałam na tego autora, a wydawca nie poinformował o tytułach opowiadań. Drugim powodem jest fatalne tłumaczenie historii, jakby usilnie starało się być inne od, co tu kryć, rewelacyjnego przekładu Pauliny Braiter. Te dwa fakty tak mnie zraziły, że przeczytanie całego zbioru zajęło mi ponad rok.
„Ostrokrzew i żelazo” Nixa to kolejny z licznych w zbiorze przykładów zbyt dosłownego tłumaczenia. Jedyne, co pamiętam z tego opowiadania, to mnóstwo błędów stylistycznych, interpunkcyjnych, logicznych, które sprawiały, że prosty język był trudny do strawienia. Po dwóch nieudanych próbach trafił się ciekawy młodzieżowy tekst Mary Rosenblum. W „Barwnej wizji” opowiada ona o małej czarodziejce, która spogląda na ludzi przez pryzmat ich kolorowej aury i widzi słowa kolorami malowane. „Nieskazitelny rubin” Kage Baker przybrała natomiast formę przypowieści, całkiem sympatycznej, ale konserwatywnej, naiwnej i zupełnie nieaktualnej, o tym, co powinno się tak naprawdę liczyć dla każdej kobiety. W „Ptasiej opowieści” Eoina Colfera nie ma żadnego maga, jest za to wygadany ptak, który nie potrafi dobrze ściemniać. To przyjemna, zabawna opowiastka bez żadnego morału.
„Prześlizgując się bokiem przez wieczność” to jedno z dwóch najlepszych opowiadań w zbiorze, zupełnie inne od lekkich, niewiele znaczących historii. Jane Yolen napisała bowiem wzruszająco i pięknie o koszmarze obozów śmierci z perspektywy młodziutkiej Żydówki. Opowieść jest mi tym bliższa, że amerykańska pisarka osadziła akcję w obozie na Majdanku pod Lublinem, niedaleko miejsca, gdzie się wychowałam i dobrze znam historię tego miejsca. Dobrym i mądrym opowiadaniem dla młodzieży zabłysnął również Tad Williams. „Ręce obcego” opisują, co się dzieje, gdy spełniają się nasze najskrytsze marzenia, o których często my sami nie mówimy głośno, oraz że w przyrodzie równowaga musi być zachowana i dlatego nie istnieje dobro bez zła. Nieporozumieniem jest natomiast współczesna bajka w disnejowskim stylu Patricii A. McKillip („Dzień Nadania Imienia”), w której nachalny morał o tym, że dziecko powinno być posłuszne rodzicom i wyzbyć się egoizmu, razi infantylnością. Intrygujące opowiadanie zamieściła w zbiorze Elizabeth Hand. „Żona Zima” to inspirowana legendami Północy opowieść o pradawnej magii, której spokojna siła przeciwstawia się żądzy posiadania, a przy tym niepozbawiona jest subtelnego humoru.
I dochodzimy do drugiego najciekawszego opowiadania – „Dioramy Krain Piekielnych, czyli dziewiątego pytania diabła” Andy’ego Duncana, którego bohaterką jest młoda czarownica uwikłana nieco wbrew sobie w walkę z diabłem. Sednem tej ironicznej, pokrętnej w formie, nieco przypominającej styl Gaimana, opowieści jest motyw pogodzenia się z losem i poddania się przeznaczeniu. Zaraz potem wydawcy serwują „Taniec w Barrens” Petera S. Beagle’a. Opowiadanie zdaje się być wycięte ze środka większej całości, przez co pogmatwana fabuła jest niezrozumiała i tak naprawdę nie wiadomo, co autor miał na myśli. Podobnymi do niego są „Kamienny człowiek” Nancy Kress, którego największą wadą jest wielość wątków przytłaczająca krótką formę, oraz „Zaklęcie Mantykory” Jeffreya Forda, pisana lekko kpiącym tonem nie do końca logiczna historia tęsknoty czarnoksiężnika za ukochaną kobietą. Zmęczyła mnie swoim patosem nudna baśń Tanith Lee o walce dobra ze złem świata („Zinder”). Rozbawiło natomiast krótkie, ciepłe opowiadanie Terry’ego Bissona o Billym i diable („Billy i czarodziej”), który ożywa z pomocą największej istniejącej magii – dziecięcej wyobraźni, którą my dorośli zabijamy w sobie. „Magycy” Terry’ego Dowlinga rozczarowali niedopracowaniem dobrego pomysłu pokazującego czarnoksiężników w innym niż znane świetle, sprawiającym wrażenie, że jest częścią powieści, nie samodzielnym opowiadaniem. Gene Wolfe także nie zachwycił odwróconą historią miłosną Merlina i Pani Jeziora w „Magicznym zwierzęciu”, chyba za bardzo chciał być oryginalny. Tom zamyka Orson Scott Card mikropowieścią zatytułowaną „Ojciec kamienia”. To jedno z lepszych, chociaż miejscami nużące opisami, opowiadanie wprowadzające do cyklu „Mithermages” będącego przedstawieniem wojny magów wody z magami kamienia.
Moje męczarnie, wywołane głównie złym tłumaczeniem i bólem oczu spowodowanym ilością błędów, dobiegły końca. Autorzy opowiadań niczego nowego nie odkryli, najlepsze opowiadania to właśnie te traktujące o prawdziwej magii i znanych z fantasy czarnoksiężnikach. Na długi czas mam dość antologii.


Autor: Anna "Eruana" Zasadzka
Dodano: 2011-01-15 19:22:56
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS