NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars" (Wymiary)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki


Cicho, pusto, strasznie...

Cicho, pusto, strasznie...

O przestrzeniach wyludnionych we współczesnej polskiej fantastyce grozy


Jednym z konstytutywnych elementów lękotwórczych w fantastyce grozy jest odosobnienie bohaterów (dokonywane w różnych konfiguracjach), przeto do najbardziej produktywnych motywów zaliczyć należy wyabstrahowanie od cywilizacji. Poczucie izolacji jest tym większe, im mniejsza jest możliwość kontaktu ze światem zewnętrznym. Za niebezpieczne uznać można takie terytoria, które z jakiegoś powodu nie mają styczności z cywilizacją, są opuszczone, niezamieszkane. Wszystko to, co najbardziej groźne, dzieje się niejako poza zasięgiem ludzkiej technologii, urbanizacji, infrastruktury. Cywilizacja i postęp tylko pozornie stanowią gwarant bezpieczeństwa, ponieważ poza granicami człowieczej ingerencji i kontroli działają mroczne i niebezpieczne siły, przed którymi technologia nie zapewnia ochrony. Przeciwnie nawet, niekiedy redukuje instynkt samozachowawczy jednostki, sprawiając, że tym bardziej jest ona narażona i bezbronna wobec działania złych mocy.
Mechanizmem wzmacniającym wrażenie grozy jest przede wszystkim konfrontacja cywilizacji i natury oraz wskazanie tej pierwszej jako elementu determinującego uspokojenie, sugerującego bezpieczeństwo i odpoczynek od lęku. Dzieje się tak na przykład w powieści „Dom na wyrębach” Stefana Dardy, w której bohater dopiero podczas pobytu w mieście pojmuje, że mieszkanie w starym domu na pustkowiu odmienia go w nieprzewidziany sposób, daleki od zamierzonego pierwotnie. Stres, jakiego bezustannie doświadcza, jest rezultatem przebywania w obszarze naznaczonym obecnością nadnaturalnego. Wszystkie czynności, które dotąd były opatrzone znakiem „normalności” wydają się odległe, nie mają już nic wspólnego z obecnym życiem bohatera. „W garniturze czułem się jak błazen, kołnierzyk białej koszuli uwierał mnie w szyję, a krawat zdawał się być pętlą, która za chwilę na amen odetnie mi tlen”1). Nadzieja na inne, spokojniejsze życie okazuje się złudna, bowiem odludną okolicę, którą wybiera mężczyzna, nawiedza strzyga. Zmaganie z nadprzyrodzonym stworzeniem powoduje, że piękno krajobrazu, harmonia i urok odosobnionej przestrzeni przeobrażają się w zagrożenie. Cywilizacja zyskuje tutaj wartość jako terytorium azylu, gdzie moce monstrum nie mogą się ujawnić.
Terytorium grozy stają się tereny nietknięte przez cywilizację, zalesione, będące odwrotnością krajobrazów industrialnych. Mają one jednak w sobie jakieś „mroczne” piękno, coś, co sprawia, że pomimo budzenia lęku, są dla obserwatora atrakcyjne. Aspekt wizualny determinuje tutaj odczucia dwojakie, gdyż z jednej strony wprowadza nastrój zagrożenia, a z drugiej powoduje skojarzenia związane z najbardziej pierwotnym pięknem. Elementem konstytutywnym dla konstrukcji pozamiejskiego pejzażu staje się paleta barw, wywołująca określone przeżycia o charakterze estetycznym. Uroda krajobrazu powoduje przy tym, że bohaterowie – oszołomieni wrażeniami – nie dostrzegają sygnałów zagrożenia. Uwrażliwienie na piękno przyrody powoduje znamienne zatracenie czujności, zaburzenie prawidłowości oceny sytuacji i w konsekwencji poddanie się działaniu sił nadnaturalnych, tak jak ma to miejsce choćby we wspomnianym „Domu na Wyrębach” Dardy.
Podobną postawę wobec natury wyjaśnić można jako przeświadczenie o niemożności pokonania jej wytworów, o słabości człowieka wobec potęgi przyrody. Ilustruje tę prawidłowość opowiadanie Łukasza Śmigla pt. „Wesołych drzew”, gdzie na odizolowanej od cywilizacji farmie drzewek choinkowych egzystują zagrażające ludziom dendro-potwory. Podobnie niebezpieczna jest także przestrzeń w opowiadaniu Jacka M. Rostockiego „Höllewand”, gdzie na górskim pustkowiu pojawia się zagrażające życiu bohaterów zwierzęce monstrum.
Demoniczność elementów składających się na przestrzeń przedstawioną wynika nie tylko z ich przynależności do sfery przyrodniczej, ale również z przekonania, że wobec przy-rody człowiek okazuje się bezsilny. Nawet najbardziej wyrafinowane technologie nie są bo-wiem w stanie uchronić ludzi przed działaniem żywiołów. Te zresztą stanowią integralny składnik przestrzeni przedstawionej w fantastyce grozy, tworząc nie tylko atmosferę zagrożenia, ale również fabularne uzasadnienie izolacji bohaterów. Przykładem podobnej ambiwalencji zastosowania motywu żywiołu w horrorze jest powieść Mariusza Kaszyńskiego „Skarb w glinianym naczyniu”, której bohaterami są mieszkańcy oddalonej od cywilizacji małej miejscowości. Intensywne opady śniegu sprawiają, że drogi stają się nieprzejezdne, a wszystkie telefony przestają działać. W podobnych warunkach możliwe staje się wytworzenie klaustrofobicznej atmosfery, uzasadniające się nie tylko jako lęk przed nadnaturalnym, ale również jako obawa przed swoistym „odsunięciem” obszaru poza strefę cywilizacji. Nastrój grozy narasta również dlatego, że niemożliwe staje się opuszczenie terytorium miasteczka, w którym zaczynają mieć miejsce makabryczne i krwawe incydenty. Poczucie izolacji współgra tutaj z klimatem uwięzienia, jako że żaden z mieszkańców nie jest w stanie opuścić wioski.
Destrukcyjność żywiołów przywoływana jest również w powieści Dardy „Dom na Wyrębach”, przy czym służy ona bardziej celom estetycznym niż fabularnym. Niszczycielska działalność natury uniemożliwia bohaterowi powrót do naznaczonego domostwa, jednak najistotniejszy jest fakt, że nawałnica wzmaga poczucie zagrożenia i nadciągającego niebezpieczeństwa. Podobnie zresztą jest w opowiadaniu „Höllewand” Rostockiego czy „Skarbie w glinianym naczyniu” Kaszyńskiego.
Zjawiska pogodowe sygnalizują zatem nadejście zagrożenia, stanowią istotne dopełnienie klimatu niepokoju czy lęku. O ile przestrzeń ucywilizowana (w jakimś stopniu oswojona) nie zostaje poddana tak wyraźnemu działaniu żywiołów, o tyle terytorium natury determinowane jest zmiennością pogody, gwałtownością stanów atmosferycznych. Manifestuje się w ten sposób ostateczna niezależność przyrody od człowieka, niemożność kontrolowania tego obszaru natury. Odpowiada tej prawidłowości choćby sytuacja bohaterów w opowiadaniu Rostockiego. Z powodu burzy śnieżnej i zagrożenia lawinowego narciarze zostają odizolowani w górskim schronisku i w ten sposób zmuszeni do konfrontacji z monstrum.
Krytyczne warunki pogodowe wpływają jednak dość znacząco na sposób doświadczania przez bohaterów otaczającej ich przestrzeni. Świadomość zagrożenia wzrasta tutaj proporcjonalnie do intensyfikacji negatywnych doznań związanych z aurą. W opowiadaniu „Powrót do domu” Marcina Dobrowolskiego bohaterowi psuje się samochód. Sytuacja ta ma miejsce na odludziu, a elementem wzmagającym niepokój kierowcy jest fakt, że dzieje się to w listopadową, wietrzną i deszczową noc.
Elementami niezbędnymi do skonstruowania krajobrazu zagrażających pustkowi są wartości kolorystyczne utrzymane w ciemnej tonacji. Zabieg ten służy podkreśleniu atmosfery grozy, sygnalizując obecność sił nieprzychylnych człowiekowi. Dominacja ciemnych barw determinuje również stopień nasycenia światłem lub też zupełny jego brak, co w przypadku horroru jest czynnikiem nade wszystko służącym zasugerowaniu obecności zła. Konstrukcja przestrzeni opiera się tutaj na prawidłowości, że „«białe» jest najbardziej «jasne»”2), a w opozycji do tego „«czarne» [jest] najbardziej «ciemne»”3). Rozróżnienie podobne istotne jest w najwyższym stopniu wówczas, gdy sugeruje bezpośrednią bliskość nadnaturalnego zagrożenia. Tę prawidłowość ilustruje opowiadanie Dobrowolskiego „Powrót do domu”, którego bohater stwierdza: „mrok [...] spowijał całą okolicę. Wokół pojazdu robiło się coraz bardziej ponuro i złowieszczo, otaczał mnie ciemny las. [Droga] jawiła się jako mroczny tunel prowadzący do samej czeluści piekła”4). Izolacja przestrzenna współgra tutaj również z brakiem oświetlenia, co zwiększa odczucia lękowe u bohatera, powodując negatywne asocjacje, podkreślane za pomocą wyrażeń „złowieszczo”, „ponuro”, „czeluść piekieł”.
Kontrast między światłem i mrokiem stanowi częstokroć symbol antynomii pomiędzy złem i dobrem, wizualnie zaświadczając ten rozziew. Z kolei elementem przejściowym, niejako zawieszonym między światłem i mrokiem, jest swoiste rozmycie się zarysowanej przestrzeni. Funkcję taką spełnia głównie barwa szara, odnosząca się przede wszystkim do takich elementów krajobrazu, które sugerują jego nieodgadnioność, nieprzejrzystość, a więc mgły. Kształty dostrzegane w rozmyciu wydają się tedy amorficzne, a przez to niesamowite. Tak dzieje się choćby w powieści Dardy „Dom na Wyrębach”, kiedy bohater wyprawia się do lasu i obserwuje przyrodę niejako rozmytą przez mgłę. Tak charakterystyczna nieodgadnioność, niejednoznaczność natury rzeczywistości koresponduje w powieści z przeczuciem fatalności, niejasnym (jeszcze) zagrożeniem czyhającym na bohatera.
Epitety barwy pełni niekiedy rolę informatora o intensywności kreowanych zjawisk, a tym samym również o stanie świata przedstawionego. Obok określeń koloru pojawiają się wyrażenia wspomagające i potęgujące siłę oddziaływania danego pejzażu. W ten sposób uzyskana zostaje unikalna atmosfera ukazywanego krajobrazu, determinująca procesy asocjacyjne u odbiorcy. Przekłada się to na sugerowaną przez tekst emanację określonymi wrażeniami zmysłowymi. Nie bez znaczenia jest tutaj również doświadczanie otoczenia za pomocą dotyku czy słuchu, a więc elementów istotnych dla ewentualnej oceny przestrzeni. Wrażenia zimna czy wilgoci identyfikowane są jako bodźce o charakterze negatywnym, zatem w istotnym stopniu komponują one obraz terytorium naznaczonego złem. W „Imago” Śmigla bohater uciekając przed monstrum (oczywiście finał utworu ma miejsce w nocy i na pustkowiu) wpadł do jeziora, a wówczas „otaczający go chłód zmienił się w okropną falę zimna”5). Odczucie zimna kojarzone jest ze śmiercią i współgra z symboliką nocy, mroku czy opuszczenia. Wszystkie te elementy pojawiają się także w innym opowiadaniu Śmigla, „Wesołych drzew”, gdzie opanowane przez dendro-monstra terytorium jest nie tylko wyizolowane, lecz zlokalizowane zostaje „w niedalekim sąsiedztwie rzeki, za którą znajdowała się już tylko leśna głusza. Nawet w zimie przywiewało stamtąd chłodną bryzę, od której Phila przeszedł dreszcz”6).
Warto jednak zauważyć, że komponentem znaczącym dla wykreowania atmosfery opuszczenia i jednocześnie zagrożenia bywa także barwa biała. Reguluje ona temperaturę wrażeń kolorystycznych, gdzie efekt optyczny zawiera się w sferze monochromatyczności, stagnacji, chłodu. W tym przypadku jasna barwa determinuje skojarzenia z niską temperaturą i bezkresem zimowego krajobrazu. Poczucie izolacji wiąże się tu oczywiście z niemożnością ucieczki, ale kojarzone jest również z bezwzględną statycznością zaśnieżonej przestrzeni pejzażu. W ten sposób postrzegają to bohaterowie „Skarbu w glinianym naczyniu” Kaszyńskiego, „Domu na Wyrębach” Dardy, „Höllewand” Rostockiego czy „Wesołych drzew” Śmigla. Nader często też barwa biała użyta zostaje jako kontrast do czerni, co podkreślić ma ponurość i statykę przestrzeni. Zresztą nasycenie tekstu pierwiastkami regulującymi intensywność bodźców zmysłowych wpływa na sugestywność obrazu. Swoista doświadczalność planu przedstawionego pozwala na dokładniejszą jego eksplorację, niejako empatyczne „odczuwanie” wszystkich jego elementów. Właściwości przestrzeni, sygnalizowane za pomocą konkretnych bodźców zmysłowych ujawniają się poprzez skojarzenie sygnałów z odczuciami.
Opuszczone lub nigdy nie zamieszkane przez ludzi miejsca odznaczają się przy tym szczególną właściwością, jaką jest wyabstrahowanie od dźwięków. Im bardziej bohater pod-lega wpływowi tej przestrzeni, tym silniej odczuwa on dyskomfort związany z ciszą lub pojawiającymi się nagle nieznanymi mu dźwiękami. Izolacja od cywilizacji powoduje tutaj intensyfikację atmosfery zagrożenia, ponieważ dźwięki, jakie otaczają bohaterów, są im zupełnie obce, pozbawione konotacji, a przez to wzbudzające lęk. I tak na przykład bohaterka opowiadania Śmigla „Wesołych drzew”, ociemniała Emma, zostaje sama w do-mu na pustkowiu. Usiłując oswoić nieprzyjazną przestrzeń, stara się wypełnić ją znanymi sobie dźwiękami – muzyką Barry’ego White’a. Jednak zanim płyta została uruchomiona, „od strony tarasu [dobiegł] dziwny dźwięk. [...] Coś zastukało. Tak bardzo skoncentrowała się na tym niespodziewanym dźwięku, że kiedy w głośnikach pojawił się głos Barry’ego White’a, prawie podskoczyła”7).
Miejsca z dala od cywilizacji zamieszkane są przez istoty nie z tego świata, lecz aneksja taka odbywa się według ściśle określonych prawideł. Oznacza to, że choć człowiek sprawuje kontrolę nad obszarami zurbanizowanymi, to jednak nie jest w stanie wpływać na funkcjonowanie przestrzeni niezaznaczonych swoją obecnością. Obszary takie to właśnie ten „drugi”, „inny” świat, którego przekroczenie skutkuje śmiercią, obłędem lub co najmniej strachem. Jest to strefa zdominowana przez złowrogie i nieprzychylne człowiekowi siły, przy czym przed transgresją ostrzegają bohaterów rozmaite sygnały, sugerujące ostrożność lub po prostu zabraniające wstępu. Te z pozoru błahe znaki niejednokrotnie umożliwiają postaciom wycofanie się poza obszar nawiedzony czy opanowany przez złe moce, choć oczywiście podobne manifestacje „złego” są z reguły niewłaściwie albo wcale nie odczytywane przez bohaterów.
Przestrzeń nawiedzona to także często miejsca naznaczone ludzką śmiercią, takie, w których dusze poszukują ukojenia i sprawiedliwości. Przykładem podobnej realizacji jest opowiadanie Cichowlasa „Lament”, którego bohater doświadcza niepokojącej obecności zaświatowych istot. Utwór nie odbiega w zasadzie od klasycznego modelu opowieści grozy, której leitmotiv stanowi poszukiwanie przez duszę odkupienia i zadośćuczynienia. Jest więc tutaj i stojący na uboczu dom, i dziwaczne odgłosy, wywołujące w bohaterze przerażenie i zgrozę, wreszcie ujawnienie krwawych i makabrycznych zdarzeń z przeszłości. W opowiadaniu Cichowlasa model nawiedzonej przestrzeni mieszkalnej znalazł niezwykle czytelną wykładnię, ponieważ we wnętrzu domu „zapisana” została zbrodnia, która noc po nocy jest odtwarzana. Ze względu na tę niemal rytualną powtarzalność dom uzyskuje tutaj charakter swoistego tabu, sfery sacrum. Jest więc nie tyle obszarem obecności tajemnych sił, co znamiennym grobowcem, memento zarówno dla ofiary, jak i dla zbrodniarza. Zbezczeszczenie terytorium sakralnego wiąże się jednak z pojęciem odkupienia w tym sensie, że to dzięki bohaterowi rozwikłane zostają prawdziwe okoliczności zbrodni, a ofiara ma szansę wybaczyć mordercy.
Podobną perspektywę zastosował także Paweł Siedlar w opowiadaniu „Między Leckiem a Krztuniem”, w którym para podróżujących po Polsce młodych ludzi musi zatrzymać się w opuszczonym domu. Również w tym przypadku wyeksponowane zostały elementy charakterystyczne dla opowieści o nawiedzeniu, takie jak ujawnienie prawdy o dokonanej zbrodni, wizja tejże oglądana oczami bohaterów. Warto zaznaczyć, że w tradycji zbrodnia (a zatem gwałtowna, okrutna śmierć) jest czynnikiem warunkującym pozostanie duszy w miejscu, w którym ustały funkcje życiowe organizmu. Nastrój grozy budowany jest tu zresztą nie tylko poprzez niesamowitość scenerii, obecność budzących lęk rekwizytów (jak szkielet psa, znaleziony w zrujnowanej budzie lub łuski po pociskach), niemożność wydostania się z odosobnionego obszaru, ale również za pomocą towarzyszącego postaciom wrażenia niepokoju. Szczególnie jeden z bohaterów „czuł się tu nieswojo. Zupełnie, jakby śledziły go oczy kogoś ukrytego w zaroślach, może w domu. To denerwowało”8). Nie należy także zapominać o tak istotnym elemencie, jak znamienny dla literatury grozy zabieg polegający na ukazaniu bohaterów w sytuacji, w której czują się oni obserwowani przez kogoś, czyją obecność jedynie wyczuwają. Odczucie podobne wiąże się ze stanem lękowym, powoduje za-chwianie poczucia pewności i bezpieczeństwa, co jednoznacznie prowadzi do osiągnięcia efektu destabilizacji emocjonalnej postaci. W związku z tym wprowadzić można w przestrzeń przedstawioną dowolny pierwiastek niesamowitości – czy to związany z aspektem nadnaturalnym, czy dotyczący zjawisk fizycznych.
Opisywane zarówno przez Cichowlasa, jak i Siedlara symptomy nawiedzenia są toż-same ze sposobem, w jaki zazwyczaj postrzega się tego typu przypadki. Wszystkie incydenty związane z manifestacją nadprzyrodzonego odpowiadają sytuacjom wskazywanym jako reprezentatywne dla tego rodzaju zdarzeń. Jednocześnie korelują one z archetypicznym przed-stawieniem „złego miejsca” w fantastyce grozy. Zresztą temat nawiedzenia jest niezwykle nośny w tego typu literaturze, o czym świadczy choćby wielość wariantów realizacyjnych.
Niekiedy jednak siły nadprzyrodzone umożliwiają postaci pojednanie z rzeczywistością, a manifestowanie się duchów w przestrzeni opustoszałej tożsame jest iluminacji, osiąganej z reguły w odosobnieniu – fizycznym bądź psychicznym. Nie inaczej odbywa się to w opowiadaniu Cichowlasa „Maria”, kiedy główny bohater udaje się do ulokowanego na pustkowiu domu. Doświadcza tam swoistego oświecenia, które umożliwia mu nie tylko pogodzenie się ze śmiercią ukochanej, lecz również zaakceptowanie istnienia pozagrobowego. Pobyt poza granicami cywilizacji oznacza w tym przypadku stopienie się z naturą, negację wyimaginowanego konfliktu pomiędzy życiem a śmiercią.
Oczywiście ów powrót do natury miewa wiele lekcji czy wariantów, ponieważ może on oznaczać na przykład wchłonięcie człowieka przez wynaturzoną, spotworniałą przyrodę, jak ma to miejsce w „Imago” i „Wesołych drzew” Śmigla czy w opowiadaniu Aleksandry Zielińskiej „Stary las”. Może być jednak i tak, że na oddalonym od ludzkich siedzib terenie urzędują siły pierwotne, starsze od ludzkiego gatunku – jak na przykład w opowiadaniu „Griot” Rostockiego.
Przestrzeń opuszczona, bezludna to terytorium napawające ogromnym lękiem, kojarzące się z najbardziej elementarnymi obawami człowieka, a więc bezsilnością, niemożnością ucieczki od bezkresnej przestrzeni i zagrażającej istnieniu natury. Jak wcześniej wspomniano, cywilizacja nie stanowi dostatecznej ochrony dla bohaterów fantastyki grozy, znacznie pomniejszając ich zdolność oceny sytuacji i uniemożliwiając skuteczne przeciwdziałanie nadnaturalnym siłom. „Obcość” natury polega na uwikłaniu człowieka w cywilizację, znamiennym odsunięciu od naturalnego porządku istnienia, co wyraża się choćby w niechęci do nieracjonalnego sposobu postrzegania rzeczywistości przez bohaterów horrorów. Oczywiście „potwory w horrorach sprzeciwiają się ontologicznym normom zwyczajności uznawanym przez bohaterów pozytywnych”9), jednak wpisanie tych stworzeń w przestrzeń niezurbanizowaną sprzyja wytworzeniu specyficznej atmosfery zagrożenia, wytworzeniu subtelnego klimatu niepokoju, związanego z zachwianiem przekonania o supremacji technologii nad naturą.



1) S. Darda, „Dom na wyrębach”, Chorzów 2008, s. 142.

2) A. Zausznica, „Nauka o barwie”, Warszawa 1959, s. 443.

3) Tamże.

4) M. Dobrowolski, „Powrót do domu”. W: „Pokój do wynajęcia”. Wstęp Ł. Orbitowski, [bm] 2008, s. 218.

5) Ł. Śmigiel, „Imago”. W: Tenże, „Demony”, [bm] 2008, s. 166.

6) Tenże, „Wesołych drzew”. W: Tenże, dz. cyt., s. 317.

7) Tamże, s. 300.

8) P. Siedlar, „Między Leckiem a Krztuniem”. W: Tenże, „Opowieści okrutne”, Lublin 2006, s. 155.

9) N. Carroll, „Filozofia horroru albo paradoksy uczuć”. Przekł. i posłowie M. Przylipiak, Gdańsk 2004, s. 37.



Autor: Ksenia Olkusz
Dodano: 2010-09-26 16:39:51
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS