Stephen Jones
Z czego składa się potwór?
To pytanie musiałem sobie zadać, zanim przystąpiłem do prac nad najnowszą „wielką” antologią. Po tym jak opracowałem takie tytuły jak "Wielka księga wampirów", "Wielka księga zombie', "Wielka księga wilkołakó", "Wielka księga Frankensteina" i "Wielka księga Drakuli", że wymienię tylko kilka, moi wydawcy początkowo zasugerowali, abym zredagował jednotomowy zbiór zawierający najlepsze opowiadania z tych książek. Może kiedyś tak zrobię. Ponieważ antologie te ukazały się w różnorodnych i licznych wydaniach na całym świecie, uznałem, że zabawniej będzie zebrać całkowicie nowy zbiór opowiadań i jednocześnie zapoznać czytelników z paroma jedynymi w swoim rodzaju niezwykłymi potwornościami.
Po wnikliwych rozważaniach postanowiłem nie zamieszczać w nim tekstów o demonach, duchach czy potworach w ludzkiej skórze (takich jak psychopaci), gdyż niektóre z nich doczekały się już własnych antologii. Podjąwszy taką decyzję, mogłem wybrać jakikolwiek rodzaj potwora – a im a im bardziej nieznanego lub oryginalnego, tym lepiej.
Nie chcę przez to powiedzieć, że w tym tomie nie ma klasycznych potworów. Moglibyście się spodziewać opowiadania o wampirach ze świata bestsellerowej powieści Nancy Holder "Buffy: Pogromca wampirów", ale to właśnie niezwykłe umiejscowienie "Kawiarni Wieczność: Wiosennego deszczu" spowodowało, że tekst ten zapadł mi w pamięć. Natomiast wskrzeszony wampir z klasycznej weird tale Roberta E. Howarda "Koszmar ze wzgórza" również wywodzi się z innego środowiska niż to zwykle kojarzone z nieumarłymi.
Człowiek, którym był Scotta Edelmana to współczesna wizja postapokaliptycznego świata opanowanego przez zombie, które mają coś własnego do powiedzenia o dorastaniu. W „Biednym Zaskoczonym Dziewczęciu” Gemma Files nadaje mitowi o wilkołakach cechy baśni, zaś akcja "Wzgórza" Tanith Lee toczy się w wywołującej gęsią skórkę siedzibie zaginionego naukowca. W "Meduzie" Thomasa Ligottiego wykładowca akademicki wyrusza na poszukiwanie mitologicznego stworzenia;
Sydney J. Bounds ożywia kamiennego gargulca w "Bazarze dla ubogich". Podobny do Wielkiej Stopy stwór napada na dzieci w mieście opisanym przez Jaya Lake’a w "Grubasie", zaś w budzącym dreszcz "Srebrnym kresie" Roberta Holdstocka żyjący samotnie wyspiarz dzieli swój świat ze zmieniającymi postać selkie. Starożytni mieszkańcy jaskiń w "Swifcie .220" Karla E. Wagnera mają swe korzenie w opowiadaniach Arthura Machena i Manly Wade Wellmana, czego nie można powiedzieć o paskudnych małych stworkach, które grasują w pociągu relacji międzymiastowej w "Nie mój problem" Michaela Marshalla Smitha. W "Psychoterapii Godzilli" Joe R. Lansdale’a pojawia się Król Potworów we własnej osobie, zaś samo opowiadanie traktuje o czymś więcej, niż jego humorystyczny tytuł mógłby z początku sugerować. Z kolei dinozaury na prehistorycznej planecie w "Naszej Pani Zauropodów" Roberta Silverberga zostały powołane do życia mocą bioinżynierii.
W Pajęczym pocałunku Christophera Fowlera problem stanowią powracające w nowym wcieleniu dusze owadów. W klaustrofobicznym "Tam, w dole" Ramseya Campbella pracownikom pozostałym w biurze po godzinach zagrażają wygłodniałe monstra, zaś "Chudzielcy" Briana Lumleya i "Mięczaki" Basila Coppera przypominają ludzi jedynie z pozoru. Shadmock R. Chetwynda-Hayesa i "Król Trupiogłowy" Clive’a Barkera są potworami prawdziwie nowymi, które wiele zyskały dzięki adaptacjom filmowym. Obszerne opowiadanie Wizytacja Davida J. Schowa i halucynacyjne "Wzywam wszystkie potwory" Dennisa Etchisona prezentują czytelnikom potworności wszelkiej maści. Całości dopełnia melancholijne opowiadanie "Lodowaty uścisk nieznanego" Kima Newmana, w którym ostatni pogromca potworów i ostatni klasyczny potwór stają do konfrontacji, zaś jej wyniki są zaskakujące. Tekst ten kończy niniejszy zbiór, przemawiając jednocześnie do wszystkich czytelników wychowanych na potworach – szczególnie na kinowych ikonach spod znaku Universal Studios.
Oto zatem dwadzieścia dwa opowiadania o wszelkiego rodzaju potworach. Nie wszystkie są przerażające, mimo że właśnie tego można by się spodziewać, biorąc pod uwagę tematykę antologii i talent przedstawionych w niej autorów. A jeśli tym razem nie natraficie tu na swojego ulubionego potwora, nie martwcie się – jak wszyscy wiemy, ciąg dalszy zapewne nastąpi...
Dodano: 2010-07-08 16:59:07