NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Heinlein, Robert A. - "Luna to surowa pani" (Artefakty)

Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

Ukazały się

Grimwood, Ken - "Powtórka" (wyd. 2024)


 Psuty, Danuta - "Ludzie bez dusz"

 Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"

 Martin, George R. R. - "Gra o tron" (wyd. 2024)

 Wyrzykowski, Adam - "Klątwa Czarnoboga"

 Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

 Kagawa, Julie - "Dusza miecza"

 Pupin, Andrzej - "Szepty ciemności"

Linki

Moore, Christopher - "Gryź, mała, gryź"
Wydawnictwo: Mag
Cykl: Moore, Christopher - "Love Story"
Tytuł oryginału: Bite Me: A Love Story
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Data wydania: Czerwiec 2010
Wydanie: I
ISBN: 978-83-7480-171-3
Oprawa: twarda
Format: 125 x 195 mm
Rok wydania oryginału: 2010
Wydawca oryginału: William Morrow
Tom cyklu: 3



Moore, Christopher - "Gryź, mała, gryź"

Kocio-wampirze zamieszanie


Książki Christophera Moore’a zdobyły w naszym kraju sporą popularność. Choć w większości jego powieści są jednostrzałówkami, to w jego twórczości znalazło się również miejsce dla cyklu: „Love Story”. Seria zapoczątkowana „Krwiopijcami” nie jest rzecz jasna typową historią miłosną; osobom znającym książki Moore’a nawet nie przyszłoby do głowy, iż może on napisać coś tak oklepanego... a jeśli już zdecydował się na dany temat, to z pewnością ukaże go w krzywym zwierciadle. I faktycznie, w jego opowieści uczucie między bohaterami jest jedną z głównych osi, ale nie najważniejszą. Na pierwszy plan wybija się historia świeżo przemienionych wampirów, które muszą poradzić sobie z trudnościami charakterystycznymi dla nowego rodzaju egzystencji. Ten wątek jest kontynuowany w „Ssij, mała, ssij”, by znaleźć swój finał w trzecim i ostatnim tomie: „Gryź, mała, gryź”.
Fabuła ostatniego tomu cyklu raczej nie zaskakuje: czytelnik nadal ma do czynienia z jednej strony z problemami osobistymi postaci, a z drugiej – wątkiem sensacyjnym, który – o, zaskoczenie! – skupia się głównie wokół polowania na wampiry. Trochę podobnie jak w „Ssij, mała, ssij”, ciężko mówić o dwóch stronach konfliktu; raczej każdy próbuje zastawić pułapkę na innych: policja, Tommy i Jody, stare wampiry, Zwierzaki, etc. Na dokładkę całe zamieszanie wzmaga stado kotów-wampirów panoszących się po San Francisco. Napięcie się nawarstwia i prowadzi, jak łatwo się domyślić, do wielkiego finału, choć i tak dosyć kameralnego, jeśli spojrzy się na całość książek i filmów o wampirach. Co ciekawe, czytając powieści Moore’a, znacznie częściej nasuwają się skojarzenia z filmami niż literaturą. Przyczyna tego może być dwojaka. Z jednej strony autor często korzysta z rozwiązań, które można było zobaczyć na ekranach kin – w „Gryź, mała, gryź” od razu nasuwają się skojarzenia z Underworldem czy Bladem. Z drugiej strony sam sposób pisania Moore’a jest w pewien sposób filmowy (dodajmy: filmowy na sposób współczesnego hollywoodzkiego kina akcji) – posługuje się on obrazami, szybkimi przebitkami, nie skupiając się na dokładniejszych opisach, a starając się przekazać tylko najważniejsze rzeczy.
Moore nie stara się na siłę trzymać wcześniejszych rozwiązań; zapewne zdaje sobie sprawę, iż opieranie się na samej historii Jody i Tommy’ego nie wystarczyłoby na długo; sukcesywnie wprowadza więc nowe postaci, z których punktu widzenia relacjonuje wydarzenia. Widoczne było to już w „Ssij, mała, ssij”, kiedy zostały wprowadzone m.in. wpisy do pamiętnika/bloga Abby Normal. W „Gryź, mała, gryź” jest to jeszcze lepiej widoczne, choć nadal, moim prywatnym zdaniem, mało co przebija urocze zwierzenia przytoczonej powyżej emogotki. Tym bardziej należy się cieszyć, iż stanowią one znaczący udział w powieści; większy, niż w przypadku poprzedniego tomu.
Humor zresztą jest nieodłączną cechą twórczości Moore’a – brak mu może połączenia satyry i cynizmu tak charakterystycznego dla Pratchetta, ale na swój sposób (trochę prostszy i bardziej dosłowny) potrafi on równie dobitnie wbić szpilę... chociaż, by pozostać w pełni szczerym, należy przyznać, iż większość humoru u Moore’a nie aspiruje do bycia niczym więcej, jak próbami rozweselenia czytelnika.
Przy lekturze „Ssij, mała, ssij”, słabszej książce od „Krwiopijców”, zastanawiałem się, czy kolejna część nie będzie jeszcze bardziej wtórna, a przez to nieciekawa i niewarta lektury; wszak, tak jak pisałem na początku, większość książek Moore’a to jednostrzałówki – bierze na warsztat pomysł i go wykorzystuje w stosunkowo krótkiej formie. Rozciągnięcie niezbyt skomplikowanej historii na trzy tomy budziło więc wątpliwości, czy opowieść będzie w stanie utrzymać równy poziom aż do końca. Na szczęście obawy okazały się płonne, bo po słabszym drugim tomie, „Gryź, mała, gryź” znów dostarcza sporej dawki rozrywki.


Autor: Tymoteusz "Shadowmage" Wronka


Dodano: 2010-06-15 19:02:03
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS