NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Miela, Agnieszka - "Krew Wilka"

Weeks, Brent - "Poza cieniem" (wyd. 2024)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Herbert, Frank - "Heretycy Diuny"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Kroniki Diuny
Tytuł oryginału: Heretics of Dune
Tłumaczenie: Marek Michowski
Data wydania: Listopad 2009
ISBN: 978-83-7301-847-1
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 150 x 225
Liczba stron: 576
Tom cyklu: 5



Herbert, Frank - "Heretycy Diuny"

Rebis podołał wyzwaniu – projekt pt. „Kroniki Diuny” zbliża się do szczęśliwego finału. Arcydzieło Franka Herberta, jeden z filarów science fiction, zyskało godną oprawę – otrzymaliśmy już pięć z sześciu tomów (plus, nawiasem, trzy tomy „Legend Diuny”) w solidnym tłumaczeniu, twardej oprawie i pięknej szacie graficznej Wojciecha Siudmaka.
Od śmierci Imperatora i wydarzeń poprzedniego tomu upłynęło kilkanaście stuleci. Rybomówne utraciły swoje wpływy, Arrakis na powrót stała się pustynną planetą zwaną teraz Rakis, pojawiły się alternatywne źródła melanżu, a w złożonym układzie równoważących się sił – Czcigodne Matrony powracające z Rozproszenia. Z drugiej strony, w uniwersum wykreowanym przez Franka Herberta zmiany zachodzą niezwykle powoli. Wszechświat zdaje się ciągle toczyć koleinami, na które wprowadził go Imperator. Bene Gesserit i Tleilaxanie uparcie kontynuują swoje rozpisane na wieki i milenia plany, a ludzie i organizacje, które stają im na drodze wydają się być nieświadomymi niczego pyłkami na wietrze.
W piątym tomie nie ma jednostek tak niezwykłych, jak sylwetki kilku Atrydów dominujących nad poprzednimi częściami Kronik. Pojawia się co prawda Sziena, wyjątkowa dziewczynka rozkazująca czerwiom, oraz kilka innych barwnych postaci, ale żadne z nich nie ma już tej siły kształtowania rzeczywistości, jaką miewali bohaterowie czterech poprzednich tomów. W tym krajobrazie jeszcze bardziej przytłaczająca wydaje się potęga karnych i doskonale zorganizowanych społeczności, jak np. Bene Gesserit, funkcjonujących w horyzoncie czasowym dalece przekraczającym życie jednostek. To napięcie między światem zwykłych śmiertelników, a siłami potężnych organizacji buduje siłę zarówno „Heretyków Diuny”, jak i całego cyklu Herberta.
Doskonale widać to w sytuacji kapłanów z Rakis, trafiających w tryby mechanizmów, którym nie tylko nie potrafią się oprzeć, ale których nie potrafią nawet dostrzec i zrozumieć. Ich religia wydaje się dziecinną zabawką wobec nauk Bene Gesserit, dla których systemy religijne są tylko narzędziem – tworzą je, posługują się nimi i odrzucają, gdy przestają być użyteczne.
Projekt Herberta jest oczywiście całkowitą fikcją, bo nikt nie jest w stanie tak dalece kontrolować ludzkich emocji i namiętności, tak skutecznie podporządkować sobie historii. Zbyt wiele istnieje czynników i nazbyt wielka jest dynamika zmian świata, aby manipulować nim z taką efektywnością. Trudno też uwierzyć, że jakiekolwiek szkolenie jest w stanie podporządkować jednostkową wolę, uczucia i pragnienia celom wielkiego planu rozpisanego na długie pokolenia. Uniwersum Diuny jest uderzająco statyczne i jako takie – mało realistyczne.
Nie zmienia to jednak faktu, że kreacja Herberta stanowi jedną z najbardziej niezwykłych i oryginalnych wizji rozwoju ludzkości i – jako taka – ciągle dysponuje magiczną siłą oczarowywania czytelnika. Jej potencjał wydaje się niewyczerpany – choć jest to już piąty tom Kronik Diuny, cały cykl potrafi nadal fascynować, trzymać w napięciu i zadziwiać subtelnością zagmatwanych intryg.
Być może o sile tej prozy przesądza też niezwykła perspektywa, w jakiej autor lokuje odbiorcę – choć zwyczajna, trzecioosobowa narracja nie ogranicza wiedzy czytelnika, to jednak jest on zawsze ograniczony pospolitym, ludzkim sposobem oglądu świata, któremu umyka cel działań niezwykłych bohaterów i potężnych organizacji, budujących fabułę. Śledząc tok myśli postaci, ich słowne potyczki, intrygi i plany, czytelnik jest zawsze o krok z tyłu, a to tworzy napięcie, wciągające go do kolejnych zdań, akapitów, rozdziałów. Każdy tom Kronik Diuny jest skomplikowaną układanką, od której nie sposób się oderwać, nie odkrywszy jej – krok po kroku – w całości. I „Heretycy Diuny” nie są tu wyjątkiem.



Autor: Krzysztof Pochmara


Dodano: 2010-01-29 22:39:55
Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

vesp - 14:44 01-11-2012
...cóż...ja z tej "skomplikowanej układanki" wysiadłam;-)i oderwałam się bez większego problemu-pierwsze 4 tomy faktycznie przeczytałam z przyjemnością ,zafascynowana spójnością,kształtem i oryginalnością stworzonego świata,ale co za dużo to nie do czytelniczego strawienia-dla mnie:-)

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS