Patronat
Moorcock, Michael - "Elryk z Melniboné"
Jordan, Robert; Sanderson , Brandon - "Pomruki burzy"
Ukazały się
Kade, Kel - "Smoki i demony"
antologia - "Felix, Net i Nika. Fantologia"
antologia - "PoznAI przyszłość"
Maszczyszyn, Jan - "Mare Orientale"
Watson, Ian - "Pozoranci"
Galina, Maria - "Wilcza Gwiazda. Ekspedycja"
Galina, Maria - "Patrzący z ciemności"
Żelkowski, Marek - "Siewcy niezgody"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Runa Data wydania: Wrzesień 2009 ISBN: 978-83-89595-54-6 Oprawa: miękka Format: 125×195 mm Liczba stron: 304 Cena: 29,50 Ilustracja na okładce: Tomasz Maroński
|
Groza nie zawsze fantastyczna
Niedługo po premierze „Zabójcy czarownic” do księgarń trafił drugi zbiór opowiadań Krzysztofa Kochańskiego. Tym razem motywem przewodnim nie są szeroko pojęte motywy science fiction (choć opowiadania w takich klimatach również się pojawiają – chociażby „VampiR” dziejący się w wirtualnej rzeczywistości znanej z „D.L.Netu”), a horror i groza. Stąd też „Drzwi do piekła” są lekturą przeznaczoną przede wszystkim na czytelników lubujących się w opowieściach z dreszczykiem.
W stosunkowo niewielkim objętościowo zbiorze znalazło się aż czternaście opowiadań; łatwo więc się zorientować, że przeważają w nim krótkie, kilkunastostronicowe utwory. Krótka forma wymusza pewne wybory – w większości przypadków Kochański zdecydował się do niezbędnego minimum ograniczyć zbędne detale i skoncentrował się przede wszystkim na zaprezentowaniu osi opowieści prowadzącej nieraz do zaskakującej lub przewrotnej puenty. Jedynie dwa opowiadania – „Sto dziewięćdziesiąt zapałek” i „Martwy mężczyzna” liczą kilkadziesiąt stron, co pozwala autorowi rozwinąć skrzydła i pokazać w tekście coś więcej niż sam pomysł okraszony konieczną do jego prezentacji fabułą. Podobnie jak w „Zabójcy czarownic”, zdarza się tak, że sam pomysł jest lepszy niż wykonanie.
Nie wszystkie opowiadania zamieszczone w „Drzwiach do piekła” można zakwalifikować jako fantastykę; wszakże horror nie zawsze wiąże się z elementem nadprzyrodzonym, czasem wystarcza tylko odpowiednio zbudowane napięcie i wywołanie zaniepokojenia u czytelnika – a to można uzyskać poprzez niefantastyczne środki. Nie będę wymieniał utworów, w których autor „Mageota” stosuje ten zabieg, gdyż zdradziłoby to puentę. Nadmienię tylko, że Kochańskiemu wychodzi to całkiem zgrabnie.
Celem autora nie jest przerażenie czytelnika za wszelką cenę; to nie ten typ prozy. Kochański raczej stara się wzbudzić zainteresowanie tworząc atmosferę niesamowitości lub też poprzez drobne, często niezauważalne elementy konstrukcyjne. Jeśli czytelnik poczuje się nieswojo, to nie dzięki drastycznemu opisowi (których w zbiorze w zasadzie nie ma), a raczej na skutek refleksji nad naturą ludzką pokazaną w opowiadaniach. W rezultacie groza w wykonaniu Kochańskiego ma bardziej charakter prozy obyczajowej niż opowieści o duchach, zombie czy innych nadprzyrodzonych istot – choć i takie utwory trafiają się w „Drzwiach do piekła”; na przykład „PP Hades” czy „Halloween w obcym kraju”.
Większość opowiadań ze zbioru dzieje się tu i teraz, czyli w Polsce w miarę współcześnie (lub: współcześnie w stosunku do momentu powstania utworu). Czasami czas i sceneria są jasno określone (poprzez nazwy geograficzne i odwołania np. do życia politycznego), kiedy indziej o tych kwestiach wnioskować można jedynie za sprawą poszlak. Takie osadzenie utworów ułatwia identyfikację z postaciami, a przez to i wczucie się w nastrój opowieści.
Po lekturze „Drzwi do piekła” można dojść do wniosku, że określenie tej części twórczości Kochańskiego mianem horroru czy grozy nie oddaje w pełni natury napisanych przez niego utworów. Bardziej słuszną nazwą wydają się opowieści niesamowite. Podobnie jak w słynnym zbiorze Poego, tak i tutaj opowiadania fantastyczne mieszają się z sensacyjnymi, a nawet pojawia się groteska („Pod choinką”).
Mnie osobiście bardziej przypadły do gustu opowiadania zawarte w „Zabójcy czarownic”; i to nie tylko za sprawą bliższej memu sercu scenerii science fiction. Przede wszystkim były znacznie obszerniejsze, a przez to soczystsze. Poruszały również ciekawą problematykę, która wykraczała poza kwestie fabularne. W opowiadaniach z „Drzwi do piekła” również takie elementy się pojawiają (głównie w dłuższych tekstach), ale nie są tak wyraźnie obecne, jakbym sobie tego życzył. Zaś sam pomysł okraszony przewrotnym zakończeniem nie zawsze wystarczał, by po przeczytaniu tekstu poczuć ukontentowanie.
Autor: Tytmoteusz "Shadowmage" Wronka
Dodano: 2009-09-11 14:51:36
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Konkurs
Wygraj "Wiedźmiego króla"
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Salik, Magdalena - "Wściek"
Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"
Sherriff, R.C. - "Rękopis Hopkinsa"
Kelly, Greta - "Lodowa Korona"
Harpman, Jacqueline - "Ja, która nie poznałam mężczyzn"
Baldree, Travis - "Księgarnie i kościopył"
Herbert, Brian & Anderson, Kevin J. - "Dziedzic Kaladanu"
Lee, Fonda - "Dziedzictwo jadeitu"
Fragmenty
Marryat, Frederick - "Statek widmo"
Kluczek, Stanisław - "Zamek Gardłorzeziec"
Pettersen, Siri - "Srebrne Gardło"
Wyndham, John - "Dzień tryfidów"
Wells, Martha - "Wiedźmi król. Witch King"
Howey, Hugh - "Zmiana"
Silverberg, Robert - "W dół do ziemi" (Wymiary)
Niven, Larry & Pournelle, Jerry - "Pyłek w Oku Boga"
|