Patronat
Swan, Richard - "Tyrania Wiary"
Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)
Ukazały się
King, Stephen - "Billy Summers"
Larson, B.V. - "Świat Lodu"
Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)
Kade, Kel - "Los pokonanych"
Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"
Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)
He, Joan - "Uderz w struny"
Rowling, Joanne K. - "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2024, Gryffindor)
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Solaris Cykl: Aldiss, Brian W. - "Helikonia"Tłumaczenie: Marek Marszał Data wydania: Listopad 2008 ISBN: 83-89951-96-7 Oprawa: twarda Liczba stron: 528 Cena: 49,90 zł Tom cyklu: II
Seria: Klasyka SF
|
Posłuchaj recenzji w formacie mp3
Temperatura na planecie Helikonia wyraźnie wzrosła, ale w samej powieści nie zrobiło się od tego goręcej. Po pełnym dramatyzmu pierwszym tomie, opowieść Aldissa ucichła nieco w oczekiwaniu na wielki finał.
Akcja powieści dzieje się długie wieki po wydarzeniach opisanych we „Wiośnie Helikonii”. Populacja ludzi zdominowała planetę i mozolnie odbudowuje cywilizację. Fagory, z którymi jeszcze niedawno ludzie walczyli o przetrwanie, zostały zepchnięte do roli niewolników. Długotrwała zima jest już tylko zamierzchłą przeszłością, o której zapomina się tym łatwiej, że Helikonia staje oto wobec nowego niebezpieczeństwa – zmierzając do perycentrum swojej orbity, zbliża się do Freyra, a klimat staje się bezlitośnie gorący.
To właśnie zmiany globalnego klimatu raz jeszcze stają się motorem historii – kościół głosi nadchodzący koniec świata, kraje położone w rejonie równika stają na krawędzi zagłady, rośnie napięcie polityczne pomiędzy państwami. To na tym – klimatycznym, a w konsekwencji także socjologicznym i teologicznym – przesileniu, Brian W. Aldiss zbudował fabułę drugiego tomu. Niestety, fale upałów nie wystarczyły, aby osiągnąć ten poziom dramaturgii, jaki czytelnik zna z „Wiosny Helikonii”. Tam fabułę rozpięto między nieznaną czytelnikowi i zapomnianą przez ludzkość przeszłością a przyszłością, niosącą zmiany i niewiadome. Niezwykły klimat potęgi sił natury budował ich nieprzewidywalność. Może właśnie wskutek zbyt wielu dopowiedzeń i wyjaśnionych zagadek „Lata Helikonii” nie czyta się już z tym samym niepokojem, z jakim przekładało się kartki „Wiosny…”.
O ile w poprzednim tomie instytucje społeczne dopiero raczkowały, o tyle teraz są już złożone organizmy państwowe, a świat zdaje się znajdować na etapie podobnym nieco do ziemskiego, wczesnego średniowiecza. Aldiss nadał bohaterom rys barbarzyństwa, a uczynił to na tyle skutecznie, że chwilami z trudem brnie się przez niektóre naturalistyczne opisy ciemnej i chutliwej cywilizacji. Te cechy rzutują, niestety, na odbiór powieści, bo prymitywni bohaterowie kierowani prymitywnymi pobudkami nie mogą przecież stworzyć opowieści innej niż prymitywna. Wydaje się, że Aldiss przeszarżował w tej konwencji i zaraził nią samą osnowę powieści.
Autor zaprzepaścił szanse, tkwiące w kilku konfliktach i wątkach, mogących dźwignąć powieść na poziom niebanalnej refleksji. Kontakt z ziemską cywilizacją za pośrednictwem krążącego po helikońskiej orbicie statku „Avernus” mógł wprowadzić do powieści dodatkowy wymiar – pozostał jednak nieeksploatowany. Aldiss ograniczył się do kilku truizmów o więzi łączącej Ziemian z obserwowaną Helikonią. Podobnie zbanalizowany został jeden z głównych konfliktów „Lata…”, jakim jest napięcie między religią a nauką. Niestety, nakreślono je wprost trywialnie – wiara stała się tu synonimem ciemnoty i zabobonu, siłą całkowicie wsteczną, nauka zaś – siłą, której wektor skierowany jest dokładnie w świetlaną przyszłość. Jakkolwiek autor ma prawo do podobnych założeń, przejechanie bohaterów ideologicznym walcem nie wpływa korzystnie na wiarygodność wizji.
Z drugiej strony – trudno odmówić powieści kilku ciekawych refleksji. Ciekawy jest wątek korzeni panującej na Helikonii religii, interesująco przedstawia się proces wychodzenia poza elementarne potrzeby egzystencjalne ku pytaniom o sens i historię. Intrygować mogą losy jednostek, które wyprzedzają swoją epokę (czasem o wieki – jak przybysz z Avernusa), ale zamiast pchnąć losy świata do przodu – zostają przez rwący nurt historii wyrzucone na margines. Wszystko to rodzi ciekawe pytania o naturę dziejów, czynniki kształtujące nas i naszą kulturę, trudną do wykreślenia granicę między tym, co warto odziedziczyć po przodkach, a tym, co trzeba porzucić, jako bezpowrotnie utracone.
„Lato Helikonii” nie oferuje ani pięknego stylu, ani trzymającej w napięciu akcji, ani nie fascynuje sylwetkami bohaterów. Pewna chropowatość fabuły i postaci nie umniejsza jednak wagi tej powieści. Rzecz często spotykana w science fiction – wykonanie okazuje się mniej ważne niż ładunek inspirujących przemyśleń, kłębiących się w czasie lektury.
Autor: Krzysztof Pochmara
Dodano: 2009-07-03 17:22:39
-Jeszcze nie ma komentarzy-
|
|
|
Artykuły
Plaża skamielin
Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Recenzje
Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia
Fosse, Jon - "Białość"
Hoyle, Fred - "Czarna chmura"
Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Brzezińska, Anna - "Mgła"
Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"
Lindgren, Torgny - "Legendy"
Miles, Terry - "Rabbits"
Fragmenty
Grimwood, Ken - "Powtórka"
Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2
Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"
Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"
Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)
Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1
|