NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Weeks, Brent - "Na krawędzi cienia" (wyd. 2024)

Martine, Arkady - "Pustkowie zwane pokojem"

Ukazały się

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)


 Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (niebieska)

 Kingfisher, T. - "Cierń"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Maas, Sarah J. - "Dom płomienia i cienia"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

Linki

Herbert, Frank - "Bóg imperator Diuny"
Wydawnictwo: Rebis
Cykl: Kroniki Diuny
Tytuł oryginału: God Emperor of Dune
Tłumaczenie: Marek Michowski
Data wydania: Marzec 2009
ISBN: 978-83-7301-846-4
Oprawa: twarda
Format: 150×225mm
Liczba stron: 496
Cena: 49,90 zł
Tom cyklu: 4



Herbert, Frank - "Bóg imperator Diuny"

Umysł tworzy konstrukcję, którą nazywa rzeczywistością.

Ta arbitralna konstrukcja ma tendencję

do całkowitego uniezależniania się od tego,

o czym donoszą jej zmysły.

Muad’Dib („Bóg Imperator Diuny”)



W czwartym tomie Kronik Diuny – choć wydawało się to niemożliwe – Frank Herbert z jeszcze mniejszej ilości akcji wycisnął jeszcze więcej napięcia, dramaturgii oraz politycznej i teologicznej refleksji.

Leto II, którego poznaliśmy na kartach „Mesjasza Diuny” ciągle włada Imperium – choć od wydarzeń opisanych w poprzednim tomie Kronik minęły trzy tysiąclecia, a pustynna Diuna uległa głębokiej przemianie w planetę zieloną i tętniącą życiem. Proces transformacji ekosystemu unicestwił czerwie, a przyprawa, która stanowiła o jej znaczeniu, nie jest już wytwarzana. Jej zgromadzone zapasy pozostają jednak fundamentem władzy Imperatora Leto II, który przechodzi długotrwałą przemianę w czerwia. Skupiając w swoich rękach religijną i polityczną władzę nad całym uniwersum, realizuje przy tym kosmiczny plan, określany mianem Złotego Szlaku.

Reglamentując dostęp do melanżu, Leto trzyma w szachu potęgi Bene Gesserit, Tleilaxan i Gildię Kosmiczną. Jednocześnie, umiejscawiając się w religijnym i politycznym centrum wszechświata, naraża się na ogromne niebezpieczeństwo. Niestety – ze szkodą dla fabuły – przez większą część powieści władza Boga Imperatora pozostaje niezachwiana, a Herbert nie próbuje wprawić systemu w ruch, poprzestając na dopisywaniu szczegółów do jego statycznej ilustracji.

Cała książka to nieprzerwany ciąg audiencji u Leto II, którego poczynania – już z racji metamorfozy i samych gabarytów bohatera – nie są w stanie zdynamizować akcji. Leto II zna też przyszłość i z właściwą bogu przenikliwością odczytuje myśli i motywy stających przed nim ludzi, a na takim gruncie niezmiernie trudno zasiać z kolei ziarno niepewności i nakreślić prawdziwie zaskakujące zwroty akcji. W efekcie trudno oprzeć się wrażeniu, że mimo przekładania kolejnych stron, stale mamy przed oczyma dokładnie ten sam obraz.

Z drugiej strony, wszyscy, którzy znają poprzednie tomy, wiedzą doskonale, że Herbertowi nie potrzeba fabularnych fajerwerków, aby pisać zajmująco i ciekawie. Na marginesie nielicznych powieściowych wydarzeń, pojawiają się niezliczone rozważania o mechanizmach władzy, o cienkiej granicy między dobrym władcą a tyranem, o dopuszczalnych granicach społecznej inżynierii. Herbert pokazuje paradoks władcy, który podejmuje decyzje słuszne w perspektywie zupełnie nieosiągalnej (a więc i niezrozumiałej) dla śmiertelników; zdaje się pytać, czy władza, która dysponuje pełną wiedzą o przyszłości i zawsze wybiera najwłaściwszą ścieżkę, nie zamienia się aby w tyranię, odbierając ludzkości wolność wyboru, będącą przecież niczym więcej, jak prawem do popełniania błędów. Ciekawe jest też zestawienie Leto II i gholi Duncana Idaho. Pierwszy z nich ma za sobą trzy milenia życia, drugi – zostaje właśnie do życia przywrócony, w świecie o te trzy milenia odległym od świata, w którym żył. Choć są tymi samymi osobami – zupełnie inna perspektywa i interpretacja świata prowadzi do nieuniknionych konfliktów.

To wszystko sprawia, że „Bóg Imperator Diuny” w niczym nie ustępuje poprzednim częściom Kronik. Ciągle jest to fascynująca opowieść, tętniąca socjologią i teologią, zmierzająca ku nieodgadnionemu finałowi. Jedynie dla kogoś, kto tęskni za wartką akcją i z tomu na tom zaczyna odczuwać znużenie z powodu zamierającego tempa opowieści, czwarta z powieści może okazać się wyzwaniem ponad siły.


Autor: Krzysztof Pochmara


Dodano: 2009-05-06 23:31:46
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS