NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars" (Wymiary)

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

White, T.H. - "Wiedźma z lasu"
Wydawnictwo: Solaris
Cykl: White, T.H. - "Był sobie raz na zawsze król"
Tytuł oryginału: The Witch in the Wood
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Data wydania: Maj 2008
ISBN: 978-83-7590-002-6
Oprawa: twarda
Liczba stron: 190
Cena: 29,90
Rok wydania oryginału: 1939
Tom cyklu: 2



White, T.H. - "Wiedźma z lasu"

Szlakiem gąsienic

Co do mnie – wyznał Wart – to chciałbym iść na wojnę, gdyby wolno mi było zostać rycerzem. Sztandary, trąby, lśniące zbroje, śmiałe szarże – to przecież coś pięknego. Chciałbym dokonać wielkich czynów na polu chwały, zostać bohaterem i zwalczyć własny strach. Przecież wojna, Borsuku, to także odwaga, wytrwałość i przyjaźń, które trwają później do końca życia.

Czworonożny mędrzec zamyślił się, wpatrzony w ogień. Kiedy w końcu przemówił, to jak gdyby nie na temat: - Kogo wolisz: mrówki czy dzikie gęsi?

Wojna od zawsze stanowiła jeden z najważniejszych toposów w literaturze, niezależnie od gatunku, jaki reprezentowałoby konkretne dzieło poruszające problemy i motywy zmilitaryzowanej rzeczywistości. Poprzednie stulecie doświadczyło jej w skali wcześniej niewyobrażalnej, a przeżycia i emocje z nią związane znalazły upust – między innymi - w słowie pisanym. Chłodne, badawcze spojrzenie historyków czy – mimo upływu lat – wciąż pełne egzaltacji rodzinne opowieści są czytelnym, skoncentrowanym na temacie, świadectwem minionych czasów. Jednak w ilu powieściach, rozprawach i wspomnieniach orbitujących wokół zupełnie innych tematów możemy odkryć wpływ wojennego krajobrazu, tamtej rzeczywistości? Fikcyjne Śródziemie Tolkiena bez burzliwych losów Europy nie byłoby takie samo. Podobnie powyższe słowa – zaczerpnięte z pierwszego tomu cyklu White’a – postrzegające ludzkie waśnie w dziecinnych jeszcze barwach, musiały ustąpić bardziej dojrzałym spostrzeżeniom, zwiastującym gwałtowną przemianę bohatera – jego dorosłość. Pytanie Borsuka, dotąd kłopotliwe i bez zdecydowanej odpowiedzi, w obliczu rosnącego napięcia roku 1939 stało się problemem retorycznym, gdyż Artur wiedział jak brzmi odpowiedź. Zaś White – czemu poświęcić swój arturiański cykl.

Jak sir Thomas Malory – szukał antidotum na wojnę.

Wybuch największego konfliktu w dziejach wywarł ogromny wpływ na cykl White’a. Okres pracy nad pierwszym tomem charakteryzowała względnie stabilna sytuacja na kontynencie, a przynajmniej wielu współczesnych tak właśnie ją postrzegało. Jednak powiew zmian stawał się coraz lepiej wyczuwalny i wojenne tropy znalazły się także w „Mieczu dla króla”. Książka ta, niezwykle baśniowa, pełna ciepła i dowcipnych, pięknych przypowieści ukazała je w typowej dla gatunku postaci – przygód w świecie zwierząt, gdzie bardzo młody wtedy Artur starał się zrozumieć trudne problemy dorosłego świata poprzez rozmowy z dzikimi mieszkańcami puszcz i bagien. Z dyskusji toczących się głównie wokół ideowych zagadnień wyłoniła się wojna - naszkicowana w sposób mocno uproszczony, zrozumiały dla młodszych czytelników. Była to wojna odległa i nierzeczywista. Doskonały temat dla poobiedniej rozmowy o czymś troszkę poważniejszym niż polowanie z sokołami; źródło chwalebnych opowieści sir Grummore’a i owoc dziecięcych marzeń chłopców. Czyż bowiem coś takiego mogło zaistnieć w krainie dobrobytu, oazie spokoju – jaką była Stara Anglia?

„Wiedźma z lasu” wydana na początku 1939 r. temat wojny podejmuje już w inny sposób. Tak jak zmienia się obraz Europy, tak zmienia się cykl brytyjskiego autora. Z każdym rokiem, z każdym kolejnym tomem, karty historii w przerażający sposób zapełniają się zdumiewającymi wydarzeniami, a baśń naśladowcy Malory’ego mrocznieje i traci gdzieś po drodze całą naiwność dziecięcej perspektywy. Dzieje się to jednak stopniowo, dlatego nie należy się obawiać, że nagle zabraknie nam tego wszystkiego, co tak doskonale udało się autorowi w pierwszej części – ciepłego humoru i, tak czy inaczej, baśniowego uniwersum. Biografowie T. H. White’a podkreślają problemy, z jakimi zmagał się on w życiu prywatnym, jego obsesje i zaburzenia. Jednym z natręctw nie dających mu spokoju była nienawiść do ludzi jako takich, ten przyrodnik z zamiłowania nigdy nie pogodził się z tym, że człowiek jako jedyny gatunek z taką determinacją walczy sam ze sobą. Obawiał się wojny i głosił konieczność jej unikania za wszelką cenę – nawet wrogiej okupacji. Lata 40. XX stulecia wstrząsnęły nim do tego stopnia, że zdecydował się na zmianę literackiej koncepcji – mawiał, iż gdyby nie one, wszystkie pięć tomów byłoby takie jak pierwszy.

Fabuła rozwija się za sprawą trzech głównych wątków. Króla Artura toczącego wojnę z buntującymi się przeciw jego zwierzchnictwu możnowładcami, Artura ulegającego przemianie, co pociąga za sobą zbawienne skutki i napędza akcję na kolejne części. Uczuć króla Pellinore’a i Bestii Dyżurnej, stanowiących główne źródło doskonałego humoru. W końcu losów tytułowej wiedźmy - królowej Morgause, według wielu będącej literackim alter ego matki autora, i jej synów. Jeżeli ktoś poczuł znużenie w czasie lektury niektórych fragmentów poprzedniego tomu, może być spokojny – nic takiego się nie powtórzy. Zamiast pouczających przygód w świecie zwierząt mamy do czynienia z klasyczną akcją, zamiast dowodów na znajomość realiów średniowiecznej rzeczywistości – sprawnie skonstruowane dyskusje bohaterów. Osobiście dużą przyjemność sprawiła mi lektura wspomnianych fragmentów z „Miecza…”, jednak wiem, że nie każdemu przypadły one do gustu. Bez obaw – „Wiedźmę z lasu” czyta się jednym tchem, przedstawione w niej wątki są też dużo bardziej zajmujące.

Bohaterowie to w znakomitej większości postacie doskonale nam już znane. Spotkamy więc Merlina, wciąż zrzędzącego i łatwo wpadającego w złość – nauczającego chłopców. Jednakże owa edukacja wygląda nieco inaczej. Wspomniany już brak zwierzęcych towarzyszy wynika również z większego zaufania czarodzieja. Zamiast wpajać im gotowe rozwiązania, prowokuje ich do samodzielnego poszukiwania sposobów, które pozwoliłyby im poradzić sobie ze stającymi na ich drodze problemami. Kay pozostaje niecierpliwym, porywczym przyjacielem Artura. Zaś Artur – przechodzi przemianę związaną z jego nową rolą i ciążącą odpowiedzialnością. Może skonfrontować swoje dziecięce wyobrażenia z rzeczywistością. Warto dodać, że postacie przedstawione są bardzo konsekwentnie, mimo charakterystycznych dla baśni i tego cyklu uproszczeń. Nie są one jednak dotkliwe, co autorowi udało się osiągnąć przy pomocy kilku genialnych scen oddających charakter każdego z głównych bohaterów. Szczególnie interesujące kreacje wiążą się z wątkiem synów królowej Kornwalii – jej dzieci w swoim postępowaniu podobne są do Kaya. Tylko bardziej przerażające – gdyż nieświadome zła, jakie wyrządzają.

Wydanie równie piękne jak poprzedniej części okraszone zostało naprawdę udaną okładką. Ilustracje - wciąż obrazują mało istotne sceny, jednocześnie prezentując się bardzo klimatycznie. Natomiast korekta niniejszego tomu wypadła źle – pomimo niewielu błędów w samej treści, sprowadzających się do wystąpienia kilku literówek. Efekt psuje rzucający się w oczy błąd na pierwszej stronie i pomylona postać z tyłu okładki. Szkoda, bo kłuje to w oczy.

Podsumowując, „Wiedźma z lasu” to książka posiadająca wszystkie walory poprzedniego tomu, takie jak humor, sympatyczni bohaterowie, świetny warsztat i styl autora oraz treści czyniące z niej coś więcej niż tylko kolejną piękną opowieść. Brak też drobnych niedogodności z jakimi można było zetknąć się poprzednio – fabuła oparta na klasycznej akcji nie nuży nawet na moment, a refleksje i głębsze myśli podane w równie przystępnej formie są jednak dojrzalsze i bardziej prowokujące do zastanowienia się nad nimi – choć przez chwilę. Korekta mimo dwóch rażących potknięć w żadnym stopniu nie przeszkadza w lekturze.

Wielu recenzentów – ignorując specyfikę baśni i adresatów nauki Merlina – zarzucało pierwszej części naiwność prezentowanych poglądów. Recenzowana pozycja jest już inna. Zmieniły się czasy, zmienił się White – a jego piękna historia zyskała nowy cel, nowe wartości do przekazania kolejnym pokoleniom czytelników. Oby tylko brytyjski pacyfista nie zgubił po drodze dziecka – tego skrywanego przez każdego z nas gdzieś w głębi, w sobie. Tego samego, które przypomniało nam lata dzieciństwa i przygody gdzieś na błoniach wyobraźni, gdzie rzeczywistość przenika się z fikcją.

W Starej Anglii – lub gdziekolwiek indziej. Nawet wtedy, gdy droga wypadnie nam szlakiem pancernych gąsienic…

… spod Kurska do Puszczy Dzikiej.


Zobacz też:


Autor: Krzysztof Kozłowski


Dodano: 2008-08-12 18:53:13
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS