NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Nayler, Ray - "Góra pod morzem" (czarna)

Kres, Feliks W. - "Szerń i Szerer. Zima przed burzą"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

Hideyuki, Niki - "Mistrz Pú Pú"
Wydawnictwo: Hanami
Data wydania: Luty 2008
ISBN: 978-83-60740-04-0
Oprawa: miękka
Format: 124x195 mm
Cena: 32,90 zł
Seria: Fantastyczna Japonia



Hideyuki, Niki - "Mistrz Pú Pú"

Poznając tradycje i dzieła kultury narodów Azji, Oceanii czy Nipponu mniej lub bardziej świadomie oczekujemy zetknięcia się z czymś odmiennym, bardzo różnym od tradycji europejskiej czy wyrosłej na jej gruncie kultury północnoamerykańskiej. Literatura dzięki swej różnorodności pozwala w sposób stosunkowo prosty i naturalny wyrażać myśli i idee, opisywać obyczaje i mentalność ludzi. W końcu, poprzez sposób w jaki jest tworzona, daje wyraz temu, co ukształtowało autora. Człowiek jest dzieckiem swoich czasów, ale też miejsc i ludzi, wśród których dorasta i żyje.

Melodii Orientu poszukiwałem w najnowszej powieściowej publikacji wydawnictwa Hanami – książce „Mistrz Pú Pú” autorstwa Hideyuki Niki. Autor z Kraju Kwitnącej Wiśni snuje baśniową opowieść w realiach dawnych Chin. Czyż nie jest to mieszanka, przy której odpowiedniejsze wydaje się być oczekiwanie na występ całej orientalnej orkiestry?

Koncepcja, z jakiej wyrosła omawiana powieść, wydaje się być oparta na dwóch podstawowych założeniach. Pierwszym z nich jest zaczerpnięcie z historii i mitologii Chin, ukazujące świat bogów jako rzeczywistość ukrytą wśród porastających brzeg rzeki trzcin, gnanych wiatrem chmur, czy zacisznych posiadłości na obrzeżach miasta. Świat bogów i mitów jest „na wyciągnięcie ręki”, lecz aby go dostrzec konieczna jest pomoc i przewodnictwo kogoś, kto do niego przynależy. Tutaj pojawia się postać mistrza Pú Pú – nieśmiertelnej istoty, stanowiącej jeszcze jeden element wierzeń narodów zamieszkujących Chiny z VIII w. Z Pú Pú wiąże się drugie rozwiązanie charakterystyczne dla książki. Jest to marginalizacja roli fabuły, stanowiącej jedynie tło w powieści drogi, jaką z pewnością jest utwór japońskiego pisarza. Przywodzi to na myśl skojarzenie z „Czarnoksiężnikiem z Archipelagu” Ursuli Le Guin, gdzie Ged podróżując z mistrzem Ogionem uczy się wielu pozornie prostych czynności i przyswaja wiele wartości, które wcześniej były mu obce. Tak jak Ogion kształtuje charakter i postępowanie Geda, tak Pú Pú wpływa na całkowitą przemianę młodego Biana. Tym, co różni podróż chińskich bohaterów od historii z dzieła Le Guin, jest niewymuszony ton udzielanych lekcji. Nieśmiertelny nie moralizuje otwarcie, lecz stawia swojego ucznia przed trudnymi wyborami lub cierpliwie czeka, aż ten sam zrozumie, jak należy postąpić – aby postąpić właściwie. Przesłanie powieści subtelnie skrywa się za typową dla baśni historią i relacją pomiędzy uczniem a jego mistrzem.

„Mistrz Pú Pú” ambitnie operuje elementami mitologii, historii czy filozofii, kreując świat zamieszkały przez bogów, o bogatej historii i niezwykłej tradycji myśli i poglądów. Dwa przeplatające się wątki w postaci podróży pary bohaterów i problemów, z jakimi zmagają się cesarscy urzędnicy, prezentują w nieodmiennie dobrym świetle diametralnie różne koncepcje konfucjanizmu i taoizmu. Interesujące jest przedstawienie cesarza – jako osoby znajdującej się na szczycie urzędniczej drabiny i przez to tak wyjątkowej. Ludność prowincji nie wie, kim jest, ani gdzie znajduje się jego siedziba - jest dla niej niemalże legendarnym zwierzchnikiem administracji, a nie Synem Niebios o statusie bliskim bogom.

Odwołania do mitów i tradycji stanowią podstawowy element powieści. Niestety zdarza się, iż przedstawione w sposób zbyt okrojony, ledwie zarysowany, pozostawiają wyraźny niedosyt. Zwłaszcza, że opowieści z dalekich Chin są dla europejskiego czytelnika niczym terra incognita – równie nieznane, co interesujące. Podobnie jest z historią, zbyt szczegółową, aby uczyć o niej w szkołach, a przez to świeżą i intrygującą. Warto zaznaczyć, że wydawca przygotował naprawdę rewelacyjne przypisy, dzięki którym poruszane zagadnienia z dziejów Chin są bardzo dobrze opracowane. Podejrzewam, że książka interesująca dla nas ze względu na swoją odmienność może być równie ciekawa dla czytelników azjatyckich – choć z wręcz przeciwnych powodów.

Powieść rzeczywiście przepełniają orientalne nuty, lecz nie dla wszystkich będzie to muzyka przyjemna i w pełni satysfakcjonująca ich gusta. Książka jest niezwykle nastrojowa, pozytywna i ciepła – jak wcześniej wspominałem, można nazwać ją baśniową powieścią drogi. Poza tym tematyka, przedstawione relacje między bohaterami, zachowania i elementy kultury zdradzają coś, co umyka opisowi. Można odnieść wrażenie, iż autor nie chciał ich eksponować, lecz naturalnie znalazły się w jego dziele, czyniąc je tak niezwykłym dla polskiego czytelnika. Z drugiej strony podporządkowanie fabuły takiej właśnie koncepcji sprawiło, że „Mistrz Pú Pú” może zwyczajnie nudzić. Niewiele scen imponuje dynamiką i zmusza do dalszej lektury, w większej części mamy do czynienia z momentami nastrojowymi i rozdzielającą je nużącą podróżą.

Największymi zaletami powieści bez wątpienia są relacje między bohaterami i sama postać mistrza Pú Pú. Mistrz-uczeń to nie jedyna, a nawet nie najważniejsza więź łącząca bohaterów. Poza nią na uwagę zasługują uczucia postaci i towarzyszące im emocje. Nie chcąc zdradzać zbyt wiele, wspomnę tylko, że dostarczają one dawki dobrego humoru, refleksji i nadają opowieści pewnej spójności. Myśli i emocje tytułowej postaci nie są oczywiste, wyraźnie można odczuć, że jest to prastara nieśmiertelna istota, pod pewnymi względami bardzo odmienna od zwykłych ludzi. Autor stworzył naprawdę interesującego bohatera, bardzo tajemniczego i nieprzewidywalnego – co Bian musi zaakceptować. Pozostałe osoby pojawiające się w książce to postaci tła, nieposiadająca odpowiedniej siły, aby zaistnieć obok mistrza i jego ucznia.

Język powieści jest bardzo prosty, co niestety dotyczy również opisów. Na początku rażą nieco nienaturalne, momentami zbyt współczesne dialogi. Trzeba się jednak zastanowić, czy treść polskiego wydania wiernie odpowiada temu, co napisał Hideyuki Niki. Język japoński mimo rosnącej popularności nie należy do grona języków łatwych w nauce i tłumaczeniu – stąd istniejące potknięcia czy prostota narracji mogą być efektem pracy tłumacza. Nie potrafię zweryfikować zasadności tego stwierdzenia, lecz warto je mieć na uwadze.

Na końcu chciałbym wyrazić moje uznanie dla wydawnictwa za niemalże bezbłędną korektę, świetnie opracowane przypisy i klimatyczną, interesującą okładkę. Na uwagę zasługują także pierwsze strony zawierające list autora do polskich czytelników i krótki przewodnik wymowy występujących w powieści nazw własnych. Warto poświęcić chwilę na „deszyfrację” prawidłowej wymowy, by przekonać się, jak oryginalnie brzmią imiona bohaterów i nazwy krain, przez które podróżują.

Podsumowując, „Mistrz Pú Pú” to niezwykła, baśniowa powieść, oferująca czytelnikowi szansę poznania atmosfery i stylu Orientu, lekturę z subtelnym przesłaniem i niezwykłą mnogość mitów, legend i opowieści z historycznych dziejów Chin. Świetnie skonstruowana tytułowa postać i łączące bohaterów relacje uzupełniają katalog walorów tej pozycji. Z drugiej strony powieść może znudzić czytelników, których nie porwie jej niezwykła egzotyka. Brakuje też pełniejszego przedstawienia mitologii, a język często nie zachwyca. Dlatego przed zakupem należy się zastanowić. Mnie dzieło Hideyuki Niki przekonało, a intrygująca treść i czar Dalekiego Wschodu sprawiły, że lekturę wspominam bardzo ciepło. Japońska fantastyka nie jest częstym gościem na naszym rynku, może więc warto ją poznać – nawet mimo pewnych wad? Warto to rozważyć.


Autor: Krzysztof Kozłowski


Dodano: 2008-04-21 18:56:50
Komentarze
-Jeszcze nie ma komentarzy-
Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS