Patronat

Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars" (Wymiary)

Lee, Fonda - "Okruchy jadeitu. Szlifierz z Janloonu"
Ukazały się

Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"
Larson, B.V. - "Świat Skraju"
Chen, Mike - "Bracia"
Mortka, Marcin - "Ostrza burzy"
Majchrowski, Stefan - "Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata"
Sokalska, Anna - "Tęsknica"
Clarke, Susanna - "Jonathan Strange i Pan Norrell" (2023)
Clare, Cassandra - "Strażnik miecza"
Linki
|
|
|
Wydawnictwo: Mag Kolekcja: Uczta WyobraźniTytuł oryginału: Diaspora Tłumaczenie: Michał Jakuszewski Data wydania: Luty 2015 Wydanie: I ISBN: 978-83-7480-528-5 Oprawa: twarda Liczba stron: 304 Cena: 39,00 Rok wydania oryginału: 1997 Wydawca oryginału: Gollancz
|
Posthumanistyczne deliberacje
Jedno z praw sformułowanych przez Arthura C. Clarke’a głosi, że „każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii”. Idąc tym tropem, można stwierdzić, że dla sporej części czytelników „Diaspora” będzie przynależała do fantastyki magicznej. Warstwa naukowa stoi tu bowiem na tak wysokim poziomie, że naprawdę nielicznym dane będzie swobodnie z nią obcować. Rodzi się jednak pytanie, czy tym pozostałym taka powieść może przypaść do gustu.
Ludzkości udało się dotrwać do końca trzeciego tysiąclecia, lecz w formie dalekiej od ideału. Przeludnienie, wojny, zanieczyszczenia i inne wesołe zdobycze cywilizacyjne odcisnęły swe piętno na Ziemi oraz jej mieszkańcach. Spora część wyrzekła się cielesności i egzystuje w wirtualnych polis, miastach-komputerach, kierowanych przez skomplikowane algorytmy mające na celu tworzenie nowych bytów i dbanie o resztę populacji. Cieleśni trzymają się natomiast z dala od wirtualnych, tocząc ciężkie życie na zdegenerowanej powierzchni. Ze względu na różnice fizyczne oraz światopoglądowe kontakt pomiędzy oboma odłamami ludzkości jest niemal zerowy. Odkrycie dokonane przez gleisnera (robota z ludzkim mózgiem) sprawia jednak, że kontakt będzie konieczny.
Zdecydowanie najmocniejszą stroną „Diaspory” jest jej warstwa naukowa. Wyobraźnia Grega Egana w połączeniu z jego wiedzą pozwoliły stworzyć wiele niesamowitych wizji. Skala oraz poziom skomplikowania tego, co stworzył autor niejednego oszołomią. Wielowymiarowe topologie, mosty Einsteina-Rosena zaburzenia interakcji pomiędzy gwiazdami, swobodne przeskoki fabularne o tysiące lat to tylko ułamek z tego, czego można doświadczyć w „Diasporze”. Najbardziej fascynujący był natomiast początek, który w efektywny stylistycznie sposób ukazuje proces tworzenia i nabywania świadomości przez nowy byt cyfrowy. Początkowo obserwujemy to zjawisko z punktu widzenia centralnego „mózgu” polis, a potem już samej raczkującej inteligencji. Pozytywna ocena tego fragmentu wynika także częściowo z jego przystępności dla przeciętnego odbiorcy. Z czasem jednak wyobraźnia i wiedza czytelnika wystawiane są na sporą próbę. O ile bez problemu można ocenić pomysły autora na ogólnym poziomie i zachwycić się ich skalą, to żeby je docenić naprawdę, wymagana jest solidna wiedza z zakresu fizyki.
Największą bolączką „Diaspory” jest natomiast fakt, iż autorowi nie udało się, niestety, dostarczyć czytelnikowi żadnej innej motywacji poza chęcią odkrycia kolejnych jego pomysłów. Nie chodzi tu nawet o losy bohaterów, a właśnie o twory wyobraźni autora. Brak tu bowiem postaci, które przyciągnęłyby czytelnika, które wzbudziłyby jakieś emocje. Postaci służą tu raczej prezentacji, to nośniki kolejnych odkryć. Ich motywacje są często ściśle powiązane z tymi odkryciami, co dodatkowo utrudnia identyfikację z nimi. Nawet Yatima, której narodziny śledzimy na początku książki, z czasem schodzi na dalszy plan. Brakuje wyrazistych emocji lub choćby silnej osobowości, która skupiłaby emocje odbiorcy. Sytuację ratuje fakt, że proza Egana jest bardzo płynna. Nie ma przestojów czy niepotrzebnych dłużyzn, a tysiące lat i wymiarów mijają w mgnieniu oka.
Powieść Grega Egana to przede wszystkim dzieło trudne. Pomysły autora robią wrażenie i wystawiają szare komórki na próbę, akcja toczy się sprawnie, ale nie wywołując zbyt silnych emocji. Odpowiedź na pytanie, czy warto się z nią zmierzyć, jest zależna od podejścia oraz poziomu wiedzy. Czytelnik mający odpowiedni zasób wiadomości z zakresu fizyki tym bardziej doceni kreacje autora, lecz pozostali muszą być gotowi na spory wysiłek intelektualny. Zignorowanie kwestii naukowych i skupienie się na pozostałych aspektach „Diaspory” byłoby, niestety, marnowaniem czasu.
Autor: Jakub „Qbuś” Nowak
Dodano: 2015-02-22 08:27:24
Sortuj: od najstarszego | od najnowszego
Raven86 - 11:50 04-09-2015
Zgadzam się z recenzją w 99%. Mózg mi parował :)
Z fizyką jakoś nigdy nie było mi po drodze to jakoś próbowałem sobie wyobrazić na swój sposób opisywane szczegółowo zjawiska i mimo sporych braków jestem w pełni usatysfakcjonowany z lektury :)
|
|
|
Artykuły

Zimny odczyt
Wywiad z Anthonym Ryanem
Pasje mojej miłości
Ekshumacja aniołka
Śniadanie wdowy, opowiadanie ze zbioru "Upiory XX wieku"
Recenzje

Ryan, Anthony - "Parias"
Moore, Alan - "Iluminacje"
Sanderson, Brandon - "Warkocz ze Szmaragdowego Morza"
Podlewski, Marcin - "Księga Zepsucia. Tom 2
Lee, Fonda - "Wojna o jadeit"
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Rama II"
Rak, Radek - "Agla. Aurora"
Wells, Martha - "Wszystkie wskaźniki czerwone. Sztuczny stan"
Fragmenty
Robinson, Kim Stanley - "Czerwony Mars"
Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Rama II"
Saulski, Arkady - "Czarne miecze"
Clarke, Arthur C. - "Odyseja kosmiczna 3001. Finał"
Frank, Pat - "Biada Babilonowi"
Hendel, Paulina - "Cmentarz osobliwości"
Kelly, Greta - "Lodowa Korona"
Crichton, Michael - "Park Jurajski II: Zaginiony świat"
|