NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

LaValle, Victor - "Samotne kobiety"

Ukazały się

Kingfisher, T. - "Cierń"


 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Lloyd Banwo, Ayanna - "Kiedy byłyśmy ptakami"

 Jadowska, Aneta - "Tajemnica domu Uklejów"

 Sablik, Tomasz - "Mój dom"

 Pilipiuk, Andrzej - "Czasy, które nadejdą"

 Szmidt, Robert J. - "Szczury Wrocławia. Dzielnica"

 Bordage, Pierre - "Paryż. Lewy brzeg"

Linki

2021-01-27 20:35:25 Pierwsza Księga Całości z opisem i datą

W połowie marca ukaże się nowe wydanie "Pólnocnej granicy" Feliksa W. Kresa.



Na początku była Szerń. Objęła we władanie świat i tchnęła inteligencję w trzy gatunki: ludzi, koty i sępy. A potem znad Bezmiarów nadciągnął Aler i stworzył własne rozumne istoty. Rozpoczęła się wojna potęg, która trwa do dziś.

Armektańscy legioniści od setek lat stoją na straży i przelewają krew, by zagrodzić alerskim bestiom drogę w głąb kontynentu. Nieustępliwie trwają w zasypywanych śniegiem stanicach, wyjeżdżają na patrole, z których część z nich nigdy nie wróci. Nadchodzi jednak czas zmian. Czas, gdy poświęcenie, determinacja i śmierć setek już nie wystarczą, by zapewnić bezpieczeństwo setkom tysięcy. Nadchodzi Czas Przesunięcia i bitwa, o której nie usłyszą na dworach Szereru. Bo nie będzie nikogo, kto mógłby o niej opowiedzieć.


Wydawnictwo: Fabryka Słów
Cykl: Księga Całości
Data wydania: 19 Marzec 2021
Oprawa: zintegrowana
Cena: 44,90 zł
Tom cyklu: 1

Dodał: Tigana

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Tigana - 20:38 27-01-2021
Wygląda dobrze, ale nowych czytelników może odstraszyć cena. Biorąc pod uwagę, że "Północna granica" to bodajże najmniej obszerna książka z cyklu, zastanawiam się ile będą kosztować kolejne pozycje. Chyba bez podziału na części się nie obędzie.

ASX76 - 21:02 27-01-2021
Cena jest absurdalna. Zwłaszcza zważywszy na oprawę zintegrowaną :P Warto jeszcze wspomnieć, że grubsze tomy będą podzielone :P

toto - 21:19 27-01-2021
Ta cena to jakiś żart, prawda? Prawda?

Whoresbane - 21:24 27-01-2021
Klasyczna fabryka. Wydać w dziadowskiej oprawie, skasować drożej niż konkurencja za twardą... Znów mnie Kres ominie bo twardej oprawy nie ma.

ASX76 pisze:Cena jest absurdalna. Zwłaszcza zważywszy na oprawę zintegrowaną :P Warto jeszcze wspomnieć, że grubsze tomy będą podzielone :P


To pewne? Nie zdziwiłbym się, bo Fabryka lubi podwójnie kasować za książki ale niby zarzekali się, że nie podzielą.

sebgrz - 21:28 27-01-2021
Potwierdzam, ta cena to kpina. Zintegrowana oprawa, spora czcionka i marginesy typowe dla fabryki, przez co książki są grubsze niż w rzeczywistości. Jak się to ma do wydania nowego wydania "Koła czasu" przez Zysk czy książek Sandersona albo Hobb przez Maga. Można tak wymieniać i wymieniać. I oczywiście jak już wyżej wspomniano, grubsze tomy z pewnością będą podzielone, bo przecież nie da się w jednym tomie. Inne wydawnictwa łącza, Fabryka jak zwykle dzieli. Gdyby Fabryka wydała Eriksona to z każdego tomu zrobili by trylogię. Absurd.

Whoresbane - 21:29 27-01-2021
Fabryka dzieliła cykl Expanse, każdy tom na dwie książki a przecież to ma 500 stron! Oni widzą w czytelnikach debili i chodzące skarbonki, które można doić

sebgrz - 21:33 27-01-2021
Jeszcze ta zintegrowana oprawa, o zgrozo. Mam w takiej oprawie Pana Lodowego Ogrodu i Trylogię Nocnego Anioła i zawsze gdzieś z boku stoją, bo nigdzie na półce nie pasują.

Shadowmage - 21:39 27-01-2021
Whoresbane pisze:Fabryka dzieliła cykl Expanse, każdy tom na dwie książki a przecież to ma 500 stron!

Jaki każdy? Na pierwszym przerwali :p

Whoresbane - 21:42 27-01-2021
Masz rację, wydawało mi się, że przerwali po trzecim tomie

Tigillo - 22:35 27-01-2021
Księgi całości nie znałem, chciałem poznać a tu taka niemiła niespodzianka, cena z kosmosu. To co panowie i panie, pierwszy tom się średnio sprzeda i na tym zakończą?

Whoresbane - 22:59 27-01-2021
Perełka od Fabryki
Obrazek

ASX76 - 23:00 27-01-2021
Nie. Wydadzą całość.

Janusz S. - 23:30 27-01-2021
A niech ich szlag trafi. Chciałem kupić całość w twardych okładkach...

ASX76 - 00:15 28-01-2021
Może introligator coś poradzi ;)

tuchaj - 00:43 28-01-2021
Z nowym rokiem chyba w większości wydawnictw ceny poszły trochę w górę, nowa Le guin 45zł, gdzie poprzednie przy podobnej objętości kosztowaly poniżej 40zł, vesper też zwykle przy objętości do 400 stron trzymał się poniżej 40 zł, a teraz wygląda na to że cena większości książek to 45, ostatni brzeg z Rebisu też 45 mimo niewielkiej objętości, jako że fabryka dobijała z ceną do 50zł ostatnio, to u nich się zrobiło 55zł.

Whoresbane - 00:44 28-01-2021
ASX76 pisze:Może introligator coś poradzi ;)


Z tego co obserwuję dyskusję na ich grupie fanatyków to ich była pracownica już to zasugerowała :D To jest jakaś abstrakcja

jezzo - 05:37 28-01-2021
Okładka też fatalna, do bólu generyczna.

Nagle limitowane wydanie Stalker Books staje się łakomym kąskiem :)

toto - 06:15 28-01-2021
Jak to "Północna granica" ma 400 stron? Jakim cudem około 230 stron można napompować do 400? Czy to będzie wydane w formie pierwszego elementarza? W taki sposób "Panią Dobrego Znaku" czy "Grombelardzką Legendę" to oni podzielą na trzy tomy, bo z ok. 700 stron lekką ręką zrobią 1300, jeśli nie więcej.
Chciałbym zobaczyć ile stron wycisnęliby "Lodu" Dukaja. 4000 i wydane jako cykl?

J62 - 06:34 28-01-2021
Mam "Księgę całości" w pierwszym wydaniu. To 238 stron z ilustracjami. 400 stron to chyba co druga to ilustracja?

Shedao Shai - 07:20 28-01-2021
Cóż, typowa Fabryka jest typowa. Narobili ludziom apetytu, a skończyło się na zintegrowanej okładce i 54,90 :D

Fidel-F2 - 07:53 28-01-2021
Ale czemu się przypierdalacie? Mają towar i go sprzedają tak żeby zarobić jak najwięcej. Co w tym nienormalnego? Pasuje bierzesz, nie pasuje nie bierzesz.
Poza tym. Dziś wystarczy komputer, telefon i trochę ryzyka finansowego i można wydawać co się chce, w idealny sposób.

Btw, też uważam, że tak wydana książka jest nędzna. Po prostu jej nie kupię. Po co tyle pyskować?

Shedao Shai - 08:05 28-01-2021
Powiedział co wiedział. Idąc tym tokiem rozumowania, to może w ogóle nie powinniśmy mieć możliwości komentowania jakości wydania jakichkolwiek książek - przecież wolny rynek, nie pasuje to nie kupić i tyle. Nie komentować, siedzieć cicho, jeszcze zirytujecie Fidela.

ASX76 - 08:30 28-01-2021
Panie Jezzo, wydanie Stalker Books ma tak koszmarnie brzydkie okładki, że najlepiej to poszukać lektury w bibliotece ;)

nosiwoda - 08:33 28-01-2021
Ależ można się przypierdalać. Tylko marudzenie akurat na ustaloną od lat politykę wydawniczą wydaje się jałowe. Coś jak rytualne "Ceterum censeo cyferki na grzbiecie Artefaktów esse delendam" Katona.
Wiadomo było, że Fabryka odstawi coś takiego, i wiadomo, że $$$. I wiadomo, że jest spora grupa takich, co to łykną i poproszą o jeszcze. Aż się boję pomyśleć o wielkości fontu w tych książkach.

(Narzekanie na okładki Solarisa/Stalkera w sumie też jest jałowe - ALE JAKIE TAM SĄ ROZKOSZNE KICZOWATE KWIATKI!).

Shedao Shai - 08:41 28-01-2021
[Sedeńko laughing in the background]

Fidel-F2 - 09:01 28-01-2021
Shedao Shai pisze:Powiedział co wiedział. Idąc tym tokiem rozumowania, to może w ogóle nie powinniśmy mieć możliwości komentowania jakości wydania jakichkolwiek książek - przecież wolny rynek, nie pasuje to nie kupić i tyle. Nie komentować, siedzieć cicho, jeszcze zirytujecie Fidela.
O ja głupi, nie pomyślałem, że jak do FS dotrą przemyślenia Szao Szao, to z pewnością się zreflektują, podziękują za konstruktywną krytykę i zmienią koncepcje biznesu.
Składam przed rewolucyjnym komitetem szczerą samokrytykę. O ja głupi!

Teraz tylko czekam na ten przyszły, piękny świat jaki załatwił nam towarzysz Szao Szao.

jezzo - 09:08 28-01-2021
ASX76 ale poza tym jest to bardzo schludne wydanie w twardej oprawie, grzbiety są ok i w przeciwieństwie do wydania z Fabryki zajmie na półce jakieś dwa razy mniej miejsca. Choć wciąż nie mogę się przemóc, aby kliknąć na kup patrząc na te okładkowe szkaradztwa...
A podając argument biblioteczny, to w sumie można by powiedzieć, że nie trzeba nic kupować, bo jest biblioteka.

Shedao Shai - 09:39 28-01-2021
Ech, Fidel... akurat ja tutaj za wiele przemyśleń to nie zawarłem, więc podawanie mnie jako przykładu nie jest zbyt celne.

Dyskusja natomiast nie różni się niczym od dziesiątek innych, podobnych, które miały tu miejsce. A tu nagle wbijasz ty i mówisz że to bez sensu, bo przecież taką dyskusją i tak nic nie zmienicie w podejściu wydawcy. Aha, no tak, to przeproście Fidela i zamilknijcie na wieki. Znowu napięcie w atencjometrze się kończyło i trzeba było podładować?

ASX76 - 09:59 28-01-2021
Szanowny Panie Jezzo, zważywszy na fakt, iż okładki stalkerowego wydania wyglądają jak brzydka d... zza kolczastego krzaczora, a FS tradycyjnie rżnie głupa/klienta, to pozostaje jedynie salomonowe rozwiązanie ;) Innymi słowy, podaję argument biblioteczny w tejże nieszczęsnej sytuacji jeno :P

ASX76 - 10:02 28-01-2021
W kwestiach cenowych Kres urósł do rangi Sapkowskiego ;)

gadba - 10:20 28-01-2021
A nie możecie wykazać odrobiny cierpliwości? Kiedyś to wydanie wyląduje w taniej książce. Przecież nie cierpicie na brak poprzednich wydań? No chyba, że kupicie nowe, żeby ładnie na Instagramie wyglądało;) Albo poprawki Kresa są tak niezmiernie istotne…. Ech

Whoresbane - 10:27 28-01-2021
Zbanowali tego gościa ze screenów na grupie fanatyków :D

ASX76 - 10:46 28-01-2021
Panie Gadba, tak się składa, że od dawna nie mam ani jednej książki Kresa :P Nie to, żebym narzekał na takowy stan rzeczy, co to to nie! ;) Niemniej okładka pierwszej części cyklu w ujęciu FS mi się podoba, ot co ;)

Haribo - 10:48 28-01-2021
Fidel-F2 ma rację. Chcą zarobić jak każdy i najpewniej zarobią. Mój stryjek mawiał, że "każdy szuka głupszego od siebie". FS szuka i znajduje, bo taką strategię wydawniczą mają od zawsze, a na rynku się utrzymują.

ASX76 - 11:07 28-01-2021
Poza tym kto w obecnych czasach kupuje książki po cenie okładkowej? ;) Przy odpowiednio dobrym rabacie nie będzie aż tak strasznie ;P

toto - 11:17 28-01-2021
Tak, mają prawo ustalać ceny na podstawie własnych kryteriów. Czytelnicy mają prawo krytykować, szczególnie niezrozumiały wzrost objętości względem wcześniejszych wydań. Nic, zostaje czekać na wersje elektroniczne i jakieś promocje.

Shedao Shai - 11:22 28-01-2021
Ja tylko chciałem zaznaczyć, że trochę opadają mi ręce, kiedy w dyskusji krytykującej jakość wydania książki Kresa padają złote rady typu "jak się nie podoba to nie kupuj", "idź do biblioteki i wypożycz starsze wydania", "poczekajcie aż będzie w taniej książce", czy koronne spostrzeżenie: "wydawcy się i tak opłaci". Chyba nieco rozminęliście się z sednem dyskusji.

Bibi King - 12:15 28-01-2021
Fidel-F2 pisze:Ale czemu się przypierdalacie? (...) Po co tyle pyskować?

Bo od tego są fora? :D
Oczywiście zasadniczo masz rację - mnie się nie podoba, nie kupię. Ale 99,9% tzw. "dyskusji" na forach i fejsbukach to przecież takie właśnie +/- pieprzenie. Zdziwiony?

malakh - 12:25 28-01-2021
Widzę wprawdzie, że wydanie "Księgi całości" z Trickstera miało 202 strony, pierwsze z MAGa 238 stron, a nowe Stalkera 300 stron, ale już MAGowa wersja z 2009 roku to 375 stron... Więc wcale nie tak daleko od tych Fabrycznych 400 stron. (A skąd w ogóle to info, ze 400 będzie? Bo nie widzę nigdzie...)

Fidel-F2 - 12:58 28-01-2021
Bibi King pisze:
Bo od tego są fora?

W sumie racja. Co mi strzeliło do głowy, szukać czegoś innego niż miałkiego miauczenia.

jezzo - 13:30 28-01-2021
Dodając do tego co napisał malakh, MAG w 2009 roku też rozbijał większe tomy na 2 części i na dodatek nie wydał, nomen omen, całości. Choć okładki mieli znośne.

EDIT: Ostatecznie kliknąłem na kup w edycji STALKER BOOKS... Już ostatnie sztuki są, a w końcu to edycja limitowana, a więc jak się uzbiera całość to będzie można sprzedać w podobnej lub większej cenie.

jtk - 14:39 28-01-2021
Lepsza zintegrowana niż miękka czy gdyby miała być takiego rodzaju twarda jak jest wydawana seria z Saulskim czy Gołkowskim.

Chociaż nastawiałem się na twarde wydanie i już wiem, że nie będę się rzucał od razu do księgarni, ale poczekam na jakieś promo 50%.

Whoresbane - 15:43 28-01-2021
Nie wiem skąd gość z grupy wziął 400 stron i już go nie zapytam bo post zniknął z grupy i jego nie można w niej znaleźć.
Bardzo liczyłem na twardą, szkaradzieństw od Stalkera nie wezmę więc znów mnie Kres ominie. Ehh dobrze, że chociaż Powergraph dobrze wydaje bo inaczej nie mielibyśmy żadnego porządnego wydania czołowej polskiej fantasy

light pillar - 17:49 28-01-2021
Pierwsze wieści o wersji limit W. Sedeńki były mało zachęcające, ale co można powiedzieć o wersji FS? Poszukałem i kupiłem te od Stalkera.

ASX76 - 18:53 28-01-2021
Hehe, FS napędziła sprzedaż Stalkerowi ;P

Tigana - 19:02 28-01-2021
Z tym, że ze Stalkera trzeba kupić, nomen omen, całość. Ja czekam tylko na 2 nowe tomy. Druga sprawa - inflacja. Jedna z zapowiadanych książek Fabryki Słów zdążyła zdrożeć od grudnia o 30%. Obawiam się, ze już niedługo cena okładkowa oscylująca miedzy 55 a 60 złoty będzie normą.

historyk - 20:25 28-01-2021
ASX76 pisze:Wydadzą całość.

Sądzę, że nie wydadzą. Księga całości to nie jest tytuł pod tradycyjnego czytelnika Fabryki Słów, czyli gimbusa. Do tego muszą nałapać innych czytelników, a z taką ceną i taką jakością wydania (zintegrowane + dzielenie na tomy), nie nałapią. Sam bylem na to wydanie podjarany, ale w tej formie nie kupię. Inna rzecz, że Fabryka wyrolowała czytelników - miało nie być dzielenia na tomy, a rodzaj okładki miał być wybrany w sondzie (której, oczywiście, nie było).

To się skończy, jak z wydawaniem Huberatha w Fabryce. Szkoda. Szkoda też, że Kres nie szukał innego wydawcy, np. Rebis czy Zysk byłyby OK.

gadba pisze:A nie możecie wykazać odrobiny cierpliwości? Kiedyś to wydanie wyląduje w taniej książce.

No właśnie, że nie wyląduje, bo wydawanie skończy się na pierwszym, może z rozpędu drugim tomie. A reszty nie będzie - i tych dwóch nowych nie przeczytamy, bo chyba umowa jest tak skonstruowana, że Sedeńko może wydać dopiero po Fabryce. Zanim Fabryce skończą się prawa, to trochę potrwa.

malakh pisze:ale już MAGowa wersja z 2009 roku to 375 stron... Więc wcale nie tak daleko od tych Fabrycznych 400 stron.

Tajemnicę wyjaśnia format. Mag wydawał wówczas w bardzo małym formacie, przez co stron musiało być więcej. Ówczesny format Maga to 115 x 185 mm, standardowy format Fabryki to 130 x 200 mm. Więc teraz widać, jak Fabryka nadmuchała to wydanie. Skoro jest to stron więcej o 25% w stosunku do wydania Stalkera, to np. Grombelardzka legenda w Fabryce będzie miała ok. 1040 stron, a Pani dobrego znaku ok.1100. W zintegrowanych oprawach? Nie ma szans na takie wydanie - będzie dzielenie jak nic.

Tigana pisze:Z tym, że ze Stalkera trzeba kupić, nomen omen, całość. Ja czekam tylko na 2 nowe tomy.

Ale wiesz, że Kres - mistrz wydania piątego poprawionego, znowu poprawił starsze tomy? :D

light pillar pisze:Poszukałem i kupiłem te od Stalkera.

Też kupiłem właśnie w eSef. Ale kupowanie książek u Sedeńki musi być tak idiotyczne, jak każdy jego biznes. Bo eSeF na dwie platformy sprzedażowe - własną stronę i allegro. Chciałem kupić trzy pozycje:
1. Księgę całości Kresa - jest w eSef, nie ma na allegro.
2. Trylogię Maszczyszyna - jest w eSef, jest na allegro.
3. Przełęcz Bulyczowa - nie ma w eSef, jest na allegro.

Z przesyłką w InPoSt - nie ma w eSef, jest na allegro.

I nie ma opcji, żeby to wszystko zrealizować w jednej paczce z jednej platformy. Nosz qfa, u Sedeńki zawsze musi być coś niedograne, coś idiotyczne, coś klientowi pod górkę.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

light pillar - 20:49 28-01-2021
Im więcej zamawianych pozycji, tym paczka cięższa i bardziej podatna na uszkodzenia. Ja od miesiąca nie mogę sie doczekać paczki z 4 komiksami. Już 2 razy odsyłałem. Za pierwszym razem dostałem komiksy zapakowane w karton po papierze do ksero bez żadnych wypełniaczy. Skutek wiadomy. Bogata księgarnia, jeśli sama niszczy towar warty 300pln. A stalker nie żąda za wysyłkę i z allegro ze smartem też nie płacisz. To może być nawet lepiej.

historyk - 20:54 28-01-2021
light pillar pisze:z allegro ze smartem też nie płacisz. To może być nawet lepiej.

Smart mi się skończył, a nie planuję na razie zakupów na allegro. Gdyby Księga całości była na allegro, to bym opłacił Smarta - wolę reklamacje składać via allegro, niż bezpośrednio w eSef, bo mam w tej materii złe doświadczenia z Sedeńką (utrudnianie reklamowania).

No i dalej nie ma opcji kupienia Księgi całości z wysyłką do paczkomatu, a to jakoś najbezpieczniejsza (w mojej opinii) opcja - najmniej przerzucania towaru, więc największa szansa, że dotrze nieuszkodzony.

EDYCJA. Allegro też nie ma już w ofercie wysyłki do paczkomatów InPost - to chyba jest związane z wejściem do Polski Amazona, który ma umowę z InPostem. Jeśli z tego powodu Allegro strzeliło focha na InPost, to sami sobie w kolano strzelili, bo kupowanie w Amazonie będzie wygodniejsze.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

light pillar - 21:11 28-01-2021
Sedeńko chyba na blogu pisał, że inpost chciał, żeby paczki z zamówieniami gdzieś podwozić, co było kłopotliwe. Ale bardzo się od tego czasu rozwinął, więc może kiedyś? Też wolałbym do paczkomatu, ale jeśli nie ma się, co się lubi... Swoją drogą zapytałem Sedeńkę na blogu, jak technicznie bedzie wydlądało zamawianie kolejnych tomów, tych pow. 6. Że dopiero po FS, to wiem. Ale otrzymam maila, mam sam pisać, że chcę? Na razie moje pytanie zostało zakwalifikowane jako spam (nie jestem zarejestrowany) i czeka na akceptację. Ale może ktoś wie?

ASX76 - 21:16 28-01-2021
Same widzita że lepiej nie kupować i problem z makówki.

overseer - 21:17 28-01-2021
Dzisiaj zamawiałem 3 przesyłki na allegro i wszystkie do paczkomatu więc ta informacja że rzekomo "Allegro też nie ma już w ofercie wysyłki do paczkomatów InPost" nie wiem skąd pochodzi.
Jeśli już to Sedeńko na allegro nie udostępnia w swojej ofercie przesyłki do paczkomatu ale ostatnio na blogu pisał że od lutego ma się to zmienić źródło:http://www.sedenko.pl/2021/01/22/zmiany-dostawcow-na-stronie-ksiegarni/#comments

xardas4400 - 21:19 28-01-2021
Co wy tak z tymi 400 stronami i dzieleniem kolejnych tomów? Gdzieś są jakieś oficjalne dane od wydawcy na ten temat czy wróżenie z fusów i jedynym źródłem jest Niezależny Instytut Danych z Dupy? Bo z tego co widzę, kręci się gównoburza na gruncie domysłów ;).

Whoresbane - 21:23 28-01-2021
Gównoburza kręci się o wykręconą cenę w kosmos przy gównianej zintegrowanej oprawie

xardas4400 - 21:26 28-01-2021
Co do ceny można z wypowiedzi Fabryki wyczytać między wierszami, że pan autor też jest trochę temu winny, bo zażyczył sobie niemałego procentu. Może nauczony doświadczeniem kolegi po fachu wziął pieniądze z góry? ;)

Whoresbane - 21:37 28-01-2021
Albo to klasyczne pieprzenie fabryki by usprawiedliwić swoją bezgraniczną pazerność i dojenie czytelników

overseer - 21:39 28-01-2021
xardas4400 pisze:Co do ceny można z wypowiedzi Fabryki wyczytać między wierszami, że pan autor też jest trochę temu winny, bo zażyczył sobie niemałego procentu. Może nauczony doświadczeniem kolegi po fachu wziął pieniądze z góry? ;)


Nauczony doświadczeniem kolegi to powinien z góry wziąć troszkę a dopiero później żądać sowitej dopłaty :)

Shadowmage - 22:41 28-01-2021
historyk pisze:EDYCJA. Allegro też nie ma już w ofercie wysyłki do paczkomatów InPost - to chyba jest związane z wejściem do Polski Amazona, który ma umowę z InPostem. Jeśli z tego powodu Allegro strzeliło focha na InPost, to sami sobie w kolano strzelili, bo kupowanie w Amazonie będzie wygodniejsze.

To ustawienia sprzedającego decydują. Sam dziś kupowałem z wysyłką do paczkomatu, zarówno w wersji smart, jak i bez.

historyk - 23:02 28-01-2021
Shadowmage pisze:To ustawienia sprzedającego decydują.

A pacz, pan, myślałem, że przy Smarcie to opcje narzuca Allegro.

jtk pisze:Lepsza zintegrowana niż miękka czy gdyby miała być takiego rodzaju twarda jak jest wydawana seria z Saulskim czy Gołkowskim.

Ale bądź poważny - zintegrowana to największy możliwy szajs, a zintegrowane Fabryki Słów są na dnie kupki tego szajsu (rebisowe sa o niebo lepsze). Zintegrowana nie będzie sztywna jak twarda, ale też nie ugnie się jak miękka, tylko od razu przełamie.

Swoją drogą ciekawe czy Fabryka upieprzy Księgę całości satyną (tym idiotycznym meszkiem na okładkach). Zintegrowane + meszek, to typowe wydanie pod gimbusa (jeszcze brakuje barwionych krawędzi kartek). Tyle że gimbusy zapewne od Kresa się odbiją.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Shadowmage - 23:08 28-01-2021
Jest parę opcji, z których musisz wybrać dwie, żeby mieć smarta jak sprzedawca. Jednocześnie możesz dodać takie, które smarta nie mają.

historyk - 23:53 28-01-2021
Ale pacz, pan, jak Kres grzeje katedralnych - ponad sześćdziesiąt postów.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

ASX76 - 00:22 29-01-2021
To benzyna na spamerski ogień.

toto - 06:39 29-01-2021
Dobra, poczekajmy do premiery i wtedy wróćmy do świętego oburzenia ceną.

Sam pociągnąłem te 400 stron, nie weryfikując tej liczby. Moje rozważania na temat grubości pozostałych tomów niech zostaną jako spekulacja, mam nadzieję, że za kilka miesięcy przekonamy się czy miałem rację. Aż pewnie pójdę do empiku, żeby zobaczyć jak książka prezentuje się na żywo.

Mam nadzieję, że Kresowi i Fabryce będzie się chciało dociągnąć współpracę do końca i pojawi się finał serii. A może nawet autor napisze coś innego? W końcu opowiadania z "Piekła i szpady" są chyba nawet ciekawsze niż Księga Całości.

nosiwoda - 08:40 29-01-2021
OK, to może inny aspekt - czy ktoś, kto wziął mimo wszystko to wydanie Stalkerowe, już coś przeczytał i może coś powiedzieć o poziomie edytorskim? Solaris nie słynął z doskonałej korekty i redakcji, Stalker też nie wyznacza tu standardów. Z dawnych doświadczeń z FS wydaje mi się, że miała ona - przy wszystkich zastrzeżeniach do treści - jednak niezłą korektę chociażby.

jak technicznie bedzie wydlądało zamawianie kolejnych tomów, tych pow. 6. Że dopiero po FS, to wiem.

Blog Sedeńki jest u mnie zablokowany administracyjnie - nie wiem, czemu, ale zwykle nie jest mi niezbędny do życia. Czy faktycznie z jego postów to tak wygląda, że wydanie nowych tomów w edycji limitowanej zostało uzależnione od wydania nowych tomów przez inne wydawnictwo, skądinąd niekoniecznie kończące wszystkie wydawane cykle? To by znaczyło, że klienci SB zostają na lodzie nie tylko wtedy, gdy SB da ciała, ale także wtedy, gdy da ciała FS (sorry za mieszanie metafor)? Niezbyt to rozsądne, ale może źle rozumiem.

Shedao Shai - 09:43 29-01-2021
W komentach u Sedeńki ktoś napisał:
Odnośnie wydania kolekcjonerskiego to w „Północnej granicy” jest jakaś postać – przyznam, że nie chce mi się teraz szukać dokładnie – która jest przedstawiana dwoma imionami (zaczynającymi się na tą samą literę), choć jak dla mnie z kontekstu wynika, że to jedna i ta sama osoba. Gdyby był jakiś ewentualny dodruk, to można to sprawdzić. Jest też trochę literówek.

Sam nie czytałem, czekam aż wyjdzie tom 7 i 8.

Przy okazji, niecałą godzinę temu Sedeńko wrzucił, że jego wydania został ostatni komplet, więc jeśli ktoś się jeszcze waha, to radzę się szybko decydować :)

Konkretów co do umowy Kres/Sedeńko/FS nie znamy, to są tylko dywagacje na podstawie tego, co napisał Sedeńko i naszego spojrzenia na Fabrykę. W listopadzie napisał tak:
Wydawca zacząć drukować cykl ma od lutego, więc realna szansa na zobaczenie w druku dwóch końcowych tomów to koniec 2021 i początek 2022. I mam nadzieję, że Fabryka dotrzyma tych terminów. Dlaczego? Bo i my chcemy w naszej limitowanej edycji w twardej oprawie te nowe tomy przedstawić, ale jesteśmy zobligowani do tego, by nie robić tego przed FS. Więc czekamy.

Sytuację rozumiem tak, że Sedeńko po kumpelsku wydał sobie Kresa w niskim nakładzie, Kres przypomniał sobie że jest pisarzem, ruszył z zakończeniem, dogadał się z FS, która to obecnie jest jego "oficjalnym", "głównym" wydawcą, natomiast przy umowie zastrzegł, że Sedeńko będzie sobie mógł wydać tomy 7 i 8 - ale po tym, jak wyjdą w FS. Wariant, w którym FS zrezygnuje z Kresa gdzieś w trakcie jest wg. mnie nieco zbyt pesymistyczny i osobiście w niego nie wierzę, więc nie obawiam się, że Sedeńko ze swoimi 300 egzemplarzami zostanie zablokowany przez Fabrykę na zasadzie psa ogrodnika - "my nie chcemy, ty nie możesz". Podejrzewam, że FS wyda całego Kresa, po czym tomy 7 i 8 wyjdą u Sedeńki.

nosiwoda - 10:07 29-01-2021
OK, dzięki za info. Czyli zanim będę się musiał zastanowić nad kupnem ostatnich tomów, nie muszę się spieszyć, bo może się okazać, że wcale nie wyjdą. A jeśli wyjdą, to i ja, i rynek możemy być w zupełnie innej sytuacji - np. może mi spłonąć cały księgozbiór :evilbat:
Na razie najprawdopodobniejszą opcją jest zakup nowych tomów od FS - kolejne poprawki i zmiany Kresowe niezbyt mnie interesują - nie śledziłem tego do tej pory, nie zamierzam teraz zacząć. Mam wydanie wcześniejsze od MAGa (czyli na razie jedyną prawdziwą Księgę Całości :) ) i na tym będę bazować.

Shedao Shai - 10:17 29-01-2021
Niejaki Krzysiek musi być chyba czytelnikiem Katedry, bo uderzył z naszymi wątpliwościami prosto do Sedeńki. I mamy:

"Panie Wojtku, czy w temacie tomów 7-8 Kresa jesteśmy (w sensie Wy wydawca i my posiadacze Waszego wydania) zależni od FS ? Załóżmy, że oni dają ciała, przerywają cykl w połowie albo to się ciągnie niemiłosiernie długo. Czy Pan może wtedy wydać brakujące tomy ? Jesteście może dogadani z autorem na jakiś czas, po którym możecie to wydać niezależnie od postępów FS ?"

"Wydam to na pewno, 7 tom mam w komputerze. Ta edycja na pewno będzie ukończona. Sądzę, zresztą, że FS także wyda te domy, jest duże oczekiwanie."

Tigillo - 10:23 29-01-2021
A tak jeszcze troszkę z innej perspektywy, 54,90 za zintegrowana wersje, pal licho już czy za 200 czy 400 stron, to mam pytanie ile by wołali za twarda? 69,90? 79,90? ;D

jtk - 10:28 29-01-2021
historyk pisze:
jtk pisze:Lepsza zintegrowana niż miękka czy gdyby miała być takiego rodzaju twarda jak jest wydawana seria z Saulskim czy Gołkowskim.

Ale bądź poważny - zintegrowana to największy możliwy szajs, a zintegrowane Fabryki Słów są na dnie kupki tego szajsu (rebisowe sa o niebo lepsze). Zintegrowana nie będzie sztywna jak twarda, ale też nie ugnie się jak miękka, tylko od razu przełamie.



Oprawy od Rebisa faktycznie są lepsze, ale porównując książki, które mam na półce od Fabryki - z miękką oprawą i zintegrowaną, ta druga wypada korzystniej. Nie zaginają się rogi i nie zdziera folia z grzbietów. :wink:

jezzo - 11:07 29-01-2021
Czyli użytkownicy katedry rzucili się na wydanie Sedeńki (łącznie ze mną) i zaraz je wykupią dzięki temu newsowi. Ależ macie moc wpływania na rynek :D

toto - 11:22 29-01-2021
Mam nadzieję, że jestem na tyle silny, że powstrzymam się przed zakupem kolejnego wydania.

Paul Atryda - 11:33 29-01-2021
Ja tam się nie ugiąłem przed wydaniem Stalkera.
Łudziłem się, że wydanie FS będzie ładniejsze - dla mnie jest.
Cenowo - przynajmniej na razie - szkoda gadać.

Shedao Shai - 11:58 29-01-2021
No bez przesady, przecież w Świecie Książki to będzie za 3 dyszki z hakiem.

Whoresbane - 12:51 29-01-2021
3 dyszki z hakiem za cienką książkę w zintegrowanej oprawie. Kolejne będą droższe a potem Część trzecia tom 1 za 49,90...

nosiwoda - 13:04 29-01-2021
A czy FS zapowiedziała, w jakim tempie będzie wydawać te książki? Czy teksty nie-premierowe są gotowe, czy też dopiero w trakcie rewizji autora?

Janusz S. - 13:16 29-01-2021
jezzo pisze:Czyli użytkownicy katedry rzucili się na wydanie Sedeńki (łącznie ze mną) i zaraz je wykupią dzięki temu newsowi. Ależ macie moc wpływania na rynek :D

Też się zaczynam wahać czy nie przepłacić za twarde oprawy i koszmarne ilustracje Solarisu zamiast przepłacać za g... oprawy z ładniejsza grafiką FS. Zwłaszcza, że też nie wierzę, żeby FS oparła się pokusie podzielenie tomów dla większej kasy.

Tigana - 13:58 29-01-2021
historyk pisze:
Tigana pisze:Z tym, że ze Stalkera trzeba kupić, nomen omen, całość. Ja czekam tylko na 2 nowe tomy.

Ale wiesz, że Kres - mistrz wydania piątego poprawionego, znowu poprawił starsze tomy? :D
______________________
http://seczytam.blogspot.com


Jakoś będę musiał z tym żyć.

historyk - 18:12 29-01-2021
Janusz S. pisze:Też się zaczynam wahać czy nie przepłacić za twarde oprawy i koszmarne ilustracje Solarisu zamiast przepłacać za g... oprawy z ładniejsza grafiką FS. Zwłaszcza, że też nie wierzę, żeby FS oparła się pokusie podzielenie tomów dla większej kasy.

Już nie masz się co wahać, bo właśnie wydanie sedeńkowe się skończyło. Jest już tylko u handlarzy na Alledrogo za jedyne ok. 450 zł.

jtk pisze:Oprawy od Rebisa faktycznie są lepsze, ale porównując książki, które mam na półce od Fabryki - z miękką oprawą i zintegrowaną, ta druga wypada korzystniej. Nie zaginają się rogi i nie zdziera folia z grzbietów.

Wierzę, że w przypadku Fabryki mogło wystąpić takie dziwactwo, że twarde są gorsze od zintegrowanych. Sam mam w biblioteczce tylko chyba sześć książek w zintegrowanych, z czego jedną z Fabryki. Twardookładkowych z Fabryki mam dwie (obie Komudy z cyklu Jaksa). I moim zdaniem, te twarde są jako takie - na pewno lepsze od zintegrowanych, choć oczywiście daleko im do twardych szyto-klejonych albo miękkich ze skrzydełkami.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Kszych - 18:27 29-01-2021
Zdaje się, że to ja kupiłem ostatni zestaw u Sedeńki, więc przepraszam zastanawiających się. Nie, żeby mi się te okładki podobały (są paskudne moim skromnym zdaniem), ale przynajmniej grzbiety wydają się OK, jeśli mowa o względach estetycznych.
Gdyby FS wydała jak to było zapowiedziane, to oni mieliby moje pieniądze, a tak...

edit: A poza tym, to jednak pan Wojciech uruchomił całą tę kresową historię i choćby z tego względu moje uznanie dla niego.

historyk - 18:52 29-01-2021
Kszych pisze:A poza tym, to jednak pan Wojciech uruchomił całą tę kresową historię i choćby z tego względu moje uznanie dla niego.

No. Teraz czekam aż Sedeńko wyda trylogię "Piekło i szpada" ("Strażniczka istnień"; "Piekło i szpada"; "Klejnot i wachlarz") w integralu. Powinno się zmieścić na 800 stronach, a na pewno nie przekroczy "Pani dobrego znaku", czyli 880.

Ale Sedeńko jest odporny na moje postulaty :D O tak mi odpowiedział:

Moje pytania - A nie planuje Pan przypadkiem wznowienia trylogii Yggdrasill [Podrzuckiego]? I jak już Pan sięga po Sforę z Voyagera, to może zbiór opowiadań Szrejtera (tych z pierwszej połowy lat 90., właśnie z Voyagera oraz Feniksa i Nowej Fantastyki)?

Odpowiedź sedeńkowa - Nie mam w planach.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Kszych - 18:54 29-01-2021
@historyk Szkoda, też bym kupił. Ale plany się czasami zmieniają, prawda?

sebgrz - 20:09 29-01-2021
Jeszcze a propos Maga, który kiedyś dzielił tomy, tak Kresa jak i chociażby Eriksona i ostatnie tomy Hobb. Przy kolejnych wydaniach zmienili format i jakoś dało się bez dzielenia, choć wyszły
z tego spore cegły z małą czcionką, to szacunek im za to. Także, mam nadzieje, że Fabryka jednak pójdzie po rozum do głowy i obędzie się bez dzielenia tak jak obiecywali. Nie przyjmuje ich tłumaczenia, że te książki są grube i tak trzeba, dla mnie to nic innego jak skok na kasę. Mam wrażenie, ze gdyby nie spora czcionka i marginesy to większość książek, które wydają miałaby po 200-300 stron i stąd zabieg by je pogrubiać, a w przypadku tych rzeczywiście grubszych dzielić i kasować dzięki temu po 40zł za sztukę. Nie wspominając już o beznadziejnej manierze wznowień co jakiś czas Piekary, Kossakowskiej czy Grzędowicza, nowe okładki, nowy format ale przede wszystkim nowa cena, bo przy dodruku musieliby kasować tak samo, a na półce później serie w cały świat.

Swoją drogą kolejny absurd cenowy fabryki "Łzy diabła" Magdaleny Kozak - miękka oprawa, 850str i kasują za to 69zł (oczywiście, że kupi się to w Internecie 30-40% taniej, niemniej cena okładkowa definiuje to ile będzie po rabacie upuście i nadal cena z kosmosu). Dla porównania "Wschodzący Cień" Jordana w tej samej cenie ma prawie 1300 stron w twardej oprawie, także nie wiem z czego wynika ta cena.

Bardzo liczyłem na Księgę Całości od Fabryki, ale tak jak większość zarówno cena jak i oprawa mocno zniechęcają. Poczekam, aż wydadzą całość, czego życzę nam wszystkim i będę polował na to w jakiejś mocnej promocji.

Shicho - 09:35 30-01-2021
Na stronie https://www.swiatksiazki.pl/polnocna-gr ... iazka.html cena wynosi 44,90. Po odjęciu rabatów - 31,43.
Nie wiem, która kwota jest prawdziwa (54,90 czy 44,90) i nawet nie mam pojęcia, czy kupię Kresa, czy odpuszczę, ale cena (ta druga - 44,90), tak mi się wydaje, chyba całkiem niezła. Wydanie Stalkera mi nie odpowiada; okładki są - dla mnie - nie do przyjęcia - nie chcę ich na swoich półkach. A skoro mam się z nimi zestarzeć, wolę dopłacić, przepłacić, ale mieć w ręku coś, co mi odpowiada.
Może jednak warto spokojnie poczekać na ostateczną wersję i, jeśli to możliwe, przejść się do księgarni stacjonarnej, obejrzeć bez emocji, a dopiero potem podjąć decyzję.

Shadowmage - 11:57 30-01-2021
Generalnie wygląda na to, że cena będzie 44,90, stron około 360 z ilustracjami, do dzielenia z istniejących może będą się łapały "GL" i "PDZ", ale decyzja nie została podjęta.

Tigana - 13:30 30-01-2021
EMPIK nadal ma 54,90.

toto - 14:32 30-01-2021
Spisek! Puszczenie balona próbnego i wyczekiwanie na reakcje. A 45 zł to już wyprowadzanie kozy, bo każdy mówi "no, 45 wygląda nawet rozsądnie w porównaniu do 55". //troll

Whoresbane - 15:03 30-01-2021
To niech jeszcze pospiskują z twardą oprawą i braku podziałów na tomy

Tigillo - 21:50 30-01-2021
Tigana pisze:EMPIK nadal ma 54,90.


Empik to dno, kiedyś z ciekawości sprawdziłem ceny Kronik Diuny, kilka części miało ceny wyższe nawet niż okładkowe ;D

Poza tym wystarczy poczytać opinie o nich na ceneo to oczy wychodzą, szczerze to się dziwie jak ludzie tam kupują cokolwiek.

asymon - 21:53 30-01-2021
Whoresbane pisze:To niech jeszcze pospiskują z twardą oprawą i braku podziałów na tomy

Dobra: moja teoria spiskowa jest taka: będą dwa wydania, jak w przypadku "Wojny makowej", twardsze i droższe wiadomo gdzie, może nawet wcześniej niż w marcu tu wizja staje się nieczytelna...

Whoresbane - 22:31 30-01-2021
Wojną makową też wydymali fanów. Albo gówniana miękka albo gówniana zintegrowana. A idź Pan z tym wydawnictwem...

Fidel-F2 - 23:58 30-01-2021
A na co Wojnie makowej twarde okładki?

toto - 07:54 31-01-2021
Ilość postów w temacie chyba jednak pokazuje, że wznowienie Kresa to dobra decyzja, bo budzi dość duże zainteresowanie. Może Kresowi znowu zechce się pisać i wyda też coś spoza tego uniwersum?

Whoresbane - 08:37 31-01-2021
Fidel-F2 pisze:A na co Wojnie makowej twarde okładki?


Po co robić alternatywę dla miękkiej oprawy, która jest tak samo zginana i nietrwała?

toto pisze:Ilość postów w temacie chyba jednak pokazuje, że wznowienie Kresa to dobra decyzja, bo budzi dość duże zainteresowanie. Może Kresowi znowu zechce się pisać i wyda też coś spoza tego uniwersum?


Zainteresowanie nie tyle Kresem co gniew na wydawnictwo za cenę z kosmosu i brak twardych opraw

Fidel-F2 - 08:56 31-01-2021
Po co nie robić?

toto - 09:20 31-01-2021
Whoresbane pisze:
toto pisze:Ilość postów w temacie chyba jednak pokazuje, że wznowienie Kresa to dobra decyzja, bo budzi dość duże zainteresowanie. Może Kresowi znowu zechce się pisać i wyda też coś spoza tego uniwersum?


Zainteresowanie nie tyle Kresem co gniew na wydawnictwo za cenę z kosmosu i brak twardych opraw

Gdyby nie było zainteresowania Kresem, to jedyną reakcją byłoby meh.

Whoresbane - 12:20 31-01-2021
Gdyby wydawnictwo nie wystawiło wszystkich do wiatru to komentarzy byłoby 70% mniej

historyk - 12:59 31-01-2021
toto pisze:Ilość postów w temacie chyba jednak pokazuje, że wznowienie Kresa to dobra decyzja, bo budzi dość duże zainteresowanie. Może Kresowi znowu zechce się pisać i wyda też coś spoza tego uniwersum?

Oby Kresowi się powiodło i oby zaprezentował nam coś nowego, spoza dotychczasowych cykli.

Acz nie traktuj tutejszego Stowarzyszenia Tetryków, którzy zęby zjedli na fantastyce, jako reprezentatywnych czytelników. Tu np. nowa książka Guya Gavriela Kaya wywołałaby pewnie dość długą dyskusję, a nowa książka Petera V. Bretta zostałaby totalnie olana. Natomiast w księgarnianej rzeczywistości Kaya nikt wydawać nie chce, bo się nie sprzedaje, a Brett ma dwa wydania, bo schodzi na pniu.

Whoresbane pisze:Po co robić alternatywę dla miękkiej oprawy, która jest tak samo zginana i nietrwała?

Alternatywa w postaci okładki zintegrowanej rzeczywiście jest czymś dziwacznym. Ale najwyraźniej fani Fabryki Słów lubią takie dziwactwa. Wczoraj widziałem nawet zapowiedź jakiegoś ich produktu (bo na określenie "książka" większość ich repertuaru nie zasługuje), gdzie do zintegrowanej okładki dodali wstążkę-zakładkę. Pewnie do tego jeszcze meszek na okładce - zaiste, brak jeno barwionych krawędzi kartek i byłoby komplet wydawniczego disco polo.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Tigana - 13:04 31-01-2021
historyk pisze:Oby Kresowi się powiodło i oby zaprezentował nam coś nowego, spoza dotychczasowych cykli.

Również mu tego życzę.
historyk pisze:Acz nie traktuj tutejszego Stowarzyszenia Tetryków, którzy zęby zjedli na fantastyce, jako reprezentatywnych czytelników. Tu np. nowa książka Guya Gavriela Kaya wywołałaby pewnie dość długą dyskusję, a nowa książka Petera V. Bretta zostałaby totalnie olana. Natomiast w księgarnianej rzeczywistości Kaya nikt wydawać nie chce, bo się nie sprzedaje, a Brett ma dwa wydania, bo schodzi na pniu.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com


Każde forum ma swoje prawa i swój punkt widzenia, który nie zawsze odzwierciedla sytuacje na rynku wydawniczym. Aczkolwiem, ktoś Kaya chce czytać, bo Zysk kupił prawa do jego dwóch najnowszych książek, a Brett ma jedno wydanie (chyba, ze liczyć podział pojedynczych tomów na dwie części lub dodruki).

historyk - 13:12 31-01-2021
Tigana pisze:ktoś Kaya chce czytać, bo Zysk kupił prawa do jego dwóch najnowszych książek

A pamiętasz kiedy kupił? Przypomnę: w czerwcu 2019. A mamy 2021 i ani słychu o wydaniu. Polscy wydawcy często kupują książki, których potem w sprzedaży nie ujrzysz. A ostatnią książką Kaya wydaną w Polsce był chyba omnibus Fionavarskiego gobelinu - wyszło to już dziewięć lat temu (2012).

a Brett ma jedno wydanie (chyba, ze liczyć podział pojedynczych tomów na dwie części lub dodruki).

Liczę dodruki. Np. Malowany człowiek - wydanie 2008-2009, drugie 2011. I to drugie chyba wciąż ma dodruki, bo wciąż jest w sprzedaży (acz tu trzeba Fabrykę pochwalić za utrzymywanie w sprzedaży całości cyklu, skoro w 2018 wydali dwa nowe tomy, czyli Otchłań i Dziedzictwo posłańca, a są wszak wydawcy, którzy po 10 latach potrafią rzucić tomem trzecim bez wznawiania tomów 1-2).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Tigana - 17:27 31-01-2021
historyk pisze:
Tigana pisze:ktoś Kaya chce czytać, bo Zysk kupił prawa do jego dwóch najnowszych książek

A pamiętasz kiedy kupił? Przypomnę: w czerwcu 2019. A mamy 2021 i ani słychu o wydaniu. Polscy wydawcy często kupują książki, których potem w sprzedaży nie ujrzysz. (2012).
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Liczę, że zobaczę. Tłumaczenie niektórych pozycji zajmuje ponad 2 lata, jeśli chce się wybranego tłumacza.

jezzo - 08:03 01-02-2021
Fajnie, że wywołaliście Kaya, bo właśnie czytam Tiganę, jestem w 1/3 i za bardzo nie rozumiem, czemu ten autor się nie sprzedaje. Przecież to właśnie takie popularne fantasy fantasty, na dodatek w miarę sensownymi interakcjami. Taki Sanderson skopiował, dość nieudolnie, wiele z Tigany w Elantris. Czemu jeden jest hitem sprzedażowym, a 2 nie? Bo wyrzuca taśmowo książki, ma kanał na jutub i prowadzi bloga?

nosiwoda - 08:07 01-02-2021
Kay masowo zalegał na taniej książce, jeszcze gdy ostatnio byłem na Koszykowej, to zdaje mi się, że widziałem Lwy Al-Rassanu czy Ysabel - tyle lat po wydaniu. Nie wydaje się dobrym wyborem dla polskich wydawców, niezależnie od naszej tu oceny.

Fidel-F2 - 08:32 01-02-2021
Tigana jak Tigana, jest ok ale wielkiego wrażenia na mnie nie zrobiła. Za to Sarantyńska mozaika jest rewelacyjna.

jezzo - 12:29 01-02-2021
Dzięki Fidel, jak Tigana mi jakoś specjalnie nie podejdzie (a wszystko wskazuje na to, że raczej mnie nie zachwyci) to dam jeszcze szansę późniejszym dziełom.

Co do tego, że Kay się nie sprzedawał, to nie ma wątpliwości. Z jakiegoś powodu MAG zrezygnował z wydawania go i nie zamierza wracać. Widocznie się to po prostu nie kalkulowało. ZYSK niby ma jakieś prawa, ale nie wydaje nic. Ostatnich 4 książek próżno szukać na polskim rynku, ostatni po polsku to Ysabel z 2007. Kwestia jaki jest powód, że on się nie sprzedaje? Rozumiem, że Gene Wolfe był za trudny dla typowych czytelników i nie opłacało się go tłumaczyć i wydawać, ale Kay? Dziwnym trafem przestano go wydawać, kiedy popularnością zaczeła cieszyć się Fabryka Słów...

Shadowmage - 12:38 01-02-2021
Jeszcze w 2012 było zbiorcze wydanie "Fionavarskiego gobelinu". Acz moim zdaniem to najsłabsza jego rzecz z wydanych u nas.

Janusz S. - 14:08 01-02-2021
jezzo pisze:Rozumiem, że Gene Wolfe był za trudny dla typowych czytelników i nie opłacało się go tłumaczyć i wydawać, ale Kay?

Moje wyjaśnienie sprzed lat było takie, że Wolfe był za trudny a Kay za nudny. Zestarzawszy się robię korekty poglądów z młodości i obecnie uważam, że Wolfe jest za nudny a Kaya muszę przeczytać na nowo, bo coś mi mówi, że teraz może mi się o wiele bardziej spodobać.

jezzo - 14:28 01-02-2021
Wolfe nudny? To jedno z ostatnich określeń, jakie by mi przyszło do głowy, aby opisać jego pisarstwo. Choć jak ktoś się odbija od jego książki, gdyż okazuje się za trudna/pogmatwana/dziwna, to pojawia się w trakcie czytania frustracja i nuda, ale to już chyba nie wina autora. Oczywiście rozumiem, że nie wszystkich kręcą książki łamigłówki, dlatego to pisarz nie dla wszystkich. Ja przez niego zmieniłem moje postanowienie o nieczytaniu 2 raz tych samych książek.

Fidel-F2 - 15:44 01-02-2021
jezzo pisze:Rozumiem, że Gene Wolfe był za trudny dla typowych czytelników
Wolfe nie jest trudny, jest monotonny, tandetny, płytki, zasadniczo słaby w literature.
Shadowmage pisze:Jeszcze w 2012 było zbiorcze wydanie "Fionavarskiego gobelinu". Acz moim zdaniem to najsłabsza jego rzecz z wydanych u nas.
Z tym za to się zgodzę. To nie jest stricte zła trylogia, ale mocno wtórna, na dodatek bez bigla i z jakim usztywniającym kijem w dupie. Jak na debiut do zaakceptowania, ale potem autor ewidentnie nabrał wiary w siebie i poszedł w cwał.
Janusz S. pisze:Moje wyjaśnienie sprzed lat było takie, że Wolfe był za trudny a Kay za nudny. Zestarzawszy się robię korekty poglądów z młodości i obecnie uważam, że Wolfe jest za nudny a Kaya muszę przeczytać na nowo, bo coś mi mówi, że teraz może mi się o wiele bardziej spodobać.
Jednak się ludzie rozwijają. Jeszcze jaka chwila i przyznasz mi rację, że Wolfe to po prostu tandeta.

nosiwoda - 15:52 01-02-2021
Fionavarski to przede wszystkim tolkienowskie epigoństwo, wywołane podstawowym faktem dotyczącym początków literackiej działalności GGKaya, czyli wybraniem przez Christophera Tolkiena do pomocy przy redakcji Silmarillionu. Ale i tak już są przebłyski (IMO), chociażby w kreacji Galadana.

Bronsiu - 16:03 01-02-2021
Z powieści Wolfe'a przeczytałem kiedyś tylko "Cień kata" i, mimo że czytało się przyjemnie, nijak nie potrafiłem zrozumieć, skąd taka sława i wręcz kult wokół tej książki. Przy czym nie wykluczałem tego, że odpowiedź dałyby mi kolejne tomy, ale nie spróbowałem.
Tyle ode mnie w temacie Kresa. :lol:

historyk - 20:00 01-02-2021
Shadowmage pisze:Jeszcze w 2012 było zbiorcze wydanie "Fionavarskiego gobelinu". Acz moim zdaniem to najsłabsza jego rzecz z wydanych u nas.

Z JEGO książek może i tak, ale w fantasy tolkienowskiej pewnie na podium obok Williamsa i samego Tolkiena. Ja tam lubię, bo to mroczniejsze, niż Tolkien.

Kaya bym chętnie przygarnął (choć z wydanych po polsku nie mam tylko dwóch jego książek), jakby ktoś wydał wszystko, porządnie, na twardo. Ostatnio u mnie na blogu Kassandra domagała się wydania kayowych Under Heaven i River of Stars - inspirowanych Chinami, do których chyba nawet nikt w Polsce praw nie nabył.

A wracając do Kresa, odebrałem dziś sedeńkowe wydanie. I postarał się Wojciech - pomijając te nieszczęsne grafiki okładkowe - oprawy twarde szyto-klejone, wyglądające solidnie (bo i takie można schrzanić; kto nie wierzy, niech obejrzy w bibliotekach Lód Dukaja, jak się wypacza), dobry papier. Teraz tylko dorobić obwoluty i jest cudo :D I pewnie wyjdzie to jednak taniej, niż badziewne wydanie Fabryki.

Ktoś wie, czy Maszczyszyn (chyba doślą mi jutro) oraz trylogia Borunia i Trepki są wydane tak samo? Bo jeśli tak, to może i tę Trylogię międzygwiezdną kupię.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Bronsiu - 20:15 01-02-2021
Nie jestem takim szczególarzem i pedantem w tej materii, jak Ty, ale na mój gust zeszłoroczne wydanie Borunia i Trepki wygląda całkiem ładnie. Okładki twarde (to pewnie wiesz), grafiki okładkowe sztampowe, ale przyjemne. Rysunki wewnątrz - no, specyficzne, ale to kopie z oryginalnego wydania. Papier też wygląda porządnie. Przeczytałem całość raz, pół roku temu, nic się nie uszkodziło. ;)

Shadowmage - 20:30 01-02-2021
historyk pisze:Z JEGO książek może i tak, ale w fantasy tolkienowskiej pewnie na podium obok Williamsa i samego Tolkiena. Ja tam lubię, bo to mroczniejsze, niż Tolkien.

Ja nie przepadam za Tolkienem i jego epigonami. Z tej trójcy wolę już Williamsa, choć jestem ciekaw jak bym te książki teraz odebrał, bo bazując na nowszych mam wrażenie, że to straszny nudziarz. Do tego swego czasu (czyli jak czytałem "FG") miałem awersję do książek przenoszących ludzi z naszego świata do fantasy i się skumulowało.

historyk - 20:46 01-02-2021
Bronsiu pisze:Okładki twarde (to pewnie wiesz)

To wiem, ale nie wiem czy szyto-klejone czy tylko klejone.

Shadowmage
Jakoś nigdy nie miałem awersji na przenosiny z naszego świata do innego i vice versa. Wciąż miło wspominam Świat czarownic Norton, Amber i Odmieńca Zelaznego, Dom Światów Marion Zimmer Bradley czy dylogię o wężomagu Beara.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Shadowmage - 20:52 01-02-2021
Pewnie zależy od autora, Zelazny jest super* - choć to trochę inny mechanizm był, ale taka Norton czy "FG" już mi nie podeszli. Acz wtedy akurat natrafiałem na sporo takich książek, łącznie z Brooksem i innymi tego rodzaju potworkami.

*tak, Fidel :P

historyk - 22:32 01-02-2021
Shadowmage pisze:wtedy akurat natrafiałem na sporo takich książek, łącznie z Brooksem i innymi tego rodzaju potworkami.

Brooksa Shannary nie lubię, ale to Magiczne królestwo było do przeczytania, ot takie sympatyczne czytadło. Fakt, wystarczyły mi dwa tomy, żeby zaspokoić ciekawość i dalej w to nie brnąłem. Z takich słabszych rzeczy był jeszcze cykl Spellsinger Fostera, z dobrymi momentami (jak np. smok marksista), ale całościowo mierny (dotąd nie ogarniam, jakim cudem znalazło się to w kanonie Sapka). Ale był też bardzo fajny cykl Jacka L. Chalkera Tańczący Bogowie, też fajne Poula Andersona Trzy serca i trzy lwy, bardzo dobre Donaldsona Kroniki Thomasa Covenanta Niedowiarka, albo Lawheada Pieśń Albionu (chyba najlepsza rzecz tego autora). W pewnym sensie też do tego gatunku przynależy świetny Las Ożywionego Mitu Holdstocka. Więc jakoś nigdy sama ta konwencja nie wywoływała u mnie odrzucenia.

Chyba obecnie powstaje bardzo mało takich powieści, w każdym razie nie kojarzę, a ongiś była tego masa.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Bronsiu - 08:11 02-02-2021
Co do Borunia i Trepki - tak, jest szycie.

jezzo - 11:15 02-02-2021
Fidel-F2 pisze:Wolfe nie jest trudny, jest monotonny, tandetny, płytki, zasadniczo słaby w literature.


:lol: Ok, poprawna opinia. Piksele i bramki logiczne wszystko zniosą. Choć podejrzewam, że nic głupszego już tu nie przeczytam.

historyk - 11:57 02-02-2021
Bronsiu pisze:Co do Borunia i Trepki - tak, jest szycie.

Dzięki, to pewnie dorzucę w sierpniu (o ile jeszcze będzie) do paczki ze Sforą Oszubskiego.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Fidel-F2 - 12:23 02-02-2021
jezzo pisze:
Fidel-F2 pisze:Wolfe nie jest trudny, jest monotonny, tandetny, płytki, zasadniczo słaby w literature.


:lol: Ok, poprawna opinia. Piksele i bramki logiczne wszystko zniosą. Choć podejrzewam, że nic głupszego już tu nie przeczytam.
Spróbuj Wolfe'a. Powinno się udać.

Btw, zwyczajnie jestem ciekaw, dlaczego nie zgadzasz się z moją opinią?

jezzo - 12:41 02-02-2021
Bo w mojej opinii jest zupełnie na odwrót, do każdego z przymiotników których użyłeś wstaw antonimy. Twoja opinia to dla mnie takie "czarne jest białe", które niestety słyszy się co chwila w dzisiejszej erze postprawdy. Aż trudno mi było uwierzyć w to co czytam. Ale widzę, że lubisz mocno kontrowersyjne opinie :)
Wracając do Wolfe'a - płytki, kiedy jest pisarzem piszącym jedne z najbardziej wielowarstwowych powieści, często wymagające wielu odczytów, aby wydobyć z nich najwięcej. Tandetny - przecież jego pisarstwo to przeciwieństwo tandety, a słaby literacko? Wystarczy przeczytać jedną stronę w oryginale, aby powiedzieć, że to bzdura. Zresztą według wielu ludzi znających się na literaturze znacznie lepiej niż ja to jeden z najlepszych pisarzy poprzedniego wieku, który nie osiągnął większego rozgłosu tylko dlatego, że śmiał pisać fantastykę. Nudny - to mocno subiektywne, już zależy czy kogoś bawi czytanie takich powieści zagadek. Niektórzy po prostu szukają czegoś innego w literaturze niż czegoś na wzór filmów Lyncha czy odjechanego sudoku i jestem w stanie to zrozumieć. Rozumiem też argument, że jeśli ktoś pisze książkę, która wymaga od czytelnika ponownego jej przeczytania w celu jej większego zrozumienia (na końcu Księgi Nowego Słońca narrator bezczelnie prosi o przeczytanie księgi ponownie), to nie można tego nazwać dobrą książką.

Kszych - 12:56 02-02-2021
historyk pisze:A wracając do Kresa, odebrałem dziś sedeńkowe wydanie. I postarał się Wojciech - pomijając te nieszczęsne grafiki okładkowe - oprawy twarde szyto-klejone, wyglądające solidnie (bo i takie można schrzanić; kto nie wierzy, niech obejrzy w bibliotekach Lód Dukaja, jak się wypacza), dobry papier. Teraz tylko dorobić obwoluty i jest cudo :D I pewnie wyjdzie to jednak taniej, niż badziewne wydanie Fabryki.

Właśnie odebrałem od kuriera i też jestem bardzo zadowolony.

#teamWolfe#andZelazny#bo#tak

Kassandra - 12:58 02-02-2021
historyk pisze:Ostatnio u mnie na blogu Kassandra domagała się wydania kayowych Under Heaven i River of Stars - inspirowanych Chinami, do których chyba nawet nikt w Polsce praw nie nabył.

Potwierdzam! I nie byłoby to głupie, bo ostatnio pojawia się coraz więcej fantasy w azjatyckich klimatach.
Ale Kaya przeczytam chętnie wszystko, cokolwiek napisze, a do tej pory chyba subiektywnie najbardziej mi się podobała "Sarantyńska mozaika", bo ja generalnie lubię fantasy ze światami budowanymi na konkretnych miejscach i czasach historycznych.

nosiwoda - 12:59 02-02-2021
A ja nie :D
Ale Under Heaven mi się podobało. Mam River of Stars, ale się od kilku lat nie zebrałem do lektury.

jezzo - 13:17 02-02-2021
Też dołączam się do grupy która otrzymała od Stalker Books przesylkę z sześciopakiem Kresa i jest zadowolana. Naprawdę solidne wydanie, niezłej jakości papier. Wydanie porównałbym do tego w twardej oprawie z Pieśni Lodu i Ognia przez ZYSK, taki sam biały papier. Czcionka i odstępy między literami mogłyby być mniejsze, ale to już czepialstwo z mojej strony. Grzbiety gustowne, na półce wygląda to świetnie. Co do okładek, no cóż, wszystko poza tymi nieszczęsnymi twarzami jest ok. :mrgreen: Może ktoś podejmie się próby stworzenia dopasowanych naklejek i narysuje te twarze jak należy?

toto - 13:34 02-02-2021
Nie piszcie więcej, że dobrze wyszło, bo zacznę żałować i jeszcze kupię po chorej cenie z rynku wtórnego.

Fidel-F2 - 13:41 02-02-2021
jezzo pisze:Wracając do Wolfe'a - płytki, kiedy jest pisarzem piszącym jedne z najbardziej wielowarstwowych powieści, często wymagające wielu odczytów, aby wydobyć z nich najwięcej. Tandetny - przecież jego pisarstwo to przeciwieństwo tandety, a słaby literacko? Wystarczy przeczytać jedną stronę w oryginale, aby powiedzieć, że to bzdura.
Chyba niejasno zapytałem. Jeszcze raz. Powiedzenie, że coś nie jest tandetne albo, że jest głębokie niczego nie tłumaczy. Chciałem się dowiedzieć co konkretnie tam jest tak niesamowitego, że czyni z Wolfe'a jednego z najlepszych pisarzy ever. O czym on opowiada, jakie jego zagadki rozwiązałeś, jakie idee tam się pojawiają, co komentuje, jakie zdanie wyraża w jakich tematach, kultury?, humanizmu?, rozwoju cywilizacji? czy czegokolwiek innego?
jezzo pisze: Zresztą według wielu ludzi znających się na literaturze znacznie lepiej niż ja to jeden z najlepszych pisarzy poprzedniego wieku, który nie osiągnął większego rozgłosu tylko dlatego, że śmiał pisać fantastykę.
To żaden argument. Podobnie wyrażają się o wielkości Gibsona, Pynchona, Harrisona i podobnych. Bardzo często to syndrom "nowych szat cesarza". Nichuja nie wiem o czym to ale wszyscy twierdzą, że doskonałe, to przecież nie wyjdę na głupka i nie przyznam się, że niczego tam nie widzę, tylko będę powtarzał to co wszyscy. Bez urazy, ale tak widzę Twoje wypowiedzi na temat Wolfe'a. Okrągłe, wyświechtane ogólniki. "Tandetny - przecież jego pisarstwo to przeciwieństwo tandety" - to właśnie taki nic nie znaczący ogólnik.

Lem napisał w Filozofii przypadku "Nagminnie bowiem zdarza się w owym getcie [literatura SF] sąsiedztwo utworów (jednakowo aprobowanych bądź ryczałtem odrzucanych), które tak się od siebie różnią, jak by się różnił na malarskiej wystawie dobrze podtuczony jeleń na rykowisku lub bukiet bajecznie kolorowych a potwornie namalowanych kwiatuszków – od poprawnej, kulturalnej abstrakcji czy dobrze zakomponowanego pejzażu. Wyjaśnia ów dziwaczny stan pomieszania to, że w gatunkowe getto opinia znawców spoza niego, teoretyków „literatury po prostu”, nigdy nie schodzi (bo oni dzieł z obrębu getta nie znają), jak i to, że przysięgli odbiorcy takiej literatury nie sięgają z kolei po dzieła wyborne, które – kto wie? – może zdołałyby ich smak nieco wysubtelnić. Powstaje więc, w owym idealnym zamknięciu, dany homogenicznością tematyczną i niedorozwojem odbiorczych strategii – dryf bezwładnościowy lokalnych ocen."

Stąd (z połączenia gettowości i syndromu nsc) moim zdaniem biorą się doskonałe oceny wielu dzieł SF.

jezzo pisze:Rozumiem też argument, że jeśli ktoś pisze książkę, która wymaga od czytelnika ponownego jej przeczytania w celu jej większego zrozumienia (na końcu Księgi Nowego Słońca narrator bezczelnie prosi o przeczytanie księgi ponownie), to nie można tego nazwać dobrą książką.
I tak i nie. Być może to dla kogoś wartość, dla mnie przerost formy nad treścią. I szkoda mi czasu na takie lektury, bo nawet nie wiadomo, za bardzo co to miałoby przynieść, na czym to "większe" zrozumienia miałoby polegać. Że dzięki retrospektywnemu spojrzeniu lepiej zrozumiem zachowanie kogoś tam? Nawet jeśli, to co z tego wynika? Wydaje się, że niewiele. I jak dotąd, wszyscy fascynaci zrozumieli "więcej', ale jak pytasz co dokładnie zrozumieli, to rozmowa się kończy na pytaniu.

Whoresbane - 14:22 02-02-2021
Ja już żałuję, że nie kupiłem Stalkera, zrobiłbym sobie obwoluty by przykryć te koszmary z frontów. Pluję sobie teraz w brodę przez to

jezzo - 14:37 02-02-2021
Fidel-F2 pisze:Chyba niejasno zapytałem. Jeszcze raz. Powiedzenie, że coś nie jest tandetne albo, że jest głębokie niczego nie tłumaczy. Chciałem się dowiedzieć co konkretnie tam jest tak niesamowitego, że czyni z Wolfe'a jednego z najlepszych pisarzy ever. O czym on opowiada, jakie jego zagadki rozwiązałeś, jakie idee tam się pojawiają, co komentuje, jakie zdanie wyraża w jakich tematach, kultury?, humanizmu?, rozwoju cywilizacji? czy czegokolwiek innego


Ja nie napisałem tego, że Gene Wolfe jest najlepszym pisarzem ever. Ale z pewnością jest dla mnie bardzo intrygujący i jakościowy przez duże J. Choć sama jakość składanych zdań dużo traci w tłumaczeniu.

Oczywiście jest tam dużo do odkrycia, przynajmniej jeśli chodzi o Księgę Nowego Słońca. Oprócz zagadek jako takich, co w praktyce oznacza po prostu zrozumienie fabuły, charakterów i relacji między nimi jest też szerokie podłoże interpretacyjne. Ja po pierwszym przeczytaniu tylko pewnie tego liznąłem, ale z pewnością były ciekawe komentarze o nagromadzeniu wiedzy/drobku kulturowego i jej deterioracji, gdzie przy spadku możliwości jej przetwarzania/poznawania z pokolenia na pokolenie przez lata zostaje sprowadzona jedynie do rekwizytów, jest szokująca lekko idea całkowitego kontrolowania rozwoju gatunku biorąc pod uwagę poziom kulturowy i technologiczny, teoretycznie dla jej dobra...
I ogólna idea, która mi jako agnostykowi się nie podoba, ale że Wolfe był zapalonym katolikiem, to po części zrozumiała, mianowicie, że ludzkość aby wskoczyć na wyższy poziom rozwoju będzie potrzebowała "boskiej interwencji", tudzież jakiegoś pierwiastka bożego. Fani Danikena pewnie pomyślą o obcych :mrgreen: , ale Wolfe akurat robi przy tym wyraźne rozróżnienie (z tego co zrozumiałem).
Szykuje się za jakiś czas do ponownej lektury także po niej może będę mógł powiedzieć coś więcej. Zamówiłem także 2 książki omawiające różne interpretacje. Jak już wspomniałeś Lema, to on moim zdaniem rzuca tematy interpretacyjne czytelnikowi prosto w twarz, Wolfe jest bardziej subtelny, ale moim zdaniem to ta sama półka lub ewentualnie półka niżej na korzyść Lema, przy czym Wolfe jest stylistycznie znacznie lepszym pisarzem niż Lem. Ale ja z Wolfem swoją przygodę dopiero rozpoczynam, także kto wie.

Jeśli chodzi o warstwę interpretacyjną, nie mogę tego samego powiedzieć o "Pokoju", choć niektórzy doszukali się tam nie wiadomo czego. Dla mnie pozostała tym co Ci się nie podoba, czyli powieścią zagadką, za która nie kryje się praktycznie nic, może można się tam doszukiwać jakiegoś komentarzu na temat stosunków społecznych w tamtych latach w Ameryce. Być może jestem na tę powieść po prostu za głupi. Zamówiłem interpretacje Driussiego to jak dojdzie i przeczytam to może zmienię zdanie.

Fidel-F2 - 15:06 02-02-2021
jezzo pisze:Ja nie napisałem tego, że Gene Wolfe jest najlepszym pisarzem ever.
jezzo pisze:Zresztą według wielu ludzi znających się na literaturze znacznie lepiej niż ja to jeden z najlepszych pisarzy poprzedniego wieku
tak, że ten tego

jezzo pisze:Ale z pewnością jest dla mnie bardzo intrygujący i jakościowy przez duże J
Fidel-F2 pisze: Okrągłe, wyświechtane ogólniki


jezzo pisze: Ja po pierwszym przeczytaniu tylko pewnie tego liznąłem,
jezzo pisze:Jeśli chodzi o warstwę interpretacyjną, nie mogę tego samego powiedzieć o "Pokoju", choć niektórzy doszukali się tam nie wiadomo czego. Dla mnie pozostała tym co Ci się nie podoba, czyli powieścią zagadką, za która nie kryje się praktycznie nic, może można się tam doszukiwać jakiegoś komentarzu na temat stosunków społecznych w tamtych latach w Ameryce. Być może jestem na tę powieść po prostu za głupi.
NSC. Po prostu nie masz odwagi przyznać, że to nic nie warty śmieć. No chyba, że masz się za durnia i to przekonanie dostatecznie mocno zweryfikowałeś pozytywnie.

jezzo pisze:ale z pewnością były ciekawe komentarze o nagromadzeniu wiedzy/drobku kulturowego i jej deterioracji, gdzie przy spadku możliwości jej przetwarzania/poznawania z pokolenia na pokolenie przez lata zostaje sprowadzona jedynie do rekwizytów, jest szokująca lekko idea całkowitego kontrolowania rozwoju gatunku biorąc pod uwagę poziom kulturowy i technologiczny, teoretycznie dla jej dobra...
I ogólna idea, która mi jako agnostykowi się nie podoba, ale że Wolfe był zapalonym katolikiem, to po części zrozumiała, mianowicie, że ludzkość aby wskoczyć na wyższy poziom rozwoju będzie potrzebowała "boskiej interwencji", tudzież jakiegoś pierwiastka bożego. Fani Danikena pewnie pomyślą o obcych :mrgreen: , ale Wolfe akurat robi przy tym wyraźne rozróżnienie (z tego co zrozumiałem).
No to jest jakaś odpowiedź, choć nijak nie wynika to z mojego doświadczenia, ale może tym razem to ja jestem głupi, albo czytałem to tak dawno, że nie jestem w stanie przypomnieć sobie szczegółów.
jezzo pisze:Szykuje się za jakiś czas do ponownej lektury także po niej może będę mógł powiedzieć coś więcej.
:? ekhem, rozczarowałeś
jezzo pisze:Zamówiłem także 2 książki omawiające różne interpretacje.
:shock: :crazyeyes: racja, ciężko coś dostrzec w takiej grafomanii samemu, poza tym to dyskwalifikuje pozycję zupełnie, po kichuj w ogóle to czytać, przecież wystarczyłoby byś przeczytał interpretację

Tak czy siak. Podsumowując. Coś tam odnalazłeś, niewiele i nie do końca jesteś pewien, poza tym wciąż powtarzasz niepoparte ogólniki i w sumie przyznajesz, że zasadniczo to nie masz pojęcia czemu to taka rewelacja, ale twardo i zdecydowanie twierdzisz, że to czysta rewelacja. Z całym szacunkiem, ale w moich oczach przyznałeś, że to grafomański bubel z którego nic nie wynika.

jezzo pisze:Jak już wspomniałeś Lema, to on moim zdaniem rzuca tematy interpretacyjne czytelnikowi prosto w twarz, Wolfe jest bardziej subtelny, ale moim zdaniem to ta sama półka lub ewentualnie półka niżej na korzyść Lema
#okurwajapierdolę!, ale chłopie pojechałeś dupą po nieheblowanej desce, aż mnie zabolało

jezzo - 15:54 02-02-2021
Tak czy siak. Podsumowując. Coś tam odnalazłeś, niewiele i nie do końca jesteś pewien, poza tym wciąż powtarzasz niepoparte ogólniki i w sumie przyznajesz, że zasadniczo to nie masz pojęcia czemu to taka rewelacja, ale twardo i zdecydowanie twierdzisz, że to czysta rewelacja. Z całym szacunkiem, ale w moich oczach przyznałeś, że to grafomański bubel z którego nic nie wynika.


Przecież napisałem cały spory akapit o czym to jest, także znowu twierdzisz że czarne jest białe i nic nie zrozumiałem. Nie wiem czego oczekujesz, mam Ci książkę napisać lub esej? Jeśli po tym co przeczytałem wysnułeś taki wniosek, to nie dziwie się, że Wolfe Ci nie podszedł...

Rozumiem o co Ci chodzi, kiedy piszesz o osobach którzy nic nie kumają, ale się zachwycają och ach jakie to głębokie. Chyba napisałem na tyle, aby mnie do tej grupy nie zaliczyć, choć sam w 3/4 powieści byłem raczej w twojej grupie, bo poziom mojego zrozumienia lektury jak na ten etap był dość niski i byłem mocno tym frustrowany, uznając, że jeśli autor chciał coś tu wyrazić to przesadził, a przecież sam uważam się za kogoś uwielbiającego wymagającą literaturę. Na szczęście potem dużo się wyklarowało (Księga to tak naprawdę 1 duża powieść, wydawca podzielił to na 4 "tomy", ale traktowanie i ocenianie ich oddzielnie nie ma sensu, to 1 duża książka), że byłem usatysfakcjonowany i doceniłem dzieło, a po odkryciu paru przykładów jak Wolfe ukrywa rzeczy, które sam przeoczyłem to szczęka mi opadła jak sprytne to było. Sam też zacząłem rozmyślać, gdzie jest ta cienka granica, pomiędzy chęcią autora do napisania czegoś oryginalnego i nieoczywistego, a dostępnością dzieła dla czytelnika i Wolfe albo balansuje na granicy, albo ją przekracza (Pokój...). Wolfowi zarzucają, że pisze bardziej dla historyków i znawców literatury, niż dla czytelników i coś w tym jest, sam czułem się jakby gość IQ 160 pisał dla ludzi IQ 150. Rozbrojenie tej powieści za pierwszym przeczytaniem jest chyba niemożliwe i sam już wcześniej napisałem, czy w ogóle wtedy można mówić o dobrej książce, jeśli wymaga ona od czytelnika ponownego przeczytania? Nie mówiąc już, że bez uważnego czytania i analizy tego co się czyta w locie i przyjęciu odpowiednich założeń wyciągniętych z pierwszej lektury nawet to ponowne czytanie może być stratą czasu... Rozumiem ludzi, którzy się od tego odbijają, którzy się w takie rzeczy, składanie puzzli, ponowne czytania i analizy nie bawią, albo nawet nie są świadomi przy lekturze z czym to się je. Nie zmienia jednak to faktu, że Księga Nowego Słońca to kawał cholernie sprytnej i oryginalnej, ale też cholernie wymagającej od czytelnika literatury.

Fidel-F2 - 16:01 02-02-2021
To brzmi mniej więcej tak: w pewnym sensie, wszystko jest w pewnym sensie. Jak się bardzo mocno uprzesz to i w plamach na szybie zobaczysz wolęboską i matkęboską. A ja z tych co widzą tylko plamę.

jezzo - 16:25 02-02-2021
To nie jest tego typu sytuacja, co zresztą już pisałem. Księga Nowego Słońca została rozłożona na części pierwsze w wielu aspektach, fabuły, głównej interpretacji, a pozostałość, jak to bywa w wielu literackich przypadkach, podlega mniej lub bardziej wyszukanym interpretacjom (czyli po części tym o czym mówisz). Pisałem właśnie, że Pokój wydaje mi się takim utworem, który chyba tylko sam Wolfe dokładnie wie o czym to jest, a interpretacje które widziałem były bardziej tym, o czym piszesz. KNŚ do tego typu utworów się nie zalicza, co po raz kolejny, i tym razem już ostatni, powtarzam. Wbrew pozorom wcale nie tak daleko nam do postawienia stopy na tym samym gruncie - po prostu mam wrażenie, że odbiłeś się kiedyś od Wolfe'a (i to wcale nie oznacza, że jesteś durniem czy coś w tym stylu) i go wrzuciłeś do szufladek z przymiotnikami, które wymieniłeś. Zresztą sam przyznałeś, że być może tak było.

Fidel-F2 - 16:46 02-02-2021
Pierwszy raz przeczytałem gdy pojawiło się w Fantastyce. Początek, do chwili gdy Severian rusza w drogę był fajny, dalszego ciągu nie zapamiętałem, jakby go nie było. Potem przeczytałem Żołnierza Arete, pewnie gdzieś w 3/4. I wiele lat później Cień kata jeszcze raz. Znów początek ok, a potem brednie. I jak dla mnie wystarczy. Pewnie coś jeszcze kiedyś spróbuję, ale nieprędko. Szkoda życia.

Janusz S. - 16:59 02-02-2021
jezzo pisze:To nie jest tego typu sytuacja, co zresztą już pisałem. Księga Nowego Słońca została rozłożona na części pierwsze w wielu aspektach, fabuły, głównej interpretacji, a pozostałość, jak to bywa w wielu literackich przypadkach, podlega mniej lub bardziej wyszukanym interpretacjom (czyli po części tym o czym mówisz). Pisałem właśnie, że Pokój wydaje mi się takim utworem, który chyba tylko sam Wolfe dokładnie wie o czym to jest, a interpretacje które widziałem były bardziej tym, o czym piszesz. KNŚ do tego typu utworów się nie zalicza, co po raz kolejny, i tym razem już ostatni, powtarzam.

Czytam jednostronnie Twoje wypowiedzi w tej dyskusji i niestety odnoszę wrażanie, że nieco w niej oszukujesz używając dokładnie tych samych argumentów do wychwalania KNS i ganienia Pokoju. Technika pisarska jakiej użył Wolfe w obu tych utworach jest bardzo zbliżona i do obu można znaleźć przeróżne interpretacje (które mnie akurat zupełnie nie zaciekawiły). Ty twierdzisz raz, że wieloznaczność i ukryte znaczenia świadczą o znakomitej jakości KNS a drugi raz, że wieloznaczność i ukryte znaczenia powodują, że Pokój to chała. A przynajmniej tak zrozumiałem Twoje wypowiedzi i trudno mi je ocenić inaczej niż jako całkowicie sprzeczne ze sobą.

Shedao Shai - 19:05 02-02-2021
jezzo, dwie sprawy:
1. Niczym u Wolfe'a, przy czytaniu Fidela przydaje się klucz interpretacyjny: im bardziej on bluzga twórczość jakiegoś autora, tym bardziej warta jest poznania. Zatem o ile zdanie: "Wolfe nie jest trudny, jest monotonny, tandetny, płytki, zasadniczo słaby w literature." na pierwszy rzut oka trąci ignorancją i poszukiwaniem atencji, to nie powinieneś go wyśmiewać (on na to czeka, to go karmi), tylko pomyśleć sobie: "aha, czyli kolejny głos za tym, że Wolfe jest świetny, to w sumie się zgadza z moim zdaniem" :wink: nauczka na przyszłość.
2. Mógłbyś podesłać tytuły tych książek interpretacyjnych Wolfe'a, które zamówiłeś? Po "Pokoju" miałem tak, że potem na lekturze interpretacji spędziłem chyba więcej czasu niż na samej książce :D , więc każdą kolejną (czy to "Pokoju", czy KNS, czy czegoś innego) z chęcią łyknę.

Fidel-F2 - 19:29 02-02-2021
Szao Szao, już przestań ciągać mnie za warkocze. Dzieci z tego nie będzie, a poza tym zwyczajnie mi się nie podobasz.

historyk - 21:38 02-02-2021
No i wyszło szydło z worka - Fidel jest homofobem.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

jezzo - 22:26 02-02-2021
Janusz S. pisze:Czytam jednostronnie Twoje wypowiedzi w tej dyskusji i niestety odnoszę wrażanie, że nieco w niej oszukujesz używając dokładnie tych samych argumentów do wychwalania KNS i ganienia Pokoju. Technika pisarska jakiej użył Wolfe w obu tych utworach jest bardzo zbliżona i do obu można znaleźć przeróżne interpretacje (które mnie akurat zupełnie nie zaciekawiły). Ty twierdzisz raz, że wieloznaczność i ukryte znaczenia świadczą o znakomitej jakości KNS a drugi raz, że wieloznaczność i ukryte znaczenia powodują, że Pokój to chała. A przynajmniej tak zrozumiałem Twoje wypowiedzi i trudno mi je ocenić inaczej niż jako całkowicie sprzeczne ze sobą.


Raczej chciałem porównać te powieści w toku rozumowania przyjętym przez Fidela (Fidla?), bo sam osobiście nie uważam Pokoju za chałę. Technika pisarska jakiej użył Wolfe jest podobna, ale efekt końcowy jest inny. KNŚ jest powieścią bardziej przystępną, gdzie zdecydowaną większość osi fabularnej (wydarzeń, charakterów, relacji pomiędzy postaciami) da się zinterpretować w jeden konkretny sposób i potem co najwyżej dorabiać głębsze interpretacje idei czy przekazu, czy próbować inaczej interpretować jakieś pojedyncze wydarzenia, a sporo rzeczy jest wyjaśnionych bezpośrednio i bez pola do interpretacji w książce (lub podobno w Urthcie, którego jeszcze nie czytałem, po co sobie psuć zabawę?). Pokój pod tym względem przyjmuje postać skrajną. Samą oś fabularną, czyli co się w tej książce tak naprawdę wydarzyło można zinterpretować na wiele sposobów i nie można powiedzieć, żeby któraś wersja byłą tą jedyną poprawną, albo najbliższą poprawności. Pomocnej dłoni tam nie uświadczysz. Odniosłem wrażenie, że tylko sam Wolfe wie co się w tym "Pokoju" wydarzyło, podczas gdy KNŚ jest pod tym względem (w miarę) jasny i rozłożony na czynniki pierwsze.
Pokój dla mnie to całkiem udany eksperyment literacki. Niektórzy, jak Fidel, powiedzą, że książka w której nikt nie wie do końca o co chodzi to grafomański bełkot, przerost formy nad treścią i strata czasu. I będą mieli trochę racji. Znajdą się też tacy (i mi raczej bliżej do nich, ale nie do końca), że literatura otwarta na mnogość równoległych interpretacji , nawet na tak podstawowej warstwie jak oś fabularna, to prawdziwe dzieło sztuki i wielka literatura. I też będą mieli trochę racji. Świat nie jest czarno-biały.


Shedao Shai pisze:jezzo, dwie sprawy:
1. Niczym u Wolfe'a, przy czytaniu Fidela przydaje się klucz interpretacyjny: im bardziej on bluzga twórczość jakiegoś autora, tym bardziej warta jest poznania. Zatem o ile zdanie: "Wolfe nie jest trudny, jest monotonny, tandetny, płytki, zasadniczo słaby w literature." na pierwszy rzut oka trąci ignorancją i poszukiwaniem atencji, to nie powinieneś go wyśmiewać (on na to czeka, to go karmi), tylko pomyśleć sobie: "aha, czyli kolejny głos za tym, że Wolfe jest świetny, to w sumie się zgadza z moim zdaniem" :wink: nauczka na przyszłość.

Zauważyłem, że Fidel lubi wyraziste, skrajne i często mocno kontrowersyjne opinie :mrgreen: Przy czym nie jest tak, że zawsze się z nim nie zgadzam, a więc raczej nie mogę tej proponowanej przez Ciebie zasady użyć w moim przypadku.

Shedao Shai pisze:2. Mógłbyś podesłać tytuły tych książek interpretacyjnych Wolfe'a, które zamówiłeś? Po "Pokoju" miałem tak, że potem na lekturze interpretacji spędziłem chyba więcej czasu niż na samej książce :D , więc każdą kolejną (czy to "Pokoju", czy KNS, czy czegoś innego) z chęcią łyknę.


Do KNŚ zamówiłem "Gene Wolfe's The Book of the New Sun: A Chapter Guide" Michaela Andre-Driussiego, która bardziej wyjaśnia łopatologicznie co się wydarzyło per rozdział, może być przydatne jeśli przy drugim czytaniu polegnę w jakichś rozdziałach, a także "Solar Labyrinth: Exploring Gene Wolfe's BOOK OF THE NEW SUN" Roberta Borskiego, który tam podobno bawi się w trochę głębsze interpretacje. Choć dokładna zawartość obu książek to dla mnie zagadka. Polecam też podcast Alzabo Soup, przesłuchałem parę pierwszych epizodów i dają radę, choć oczywiście nie należy tego słuchać przed 1 odczytem. Teraz zaczyna się podcast ReReading Wolfe, ale wymagają szerszej wiedzy o Cyklu Solarnym a ja nie chce sobie nic spoilerować, poza tym gorzej się ich słucha.
Co do Pokoju, to chyba większość rzeczy jest na necie. Sam z ciekawości domówiłem "Gene Wolfe's First Four Novels: A Chapter Guide" też Andre-Driussiego, zwłaszcza, że oprócz Pokoju są tam interpretacje "Piątej Głowy Cerbera", czy niewydanego w Polsce "The Devil in the Forest", który też chciałem przyatakować za jakiś czas.

Janusz S. - 22:52 02-02-2021
jezzo pisze:Raczej chciałem porównać te powieści w toku rozumowania przyjętym przez Fidela (Fidla?), bo sam osobiście nie uważam Pokoju za chałę. Technika pisarska jakiej użył Wolfe jest podobna, ale efekt końcowy jest inny. KNŚ jest powieścią bardziej przystępną, gdzie zdecydowaną większość osi fabularnej (wydarzeń, charakterów, relacji pomiędzy postaciami) da się zinterpretować w jeden konkretny sposób i potem co najwyżej dorabiać głębsze interpretacje idei czy przekazu, czy próbować inaczej interpretować jakieś pojedyncze wydarzenia, a sporo rzeczy jest wyjaśnionych bezpośrednio i bez pola do interpretacji w książce (lub podobno w Urthcie, którego jeszcze nie czytałem, po co sobie psuć zabawę?). Pokój pod tym względem przyjmuje postać skrajną. Samą oś fabularną, czyli co się w tej książce tak naprawdę wydarzyło można zinterpretować na wiele sposobów i nie można powiedzieć, żeby któraś wersja byłą tą jedyną poprawną, albo najbliższą poprawności. Pomocnej dłoni tam nie uświadczysz. Odniosłem wrażenie, że tylko sam Wolfe wie co się w tym "Pokoju" wydarzyło, podczas gdy KNŚ jest pod tym względem (w miarę) jasny i rozłożony na czynniki pierwsze.
Pokój dla mnie to całkiem udany eksperyment literacki. Niektórzy, jak Fidel, powiedzą, że książka w której nikt nie wie do końca o co chodzi to grafomański bełkot, przerost formy nad treścią i strata czasu. I będą mieli trochę racji. Znajdą się też tacy (i mi raczej bliżej do nich, ale nie do końca), że literatura otwarta na mnogość równoległych interpretacji , nawet na tak podstawowej warstwie jak oś fabularna, to prawdziwe dzieło sztuki i wielka literatura. I też będą mieli trochę racji. Świat nie jest czarno-biały.

Ok, teraz przynajmniej zakładam, że chwytam mniej więcej różnicę (o razu też uprzedzam Pokoju nie czytałem) a przynajmniej zrozumiałem ja tak, że to co bardzo spodobało się Ci w konstrukcji KNS, po eskalacji i doprowadzeniu do skrajności już Cię tak nie zachwyca. Czemu więc dziwisz się mojej opinii, że KNS jest nudna. Mnie po prostu ta technika konstruowania całości powieści lub cyklu mierzi od samego początku niezależnie od stopnia komplikacji a bez zainteresowania tym co w KNS ponoć ukryto jest to niestety zbiór mętnych przypowieści snutych bez widocznego celu.

Shadowmage - 23:05 02-02-2021
To ja tylko powiem, że "Pokój" stoi u mnie wyżej niż "KNS" :P

Fidel-F2 - 08:40 03-02-2021
Można aż tak różnicować zera?

Shadowmage - 09:21 03-02-2021
Masz zero, zero absolutne, zero w rządzie... :P

A na poważnie, to już parę razy powiedziałeś, co myślisz. Naprawdę, zorientowaliśmy się.

Fidel-F2 - 09:34 03-02-2021
Serio konieczna jest emotka żeby odczytać żart?

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Hoyle, Fred - "Czarna chmura"


 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

 McCammon, Robert - "Królowa Bedlam"

 Simmons, Dan - "Czarne Góry"

Fragmenty

 Mara, Sunya - "Burza"

 Mrozińska, Marta - "Jeleni sztylet"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Rothfuss, Patrick - "Wąska droga między pragnieniami"

 Clarke, Arthur C. & Lee, Gentry - "Ogród Ramy"

 Sablik, Tomasz - "Próba sił"

 Kagawa, Julie - "Żelazna córka"

 Pratchett, Terry - "Pociągnięcie pióra. Zaginione opowieści"

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS