NAST.pl
 
Komiks
  Facebook
Facebook
 
Forum

  RSS RSS

 Strona główna     Zapowiedzi     Recenzje     Imprezy     Konkursy     Wywiady     Patronaty     Archiwum newsów     Artykuły i relacje     Biblioteka     Fragmenty     Galerie     Opowiadania     Redakcja     Zaprzyjaźnione strony   

Zaloguj się tutaj! | Rejestruj

Patronat

Esslemont, Ian Cameron - "Kamienny wojownik"

Weeks, Brent - "Na krawędzi cienia" (wyd. 2024)

Ukazały się

Iglesias, Gabino - "Diabeł zabierze was do domu"


 Richau, Amy & Crouse, Megan - "Star Wars. Wielka Republika. Encyklopedia postaci"

 King, Stephen - "Billy Summers"

 Larson, B.V. - "Świat Lodu"

 Brown, Pierce - "Czerwony świt" (wyd. 2024)

 Kade, Kel - "Los pokonanych"

 Scott, Cavan - "Wielka Republika. Nawałnica"

 Masterton, Graham - "Drapieżcy" (2024)

Linki

2020-04-08 10:52:38 Rebis w maju 2020 r.

Rebis planuje wydać w maju następujące książki (pod warunkiem unormowania się sytuacji):

Dodał: Shadowmage

Komentarze

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

ASX76 - 11:13 08-04-2020
Unormowanie w maju? Nie ma na to szans. No, chyba że snach.

Shadowmage - 11:50 08-04-2020
Pełny powrót do normalności - zgoda. Ale wiesz, wybory, trzeba sprawić pozory :P
A już na poważniej - widać, że sporo krajów już rozważa zluzowanie, bo im gospodarka pada. Nie jest też powiedziane, że wydawcy, którzy wstrzymywali premiery, nie zdecydują się na wznowienie wydawania, przynajmniej w ograniczonym stopniu.

Shedao Shai - 13:11 08-04-2020
Spośród wszystkich gałęzi gospodarki, wyobrażałem sobie, że akurat wydawnictwa książkowe oberwą mniej niż inni. Rozumiem problemy z zaopatrzeniem, terminami w drukarni itd., ale jakoś tak w głowie widziało mi się, że nie będzie aż odwoływania premier. A tu i MAG i Rebis wysyłają niepokojące sygnały. Czyli moje wyobrażenia mogę sobie wsadzić xD mam jednak nadzieję, że jakoś uda im się przeć do przodu; sprzedaż internetowa przecież dalej trwa i można książki kupować. Trzymam kciuki.

AM - 13:34 08-04-2020
Shedao Shai pisze:Spośród wszystkich gałęzi gospodarki, wyobrażałem sobie, że akurat wydawnictwa książkowe oberwą mniej niż inni. Rozumiem problemy z zaopatrzeniem, terminami w drukarni itd., ale jakoś tak w głowie widziało mi się, że nie będzie aż odwoływania premier. A tu i MAG i Rebis wysyłają niepokojące sygnały. Czyli moje wyobrażenia mogę sobie wsadzić xD mam jednak nadzieję, że jakoś uda im się przeć do przodu; sprzedaż internetowa przecież dalej trwa i można książki kupować. Trzymam kciuki.


Spadek sprzedaży to jedno. O wiele poważniejsza jest możliwość, że w dowolnym momencie przestaną ci płacić. Nawet nie za bieżącą sprzedaż, tylko za rzeczy sprzed kilku miesięcy.

jezzo - 13:45 08-04-2020
Diunę czytałem we wczesnej młodości i chcę ją sobie odświeżyć. Szkoda tylko, że REBIS zdecydował się na tłumaczenie Marszała. W powszechnej opinii "Łoziński jest be" i to jest niestety ten przypadek, że błędna opinia niezbyt lotnej większości przeważyła.

Wystarczy porównać parę fragmentów np. słynną litanię, gdzie jasno widać, że tłumaczenie Łozińskiego jest naprawdę dobre, a tłumaczenie Marszała to jakieś nieporozumienie i kompromitacja tłumacza.
link

To naprawdę smutne, że jakiekolwiek wydawnictwo decyduje się wydawać tak złe tłumaczenie, a jeszcze smutniejsze, że znajdują się tacy, którzy uważają je za najlepsze.

Skończyło się na tym, że zamiast kupić nową książkę, zamawiam jakieś zalane i podniszczone książki z allegro w tłumaczeniu Łozińskiego (bo biblioteki zamknięte :(). Szanse, że ktoś wyda Łozińskiego przy jego popularności wydają się teraz znikome. Nie wiem czy ZYSK nadal ma do jego tłumaczenia prawa, może wznowi dopiero przy premierze filmu?

ASX76 - 14:00 08-04-2020
Panie Andrzeju, jeśli mogę coś zasugerować to proszę nie wydawać książek, jak na razie. Tym bardziej, że ten pierdolnik niedługo rozkręci się znacznie bardziej.
Co do gospodarki, to myślę, że już nie ma na co czekać dłużej i najpóźniej od czerwca "Alleluja i do (ostro) przodu!" ;) Oczywiście seniorzy w domach. Jeśli w najbliższym czasie nie pojawi się lek czy szczepionka, a promieniowanie UV i wyższe temp. nie spowolnią wirusa, to epidemia potrwa znacznie dłużej. Zwłaszcza że jesienią może dojść do "drugiej fali" z bardziej zajadłą "koroną". Rękawiczki na rączki, maski na dzióbki (może coś tam z Chin dojedzie ;) ), modlitwa/przekleństwa na usta i ratujemy co jeszcze się da! ;)

Shedao Shai - 14:01 08-04-2020
AM pisze:Spadek sprzedaży to jedno. O wiele poważniejsza jest możliwość, że w dowolnym momencie przestaną ci płacić. Nawet nie za bieżącą sprzedaż, tylko za rzeczy sprzed kilku miesięcy.


To jak to obecnie wygląda u Was - są jakieś szanse na premiery w najbliższym czasie?

Bibi King - 14:04 08-04-2020
@Shedao Sai,
Szczerze mówiąc, mam dokładnie odwrotne przemyślenia co do wydawnictw. Ogólne bezrobocie wzrośnie, ludzie będą mieli mniej pieniędzy i większe obawy o przyszłość, a w takiej sytuacji najłatwiej zrezygnować z szeroko rozumianej "kultury". Jeść trzeba, ubrać się czasem też, ale od nieczytania i niebywania w kinie jeszcze nikt nie umarł, zwłaszcza kiedy w Internecie książek i filmów co niemiara. Więc domyślam się, że nie odwołali premier, które były dawno zaplanowane, przygotowane i opłacone, ale jeśli mogą w coś nie inwestować dzisiaj, to pewnie się wstrzymują.

AM - 14:13 08-04-2020
Shedao Shai pisze:
AM pisze:Spadek sprzedaży to jedno. O wiele poważniejsza jest możliwość, że w dowolnym momencie przestaną ci płacić. Nawet nie za bieżącą sprzedaż, tylko za rzeczy sprzed kilku miesięcy.


To jak to obecnie wygląda u Was - są jakieś szanse na premiery w najbliższym czasie?


Pojawiają się terminy, bo książki nadal trzeba zgłaszać do sieci, ale nie mają żadnego znaczenia. Jeśli sytuacja się nie zmieni, nie zostaną wydane.

jezzo - 14:16 08-04-2020
Bibi ma rację. Kapitalizm działa mocno za zasadzie dodatniego albo ujemnego sprzężenia zwrotnego, przy czym wzrost jest powolny, a upadek szybki. Kryzys odbije się na wszystkich gałęziach rynkowych, na jednych bardziej, na innych mniej. Jedyne co może pomóc z niego wyjść to stabilizacja i praca. Także dałbym wolność prowadzenia biznesu Panu AM tak jak najlepiej potrafi biorąc pod uwagę swoje doświadczenie, zamiast wyrokować czy wydawać jakieś książki czy nie.
Co do końca pandemii, to ostatnio przejawia się spory optymizm. Niektóre modele przewidują możliwość uruchamiania powolnego europejskich gospodarek już w maju, taka Austria czy Norwegia już to robią. Zobaczymy jak będzie, zbyt wczesny powrót będzie kosztował życia, a w tym przypadku chyba jesteśmy zgodni: lepiej poczekać, niż ryzykować. Ale dla sporej części pieniądze ważniejsze niż życie innych.

Bibi King - 14:35 08-04-2020
@jezzo,
Przesadzasz z tym zachwytem nad Łozińskim. Nie rozumiem zupełnie, w którym miejscu ta litania miałaby "kompromitować" Marszała - zrobili to inaczej, ale bez przesady z tą jazdą po Marszale...

jezzo - 14:54 08-04-2020
Jest pewna granica, której tłumacz nie powinien przekraczać, jeśli chodzi o robienie czegoś "inaczej". Tłumaczenie Łozińskiego jest dobre językowo, a na dodatek dokładne. Tłumaczenie Marszała językowo słabsze (ten fragment wręcz drewniany) i co gorsza uprawia tam jakąś wolną amerykankę. Zmienia sobie czasy od niechcenia, a nawet sens wypowiedzi, gdzie np. zamienił umysł na... duszę. Toż to prawie zbrodnia, wypaczenie treści. Nie wiem co jeszcze mógłby tam sknocić, abyś uznał to za słabe tłumaczenie... Bo chyba gorzej się nie da. Sam bym to lepiej przetłumaczył, a jestem amatorem, a nie profesjonalnym tłumaczem.

Fidel-F2 - 15:09 08-04-2020
Ja się zgodzę, tłumaczenie Marszała to żaden cymes. Porównywałem kiedyś fragmenty z oryginałem i czasem było bardzo słabo.

Bibi King - 15:23 08-04-2020
Kwestia gustu. Nie umiem ładnie wkleić linku, ale odsyłam np. do https://joemonster.org/phorum/read.php?f=3&t=858250
Mnie Łoziński nie przekonuje.

Fidel-F2 - 15:38 08-04-2020
To nie jest kwestia gustu. Marszał przetłumaczył Diunę słabo. Jak Łoziński nie wiem, nie sprawdzałem.

jezzo - 15:43 08-04-2020
To tylko kwestia tłumaczenia językowych wynalazków i nazw własnych, tu rzeczywiście decyduje kwestia gustu. Choć nie zawsze bo np. piaskal, robal to poprawne tłumaczenie, czerw nie. Tu niektóre rozwiązania są lepsze i poprawniejsze u Łozińskiego, a niektóre u Marszała. Swoją drogą, mam wrażenie, że te łozizmy były inne, były 2 wersje jego tłumaczenia i w drugiej były jakieś zmiany na lepsze. Sprawdzę jak mi dojdzie pocztą ;)

Mnie najbardziej rozbawiła "Kula Świętojańska", w sumie dla polskiego czytelnika bardziej zrozumiałe niż jarzyca (??), ale że w dalekiej przyszłości będą używać na świecącą kulę przymiotnika związanego z dawnym pogańskim świętem to jednak zaskoczenie ;) Nie prościej po prostu napisać "świecąca kula"? "Świeckula"?

A najważniejsze jest tłumaczenie zdań i poprawne oddanie ich sensu.

Janusz S. - 17:59 08-04-2020
Bibi King pisze:@jezzo,
Przesadzasz z tym zachwytem nad Łozińskim. Nie rozumiem zupełnie, w którym miejscu ta litania miałaby "kompromitować" Marszała - zrobili to inaczej, ale bez przesady z tą jazdą po Marszale...

Też nie widzę w niej nic kompromitującego a od czasów pierwszej wersji tłumaczenia Tolkiena nie biorę do ręki niczego co przetłumaczył Łoziński. To co czytałem o przekładzie Diuny Łozińskiego tylko wzmocniło moje przekonania, ale przyznaję, że go nie widziałem na oczy. Litania akurat wygląda OK w obu wersjach.

nosiwoda - 18:01 08-04-2020
To nie jest kwestia gustu. To jest kwestia sentymentu :D Kiedy się czytało Diunę po raz pierwszy w tym tłumaczeniu, które było przez lata jedynym, to się z nim kojarzy Diunę w ogóle.

A poza tym tłumaczenie Marszała ma hmmm... smak. Właśnie te kule świętojańskie, lampy dryfowe, rusznice laserowe, haust-studnie, filtrfraki... Diunę po raz pierwszy poznałem we fragmencie, opublikowanym w Drodze do science fiction. I pamiętam to do dziś - właśnie ten retrofuturyzm Marszał oddaje moim zdaniem o wiele lepiej niż Łoziński. Są feudałowie, Imperator Padyszach, a jednocześnie lasery, jest kosmos, ale w nim Gildia, Arrakis, a na niej Fremeni. A nie jarzyce, Wolanie, destylozony czy hermetyki, laserobiny, stunelki - to nie brzmi tak dobrze, nie ma tego właśnie połączenia nowoczesności, futuryzmu, z tradycją, starodawnością.

Więc zdecydowanie wolę Marszała. U Łozińskiego wyczuwam taką przemożną chęć przełożenia INACZEJ, byle inaczej. Aha, mam nowostarą Diunę z Rebisu, mam z Phantom Pressa z 1992 (ale kupioną parę lat temu, nie wtedy, gdy wyszła), mam Łozińską Diunę z 1997. Pewnie gdzieś na kindlu się poniewiera też wersja oryginalna.

Janusz S. - 18:19 08-04-2020
nosiwoda pisze:To nie jest kwestia gustu. To jest kwestia sentymentu :D Kiedy się czytało Diunę po raz pierwszy w tym tłumaczeniu, które było przez lata jedynym, to się z nim kojarzy Diunę w ogóle.

A poza tym tłumaczenie Marszała ma hmmm... smak. Właśnie te kule świętojańskie, lampy dryfowe, rusznice laserowe, haust-studnie, filtrfraki... Diunę po raz pierwszy poznałem we fragmencie, opublikowanym w Drodze do science fiction. I pamiętam to do dziś - właśnie ten retrofuturyzm Marszał oddaje moim zdaniem o wiele lepiej niż Łoziński. Są feudałowie, Imperator Padyszach, a jednocześnie lasery, jest kosmos, ale w nim Gildia, Arrakis, a na niej Fremeni. A nie jarzyce, Wolanie, destylozony czy hermetyki, laserobiny, stunelki - to nie brzmi tak dobrze, nie ma tego właśnie połączenia nowoczesności, futuryzmu, z tradycją, starodawnością.

Mogę się pod tym uzasadnieniem podpisać. :)

Spriggana - 18:19 08-04-2020
jezzo pisze:Mnie najbardziej rozbawiła "Kula Świętojańska", w sumie dla polskiego czytelnika bardziej zrozumiałe niż jarzyca (??), ale że w dalekiej przyszłości będą używać na świecącą kulę przymiotnika związanego z dawnym pogańskim świętem to jednak zaskoczenie ;) Nie prościej po prostu napisać "świecąca kula"? "Świeckula"?

Nie ze świętem tylko z robaczkiem świętojańskim – lata i świeci… :-) A dlaczego robaczek jest świętojański to już nikogo nie interesuje.

niepco - 19:09 08-04-2020
A propos MAGa - czy najbliższe zapowiedzi też będą opóźnione?
Mam na myśli konkretnie Gniew Tiamat Coreya, z bardzo dobrze sprzedającej się serii?

Fidel-F2 - 19:17 08-04-2020
nosiwoda, ale tu nie chodzi o stylistykę a o to, że technicznie tłumaczenie Marszała nie jest ani wierne ani dobre, co oczywiście nie znaczy, że każde zdanie jest zrypane

Shedao Shai - 19:34 08-04-2020
Dżizas, Marszał vs Łoziński, ależ tutaj festiwal "back to the 90s" urządziliście. Jest 2020, o Łozińskim nie pamięta już nikt poza grupą ludzi sunących na nostalgii (i jakoś sobie ją tłumaczącą).

A propos MAGa - czy najbliższe zapowiedzi też będą opóźnione?
Mam na myśli konkretnie Gniew Tiamat Coreya, z bardzo dobrze sprzedającej się serii?


O, i to jest dobre pytanie :twisted:

Shadowmage - 19:35 08-04-2020
Nie do końca, nadal przekłada. Kilka lat temu np. Sherlocka Holmesa. Wydanie ładne, środek, no cóż, przesadzony stylizowaniem.

Shedao Shai - 19:37 08-04-2020
Użyłem skrótu myślowego, chodziło mi o przekład Diuny autorstwa Łozińskiego, nie o samego człowieka. Chociaż przyznaję, nie wiedziałem, że on jeszcze działa.

lsvc - 21:19 08-04-2020
analiza tłumaczenia Łozińskiego znaleziona w archiwach internetu

https://web.archive.org/web/20120309190056/http://www.tlumok.republika.pl/lozins2.htm

od lat przechowuję ten link, żeby nigdy Łozińskiego nie kupić

Shadowmage - 21:28 08-04-2020
To z pierwszej wersji chyba, druga miała sporo nazw zmienionych i akurat w nazwach własnych dawała radę (wszak nie zawsze tłumaczenie musi być wierne). Zostały rzeczy najbardziej charakterystyczne ja piaskale.

Kjarik - 21:43 08-04-2020
Tylko Fremeni i czerwie, Wolanie (wtf) i piaskale to herezja. Łoziński robił swoje tłumaczenie najprawdopodobniej bo wciągnięciu sporej ilości sproszkowanego Lema przez nozdrza.

asymon - 06:57 09-04-2020
Tłumaczenie Marszała też jest zmienione, niby lekko, ale filtraki łatwiej wymówić niż filtfraki. I pamiętam, jak będąc dziecięciem młodym rozkminiałem, jaki sens ma chodzenie po pustyni w stroju wieczorowym : :lol:

nosiwoda - 10:39 09-04-2020
Fidel-F2 pisze:nosiwoda, ale tu nie chodzi o stylistykę a o to, że technicznie tłumaczenie Marszała nie jest ani wierne ani dobre, co oczywiście nie znaczy, że każde zdanie jest zrypane

Tego nie wiem, nie chciało mi się nigdy porównywać z oryginałem. Natomiast u mnie chodzi o stylistykę właśnie, czy coś bardzo zbliżonego.

Zeb - 18:23 09-04-2020
Ja kupiłem jeszcze pierwsze wydanie Diuny w 1986 roku chyba. Diuna w wydaniu Łozińskiego z jego nazwami to zawsze był dla mnie dramat. Chociaż to i tak nic w porównaniu z Władcą Pierścieni: krzaty zamiast krasnoludów, Łazik zamiast Obieżyświata, naprawdę Łazik??

jezzo - 15:21 10-04-2020
Ale "Strider" to określenie pejoratywne, dlatego Łazik jest tłumaczeniem bardziej poprawnym, niż Obieżyświat... Ale gadaj z ludźmi. Jedyne co we Władcy mnie denerwowało to krzaty, ale potem to poprawili wydawcy (bez zgody Łozińskiego).

Wszyscy nagle wrócili do tłumaczenia nazw własnych czy neologizmów, wklejając na dodatek analizy ze starej wersji Łozińskiego, która jest o pupę potłuc, bo wyszła nowa poprawiona. Przede wszystkim, nie ma to większego znaczenia jeśli chodzi o odbiór sensu i treści, którą autor chciał przekazać. Czy glowingball przetłumaczysz tak czy siak, a Bagginsa będziesz nazywał Bagoszem, jest bez większej wagi w odbiorze treści i znaczenia, które chce przekazać autor. Ale jeśli w najbardziej znanym fragmencie powieści tłumacz przekłada mind na duszę, zamiast umysł, to jest to poważna ingerencja w treść,zmienianie sensu i wydźwięku. To jest tak naprawdę ważne w tłumaczeniach, a nie łaziki, czerwie i inne pierdoły, którymi zajmują się ludzie przy ocenie tłumaczeń. Plus oczywiście sama stylistyka zdań, bo nie chcemy przy czytaniu łamać sobie głowy. Przy czym jeśli chodzi o stylistykę, tu znowu Łoziński jest niedościgniony.

Swoją drogą, czerw też jest niezbyt poprawnym tłumaczeniem. Polecam post Radagajsa, w którym użytkownik jeszcze bardziej obnaża amatorszczyznę Marszała.
http://www.forum.gildia.pl/index.php?topic=1701.45

Jeśli po porównaniu litanii, którą w obu tłumaczeniach wklejałem wyżej, i po lekturze posta Radagajsa, który ma kolejne porównania, dalej twierdzi, że tłumaczenie Marszała jest lepsze, to już raczej jest to stwierdzenie w stylu czarne jest białe (ostatnio niestety jest to dość popularne w Polsce i nie tylko...). Każdy może czytać co mu się podoba, ale obiektywnie patrząc na sprawę tłumaczenie Łozińskiego jest lepsze.

Janusz S. - 15:44 10-04-2020
jezzo pisze:... Ale jeśli w najbardziej znanym fragmencie powieści tłumacz przekłada mind na duszę, zamiast umysł, to jest to poważna ingerencja w treść,zmienianie sensu i wydźwięku.

A może przeczytasz sobie jak np. SJP opisuje podstawowe znaczenie słowa "dusza"?
https://sjp.pwn.pl/szukaj/dusza.html
Dla pewności zacytuję: "1. «całokształt dyspozycji psychicznych, uczuciowych i intelektualnych człowieka składających się na jego osobowość»".

jezzo - 17:03 10-04-2020
Tyle, że w tym rozumieniu już jest bardzo rzadko używane i ma wyraźne zabarwienie religijne (można powiedzieć, słowo zostało zaanektowane przez religię w kulturze).
Po to mają Anglicy soul, aby to oddzielać. Skoro autor użył mind, to miał na myśli zabarwienie bardziej intelektualne, chodziło mu o umysł.

Zresztą w tej litanii u Marszała co chwila coś jest źle przetłumaczone.
https://samotny-nawigator.soup.io/post/11414512/Frank-Herbert-Litany-against-fear-from-Dune?fbclid=IwAR3l1Au5LHNhzR0B6m701MlKYLwQxFWemlRYy2Cp7EwgOd3G9r3d20uNmoA

"Fear is the little-death that brings total obliteration."
Łoziński: "Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie."
Marszał: "Strach to mała śmierć, a wielkie unicestwienie."

Naprawdę??? Można by tak dalej i dalej.

Shedao Shai - 18:26 10-04-2020
jezzo, co chcesz osiągnąć tą litanią przeciwko Marszałowi? Bo jeśli reedycji przekładu Łozińskiego, to chyba zły adres, pisz to Rebisowi, czy kto tam ma do niego prawa. Mi wyglądasz trochę jak misjonarz, który próbuje nawrócić do swoich racji innych ludzi tak "dla zasady" xD

Janusz S. - 19:17 10-04-2020
jezzo pisze:Tyle, że w tym rozumieniu już jest bardzo rzadko używane i ma wyraźne zabarwienie religijne (można powiedzieć, słowo zostało zaanektowane przez religię w kulturze).

Ja Cię nie mam zamiaru przekonywać. Jako przedstawiciel pogardzanej przez Ciebie "niezbyt lotnej większości" chciałem Ci tylko pokazać co piszą w największym polskim słowniku eksperci w tej dziedzinie. Z tego co widzę i tak dość daleko odszedłeś od wzniosłego "tłumaczenie Marszała to jakieś nieporozumienie i kompromitacja tłumacza", skoro w tej chwili okazuje się, że zarzuty wywołujące Twoje największe oburzenie to jedynie rzadziej (w Twoim przekonaniu) używane znaczenie.
Podany przez Ciebie kolejny przykład jest zupełnie nieprzekonujący, chyba że jest się purystą domagającym się tłumaczenie słowo w słowo. Rozumiem to, gdyż mnie też często doprowadza do ciężkiej cholery nadmierna ingerencja tłumaczy w tekst. W tym przypadku uważam jednak, że nie masz racji. Tłumaczenie Marszała wystarczająco dokładnie oddaje sens oryginału i przypomina rzeczywiście litanię. Łoziński zdaje się nie mieć pojęcia, że litanie to modlitwy proste i łatwe do powtarzania i recytacji, trzymające pewien rytm (sprawdź np. litanię loretańską jeśli jej nie znasz).
Można by tak dalej i dalej, ale już mi się nie chce.

historyk - 19:33 10-04-2020
Akurat przyznam rację jezzo - tłumaczenia Łozińskiego są lepsze w obu przypadkach, i Diuny, i Władcy Pierścieni. Tylko co z tego, skoro po raz pierwszy czytałem obie pozycje jeszcze w latach osiemdziesiątych, w starych tłumaczeniach i najzwyczajniej jestem do tych tłumaczeń przyzwyczajony (choć czerwie pustyni niemiłosiernie mnie irytowały już te 35 lat temu). To jak z Kubusiem Puchatkiem - zawsze będzie dla mnie Kubusiem Puchatkiem, a nie Fredzią Phi-Phi, choć poprawniejsza jest ta druga wersja.
_______________________
http://seczytam.blogspot.com

Spriggana - 16:16 11-04-2020
Shedao Shai pisze:jezzo, co chcesz osiągnąć tą litanią przeciwko Marszałowi? Bo jeśli reedycji przekładu Łozińskiego, to chyba zły adres, pisz to Rebisowi, czy kto tam ma do niego prawa. Mi wyglądasz trochę jak misjonarz, który próbuje nawrócić do swoich racji innych ludzi tak "dla zasady" xD

Zyskowi.

nosiwoda - 11:51 14-04-2020
jezzo pisze:Tyle, że w tym rozumieniu już jest bardzo rzadko używane i ma wyraźne zabarwienie religijne (można powiedzieć, słowo zostało zaanektowane przez religię w kulturze).

Pacz pan, a jakie zabarwienie ma słowo "litania"?

asymon - 19:48 14-04-2020
Może kogoś zainteresuje

https://www.vanityfair.com/hollywood/20 ... scar-isaac

Bronsiu - 20:04 14-04-2020
Znaczy się Kynes zmienił płeć? Czy to od dawna wiadomo, tylko ja zapóźniony?

nosiwoda - 20:06 14-04-2020
asymon pisze:Może kogoś zainteresuje

https://www.vanityfair.com/hollywood/20 ... scar-isaac

O rany, jaka wspaniała obsada! Zaczynam się interesować.

Shedao Shai - 09:29 15-04-2020
"Diuna" była u mnie filmem roku 2020 odkąd dowiedziałem się, że powstaje, i robi ją nieomylny Villeneuve. Wszystkie późniejsze doniesienia, jak te o doskonałej obsadzie, czy te (bardzo klimatyczne) fotki, to tylko potwierdzenie tego, co już wiem. Obejrzenie filmu będzie tylko formalnością XD Od lat nie miałem takiego hype'u na jakiś film. Będzie świetnie.

Komentuj


Artykuły

Plaża skamielin


 Zimny odczyt

 Wywiad z Anthonym Ryanem

 Pasje mojej miłości

 Ekshumacja aniołka

Recenzje

Fonstad, Karen Wynn - "Atlas śródziemia


 Fosse, Jon - "Białość"

 Hoyle, Fred - "Czarna chmura"

 Simmons, Dan - "Modlitwy do rozbitych kamieni. Czas wszystek, światy wszystkie. Miłość i śmierć"

 Brzezińska, Anna - "Mgła"

 Kay, Guy Gavriel - "Dawno temu blask"

 Lindgren, Torgny - "Legendy"

 Miles, Terry - "Rabbits"

Fragmenty

 Grimwood, Ken - "Powtórka"

 Lewandowski, Maciej - "Grzechòt"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga druga"

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #2

 Sherriff, Robert Cedric - "Rękopis Hopkinsa"

 Howard, Robert E. - "Conan. Księga pierwsza"

 Howey, Hugh - "Silos" (wyd. 2024)

 Wagner, Karl Edward - "Kane. Bogowie w mroku" #1

Projekt i realizacja:sismedia.eu       Reklama     © 2004-2024 nast.pl     RSS      RSS