Pierwsza część doskonale znanej „Trylogii Thrawna” autorstwa Timothy’ego Zahna.
Pięć lat po tym, jak Sojusz Rebeliantów zniszczył Gwiazdę Śmierci, pokonał Dartha Vadera i Imperatora, a resztki starej Gwiezdnej Floty przepędził w odległe zakątki galaktyki. Księżniczka Leia i Han Solo są małżeństwem i oczekują narodzin dziecka. Luke Skywalker stał się pierwszym w długo oczekiwanej linii rycerzy Jedi. Ale tysiące lat świetlnych stąd ostatni z władców Imperatora, wielki admirał Thrawn, przejął dowodzenie nad rozbitą flotą cesarską, przygotował ją do wojny i wskazał na kruche serce Nowej Republiki. Dla tego mrocznego wojownika dokonano dwóch ważnych odkryć, które zniszczyły wszystko, co tak ciężko budowali odważni mężczyźni i kobiety z Rebelianckiego Przymierza.

Wydawnictwo: Uroboros
Cykl: Dziedzic Imperium
Kolekcja: Star Wars
Tytuł oryginału: Heir to the Empire
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Data wydania: 19 Wrzesień 2018
ISBN: 978-83-280-5359-5
Oprawa: miękka
Format: 135×202 mm
Liczba stron: 400
Cena: 39,99 zł
Rok wydania oryginału: 1991
Tom cyklu: 1

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

kwx747 - 17:29 12-09-2018
W końcu. Szkoda tylko, że kolejne tomy w następnym roku, bo ważniejsze okazało się wznawianie Nowej Nadziei, gdy poprzednie wydanie wala się jeszcze po tanich książkach...

nosiwoda - 10:13 13-09-2018
Kiedy przeczytałem tę zachwalaną i ach, ach najlepszą ze świata SW trylogię Thrawna, i zobaczyłem, jaka to jest słabizna, wyleczyłem się z ciągot do czytania czegokolwiek innego z Expanded Universe. Wyjątek zrobiłem jeden - dla "Szturmowców śmierci", bo szturmowcy zombie! I tak, poza tym, że szturmowcy zombie! to było to bardzo słabe.

Cymrean - 13:08 13-09-2018
Czytałem jak miałem 12 lat i była to moja pierwsza powieść nie będąca lekturą szkolną ani adaptacja filmu (jak Nowa Nadzieja). Wole nie czytać ponownie teraz, bo pewnie wszystkie dobre wspomnienia znikną.

Tigana - 22:20 18-09-2018

nosiwoda pisze:Wyjątek zrobiłem jeden - dla "Szturmowców śmierci", bo szturmowcy zombie! I tak, poza tym, że szturmowcy zombie! to było to bardzo słabe.

Miałem podobnie i potwierdzam - słabizna.