Żywot pisarza lekkim nie jest. Pomijając przyziemne kwestie rynkowe i finansowe, każda osoba parająca się prozą musi zmierzyć się z widmem tradycji. Każdy z gatunków ma określoną historię i kultowe dzieła, nie można więc uciec od porównań i swoistego starcia z tymi, którzy tworzyli wcześniej. Joe Hill ma jeszcze ciężej – ma ojca, który jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i najlepiej zarabiających pisarzy świata. Cień Stephena Kinga nie zaszkodził jednak „Rogom”, które są po prostu dobrą powieścią.
Jakub "Qbuś" Nowak recenzuje "Rogi" Joe Hilla.
Dodał: toto
-Jeszcze nie ma komentarzy-