Srodze myliłby się ten, kto – idąc tropem nieco zdradliwego tytułu – wziąłby „Córkę łupieżcy” za krewną Conana Barbarzyńcy. Mikropowieść Jacka Dukaja leży bowiem na drugim krańcu continuum fantastycznych konwencji. To najprawdziwsze hard science fiction bez żadnej taryfy ulgowej.
Krzysztof Pochmara prezentuje recenzję "Córki łupieżcy" Jacka Dukaja. Zapraszamy do czytania.
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-