Z nieba spada statek/artefakt ze zmiennokształtnym obcym na pokładzie. Ten wypełzła i zaczyna przybierać kształty zwierząt i ludzi, by pozostać w ukryciu, nie wahając się zabijać. Wśród ludzi panuje atmosfera niepewności i wyalienowania – poddajemy w wątpliwość autentyczność towarzyszy, nie jesteśmy pewni swojej. Czy o tym jest „Kamuflaż”? Nie.
Adam Ł Rotter prezentuje recenzję powieści Joe Haldemana "Kamuflaż". Zapraszamy do lektury.
Dodał: Vampdey
-Jeszcze nie ma komentarzy-