Po pierwszy tom „Zaginionej floty” sięgnąłem z ciekawością. Lubię czasem przeczytać militarną space operę, miałem nadzieję, że książka dostarczy mi niezobowiązującej rozrywki... Czy będzie dużym zaskoczeniem, jeśli napiszę, że nie wszystko poszło zgodnie z planem? Dość powiedzieć, że historia stuletniego konfliktu pomiędzy Sojuszem i Syndykatem pozostawiła mnie niesamowicie obojętnego.

Zapraszamy do czytania recenzji powieści Jacka Campbella "Zaginiona flota. Nieulękły". Autorem tekstu jest Daniel "Vampdey" Elkader.

Dodał: Vampdey

Sortuj: od najstarszego | od najnowszego

Gustavus - 08:58 19-09-2008
Veto! Uciekłbum na Prage ale daleko i mi sie nie chce
Wziąłem, przeczytałem, niezłe. Bardziej dla miłośników bitew niż strzelanek. Co do genezy to jeszcze jej autor nie odkrył podał tylko możliwe opcje, zresztą mnie osobiście jakiś piękny i wygodny powód do rozpoczęcia wojny zawsze wydawał się podejrzany.

/Dyskusja powinna się toczyć pod recenzją, a nie newsem i już tam się przeniosła. Ten topic blokuje, żeby mimo wszystko nikt się nie dopisał.
V